Wielkie cięcie w siatce Ryanair

21 stycznia 2009 20:17
161 komentarzy
Reklama
Niestety, potwierdzają się nasze dzisiejsze informacje. Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair zapowiadają wielkie cięcie w polskiej siatce lotów. Pod nóż trafia aż 14 tras. Dlaczego? To wina Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej! - odpowiada Ryanair.

Lista likwidowanych kierunków:
  • z Łodzi do East Midlands, Liverpoolu, Shannon i Sztokholmu (Skavsta);
  • z Gdańska do Bristolu, Brukseli (Charleroi) i Liverpoolu;
  • z Katowic do Bristolu;
  • z Poznania do East Midlands;
  • ze Szczecina do Birmingham, Bristolu, Liverpoolu i Londynu (Luton);
  • z Wrocławia do Bournemouth

Najwięcej straci Łódź i Szczecin: aż po cztery trasy. Trzy połączenia straci Gdańsk, a po jednym Katowice, Poznań i Wrocław. Jeszcze w ubiegłym miesiącu wszystkie wymienione przez nas połączenia były dostępne w systemie rezerwacji.

Przyczyna? W 2008 roku Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) zwiększyła o 960% kwotę opłaty terminalowej na lotniskach regionalnych z 93 zł do 985,34 zł, co doprowadziło do znacznego wzrostu kosztów operacji lotniczych. 1 stycznia br. kwota ta została obniżona do ... 888,71 zł.

- Wspomniane trasy nie są dostępne w rozkładzie letnim z powodu wzrostu opłat nawigacyjnych w Polsce, które wzrosły o blisko 1000%. Ryanair nie może zaakceptować tych kosztów, a jednocześnie oferować najniższych cen, jak i braku opłaty paliwowej. Podniesienie opłat przez PAŻP doprowadzi do spadku o pół miliona pasażerów przewożonych przez Ryanair do i z Polski w roku bieżącym oraz utratą około 500 miejsc pracy, jak i stratą 55 mln euro przychodu dla polskiej gospodarki - mówi Daniel de Carvalho, rzecznik linii Ryanair.

Ryanair jest gotowy do wykonywania operacji na wspomnianych trasach pod warunkiem, iż PAŻP obniży opłatę terminalową.

Przykładowo, opłata terminalowa na Łotwie wynosi 29 euro, we Włoszech 53 euro, w Danii i Chorwacji 147 euro, zaś w Polsce ponad 200 euro!

- Wysokość opłaty terminalowej pobierana przez PAŻP jest absurdalna. Proponuję jeszcze nałożenie na każdą linię lotniczą specjalnego podatku na wieczną budowę autostrad, stałą modernizację kolei i załatania dziur w budżetach tych wszystkich firm i instytucji publicznych, które mogą w jakikolwiek sposób ograniczyć rozwój lotnictwa komunikacyjnego w tym kraju. Wówczas do Londynu będziemy znowu jeździć 24 godziny autobusem, a po kraju wyłącznie samochodem po dziurawych drogach albo pociągiem "z rezerwacją bez wskazania miejsca"... minimum 8 godzin - ironizuje Ireneusz Dylczyk z Jet Air.

Szefowie irlandzkiej linii kalkulują bardzo intensywnie, co może najbardziej opłacać się linii w najbliższej przyszłości. Z pewnością zwrócili uwagę na agonię słowackiej taniej linii lotniczej SkyEurope i zwolnienie rynku czeskiego. Ryanair nie wycofuje się także z lotniska Frankfurt-Hahn, po tym, jak operator portu wycofał się z pomysłu wprowadzenia specjalnej opłaty na rozwój lotniska. Ryanair utrzymuje na niemieckim lotnisku aż 11 maszyn. Z kolei donosiliśmy niedawno o tym, że na rzymskim Fiumicino linia wykupiła sloty po Alitalii - na razie nie ma więcej na ten temat doniesień. Jeśli zaś baza linii w Krakowie jest czymś więcej niż tylko kolejną marketingową mrzonką, jaką irlandzki przewoźnik serwuje władzom balickiego portu, to także ta decyzja może zabrać pewną część wolnych lotów. Ewidentnie Ryanair ma w tej chwili za dużo intratnych propozycji, ale liczbą maszyn mogą nie wypełnić wszystkich zobowiązań. Polskie cięcie, z którym mamy właśnie do czynienia, może być zatem dla Ryanair bardziej opłacalne. Bardziej opłacalne w stosunku do korzyści, jakie linia mogłaby zdobyć pozostawiając te kierunki, zamiast przenieść się na inne pola działalności. Decyzja PAŻPu jest doskonałym pretekstem dla Irlandczyków na wyjście z twarzą. Dla pasażerów portów podlegających tej "megarejsotomii" opłacalność tego kroku będzie jednak bardzo nikła.

Paweł Cybulak, Marcin Jędrzejczak

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
docentfurm 2009-01-26 19:00   
docentfurm - Profil docentfurm
zdaje się, że nie ponieważ w dokumenty idzie faktyczna liczba lecących pasażerów, a dokumenty są ostatecznie wypełniane tuż przed zamknięciem drzwi samolotu
humbak 2009-01-26 18:54   
humbak - Profil humbak
A za tych, co się odprawili, ale na pokładzie się nie znaleźli to linia opłat nie odprowadza?
gosc_dispa 2009-01-26 17:29   
gosc_dispa - Profil gosc_dispa
Nie ma znaczenia ile ludzi kupi bilet. ma znaczenie ile ostatecznie znajdzie sie na pokladzie.wartosc TOB (total on board) ustalana jest przed samym wylotem i od tej liczby linia lotnicza odprowadza stosowne oplaty.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy