Bydgoszcz: Wy(ja)śniona rewolucja?
Wszystkiemu "winien" Ryanair...
... gdyż to właśnie irlandzki przewoźnik ma zwiększyć ilość swoich rejsów z 12 do aż 23 tygodniowo. Nowe połączenia i kierunki mają pojawić się pod koniec marca.
Z Expresu Bydgoskiego, na łamach którego gości dziś prezes lotniska dowiadujemy się, że z rozkładu kujawskiego portu definitywnie znika East Midlands, choć bilety na tej trasie z Bydgoszczy można zakupić na 11 miesięcy do przodu. Ryanair milczy, przynajmniej na łamach bydgoskiej gazety.
Powrócić ma Birmingham z trzema rejsami w tygodniu; pojawi się Brema z również trzema rejsami jak i dwa - dosyć zaskakujące kierunki hiszpańskie - Alicante i Barcelona, każde po dwa rejsy w tygodniu. Nie wiemy, czy to ostatnie to Reus czy Girona.
... i daje ku temu dowody. Właściwie, to jeden!
Rejsy do Londynu Stansted będą odbywały się codziennie (obecnie są to 4 rejsy w tygodniu). I to akurat jest coś, co można odnaleźć jako potwierdzenie na stronie irlandzkiej linii - od 28 marca 2010 rzeczywiście samoloty Ryanair'a latały do Stansted będą codziennie.
Bez zmian pozostaną połączenia do Duesseldorfu Weeze i Liverpooolu.
Zadaliśmy sobie minimum trudu, i zwróciliśmy się o wyjaśnienia przedstawicieli irlandzkiej linii. Odpowiedź nadeszła po kilku minutach...
– To są nieprawdziwe informacje. Spotkaliśmy się w zeszłym tygodniu i rozmawialiśmy o nowych, ale potencjalnych trasach, które moglibyśmy otworzyć. Warunkiem ich otwarcia jest jednak zgoda na nasze warunki finansowe, jak i wolne samoloty – pisze z Dublina Laszlo Tamas, manager ds. sprzedaży i marketingu Ryanair.
- Jeśli będzie zgoda Portu Lotniczego Bydgoszcz, to możemy otworzyć wspomniane kierunki - dodaje Tamas.
Dodam tylko, iż w odpowiedzi słowo "potencjalnych" napisane było dużymi literami.
Jest porozumienie z Jet Air
– Również wczoraj porozumieliśmy się z przedstawicielami Jet Air w sprawie połączeń ze stolicą. Mamy nadzieję, że poranne loty do Warszawy zadowolą naszych pasażerów i spełnią oczekiwania przedstawicieli lokalnego biznesu – powiedział Krzysztof Wojtkowiak, prezes Portu Lotniczego Bydgoszcz.
Przewoźnik dodaje trzy rejsy do Warszawy w godzinach przedpołudniowych: we wtorki, środy i czwartki. Wylot z Bydgoszczy o 10:40, przylot do stolicy po niespełna godzinie. Połączenie to jest jednak testem i zostaje wprowadzone warunkowo na okres od kilku do kilkunastu tygodni. Na dłużej w rozkładzie zagości tylko wówczas, gdy pasażerowie udowodnią, iż zapotrzebowanie na takie połączenie naprawdę istnieje.
Pierwszy poranny rejs do Warszawy odbędzie się 1 grudnia.
– Szacujemy, że nowe połączenia dadzą nam około 200 tysięcy pasażerów rocznie więcej. W ten sposób osiągniemy powoli granicę przepustowości portu. Konieczne są więc inwestycje - budowa pasa startowego, płyty postojowej, terminalu i kilku innych obiektów – wyjaśnia Krzysztof Wojtkowiak. – Tym bardziej że prowadzimy zaawansowane rozmowy nie tylko z przedstawicielami Ryanair, ale również z innymi przewoźnikami – dodaje.
Mrzonki, sny, marzenia...czy realia?
Czy śmiałe plany władz portu, dotyczące głównie połączeń oferowanych przez Ryanair nie są kreślone aby nieco na wyrost? Powszechnie wiadomo, że za nowe kierunki trzeba płacić, przynajmniej w Polsce i przynajmniej irlandzkiemu przewoźnikowi. Póki co - nie wiadomo ile. O tym dowiemy się (podobnie jak walne zgromadzenie akcjonariuszy) 3 grudnia.
I to od zgromadzenia zależy, czy będzie zgoda na takie wydatki. Czy aby prezes portu się nie pospieszył?