Bliżej Świata: Na jedwabnym szlaku

31 marca 2013 20:53
19 komentarzy
Reklama
Od wspaniałych miast Jedwabnego Szlaku przez wysokie góry po niesamowity krajobraz wyschniętego Jeziora Aralskiego - pisze Andrzej Hładij w kolejnym odcinku "Bliżej świata". Poza zabytkami ogromnym plusem Uzbekistanu są także ludzie, bardzo serdeczni, spokojni i uczciwi.

Wbrew obawom związanym m.in. z tym, że jest to kraj muzułmański, w dodatku graniczącym z niespokojnym Afganistanem, rządzony twardą ręką Uzbekistan jest bardzo bezpieczny, a turyści obojga płci mogą czuć się w nim zupełnie swobodnie. W Uzbekistanie byłem przez dwa tygodnie w październiku 2012 roku i muszę przyznać, że kraj ten zrobił na mnie niezwykle pozytywne wrażenie.

Utair-em do Uzbekistanu

Nasza podróż lotnicza do Uzbekistanu rozpoczęła się w maleńkim ale bardzo estetycznym terminalu lotniska w czeskim Brnie skąd odlatywaliśmy do Wnukowa pod Moskwą na pokładzie samolotu linii Utair. Ten, w tym momencie trzeci największy przewoźnik na rosyjskim niebie to linia przy której warto się chwilę zatrzymać w związku z jej coraz bliższą współpracą z sojuszem Star Alliance. Dla polskiego pasażera może to być o tyle ważne, że nie można wykluczyć przyszłej współpracy między UTair, a LOT-em, która umożliwiłaby rejsy na jednym bilecie w głąb Rosji oraz do innych krajów b. ZSRR także pasażerom z nad Wisły.
W związku z zapowiadanym zakończeniem współpracy code-share między naszym narodowym przewoźnikiem, a Aerofłotem ten scenariusz staję się coraz bardziej prawdopodobny.

Pierwszy odcinek lotu na Chanty-Mansyjskim (w tym mieście Utair ma główną siedzibę) pokładzie odbyliśmy w Boeingu 737-500 wyposażonym w dwuklasową konfigurację. Samolot był w połowie pusty tak więc podróż do Moskwy minęła w komfortowych warunkach mimo tego, że maszyna wyraźnie nie była już pierwszej nowości. Na ogromny plus zasługuję catering serwowany przez UTair, we wszystkich rejsach otrzymaliśmy pełne zestawy obiadowe, znacznie większe i smaczniejsze niż w znanych mi liniach zachodnioeuropejskich. W związku z tym, że nie mieliśmy wizy rosyjskiej to po przylocie do Wnukowa czekała nas przeprawa z nieśpiesznie działającymi rosyjskimi służbami mundurowymi, po której trafiliśmy do Terminala B, z którego odlatują głównie rejsy do krajów b. ZSRR. Terminal ten sprawia w kontraście do terminala A negatywne wrażenie. Dziw bierze, że na tak ogromnym lotnisku nie udało się wygospodarować przestrzeni z odpowiednią do liczby potencjalnych pasażerów liczbą krzeseł tak by tłumy odlatujących Uzbeków, Tadżyków czy Ormian nie musiały stać w oczekiwaniu na swój lot. Po ok. 2 godzinach opóźnienia, które spędziliśmy w wielkim ścisku w końcu znaleźliśmy się na pokładzie wypełnionego do ostatniego miejsca Boeinga 737-800 lecącego do Taszkientu. Tym razem podstawiono maszynę w konfiguracji jednoklasowej ze 168 miejscami. Po wylądowaniu nad ranem w Taszkiencie czekał nas mały szok, gdy zobaczyliśmy bagaże naszych współpasażerów, w przeważającej większości Uzbeków wracających z pracy w Rosji. Średnio każdy z nich miał po 5 ogromnych toreb, a wśród bagaży można było wypatrzyć m.in. anteny satelitarne, 40-calowe telewizory czy żeliwne piecyki. Po wypełnieniu deklaracji celnej, jednej z formalności rodem z czasów ZSRR mogliśmy w końcu wyjść na miasto i tym samym rozpocząć właściwy etap naszego wyjazdu o czym poniżej.


Boeing 737-500 w barwach UTair na lotnisku w Brnie

Jeden z zestawów obiadowych w UTair

Wypełnianie deklaracji celnych po przylocie do Taszkientu

W Uzbekistanie łatwo zostać milionerem. Tu efekt wymiany 200 USD na lokalną walutę

Kierunek: Jezioro Aralskie

Jezioro Aralskie to miejsce największej katastrofy ekologicznej wywołanej do tej pory przez działalność człowieka. W wyniku realizowanego w czasach ZSRR programu budowy kanałów nawadniających dla pól bawełny w Azji Centralnej to liczące ponad 68 tyś. km2 (powierzchnia Irlandii), czwarte największe jezioro na ziemi wyschło do chwili obecnej w ok. 90% pozostawiając po sobie zasoloną i zanieczyszczoną pestycydami pustynie Aral-Kum. Obecnie plany rewitalizacji jeziora realizowane są wyłącznie po stronie Kazachstanu na terenie tzw. Jeziora Pólnocnoaralskiego. Znacznie większe Jezioro Południowoaralskie skazane jest na całkowitą zagładę w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat.

Nasza podróż do dawnego brzegu jeziora rozpoczęła się od przelotu na pokładzie samolotu Avro RJ85 linii Uzbekistan Airlines do miasta Nukus, stolicy autonomicznego okręgu Karakałpakstanu. Wprawdzie Nukus na pierwszy rut oka wydaję się miastem nieciekawym, ot zwykłym prowincjonalnym ośrodkiem z post-sowieckimi blokowiskami to jednak warto się tu zatrzymać ze względu na niesamowite, mieszczące blisko 90 tyś. eksponatów muzeum sztuki ufundowane przez rosyjskiego etnografa, archeologa i malarza Igora Sawickiego. Należy mieć tylko na uwadze, że budynek jest za mały w stosunku do liczby eksponatów tak więc tylko część ogromnej kolekcji zawierającej głównie sztukę Karakałpacji, eksponaty archeologiczne oraz rosyjską awangardę jest wystawiana. Sporo interesujących dzieł sztuki z Muzeum Sawickiego jest też regularnie eksponowane za granicą w najlepszych galeriach Nowego Jorku, Paryża czy Moskwy.

Muzeum Sawickiego w Nukusie

Z Nukusa do Mujnaku, kiedyś największego portu nad Jeziorem Aralskim jest ponad 200 km. Odległość tą pokonaliśmy taksówką, tak więc po ok. 2 godzinach jazdy znaleźliśmy się nad dawnym brzegiem jeziora w miejscu gdzie kiedyś znajdował się port rybacki. Smutną pozostałością po dawniej kwitnącym na Aralu rybołówstwie są rdzewiejące wraki statków i kutrów rybackich, które dziś stoją na pustyni ponad 150 km od brzegu jeziora.

Istnieję też możliwość dostania się nad obecny brzeg Jeziora Aralskiego. Dwudniowa wycieczka jeepami przez bezdroża na północ do Mujnaku jest organizowana przez niektóre biura turystyczne w Nukusie. Dodatkową atrakcją tego wyjazdu jest poza możliwością zobaczenia resztek jeziora, klif płaskowyżu Ustjurt osiągający nawet do ok. 200 m wysokości.

Wrak statku w Mujnaku

Wraki kutrów rybackich przy dawnym brzegu Jeziora Aralskiego

Jezioro Aralskiego i klif płaskowyżu Ustjurt

Bawełna czyli białe złoto Azji Centralnej, której rabunkowa uprawa przyczyniła się do zagłady „Arala”.

Wśród miast i twierdz starożytnego Chorezmu.

Kolejny etap naszej podróży wiódł przez Chorezm, krainę rozciągającą się wzdłuż oaz nad rzeką Amu-Darią. Pierwszymi pozostałościami po tej wspaniałej kulturze, do których dotarliśmy były: Mizdakhan – nekropolia utworzona na ruinach starożytnego miasta, w którym wg. legendy pochowano biblijnego Adama i położone na sąsiednim wzgórzu ruiny fortecy Gyaur Qala sprzed ok. 2400 lat.

Starożytna nekropolia Mizdakahan

Popularny środek transportu w północnym Uzbekistanie

Najważniejszym współcześnie miastem w tej części Uzbekistanu jest Urgencz, turystów jednak zdecydowanie bardziej interesuję Chiwa, niegdyś jeden z najważniejszych ośrodków handlowych w Azji Centralnej i od XVI do XIX wieku stolica potężnego Chanatu Chiwańskiego. Główną atrakcją Chiwy jest Iczan Kala - wspisane na listę UNESCO wewnętrzne miasto, jeden z najlepiej zachowanych kompleksów zabytkowych w Uzbekistanie.

Iczan Kala - wewnętrzne miasto Chiwy o zachodzie słońca

Imponujące mury Iczan Kali

Iczan Kala - nieukończony minaret Kalta-Minor, który miał być najwyższy na świecie

W okolicach miasta znajdują są ruiny starożytnych glinianych twierdz. Spośród nawet stu fortec, które kiedyś mogły stać na tych terenach do dziś w miarę widoczne są pozostałości ok. 20 z nich. Najbardziej wyróżniającymi się fortecami są położona na wysokim wzgórzu w głębi pustyni Kyzył-kum Ayaz Qala oraz imponująca rozmiarami Topraq Qala. Do twierdz bez problemu można się dostać taksówką z Chiwy.

Toprak Qala (Gliniana Twierdza) i czarne góry wyrastające z pustyni Kyzył Kum

Ayaz Qala (Wietrzna Twierdza)

Qirq Qiz Qala (Twierdza Czterdziestu Dziewcząt)

Samarkanda i Buchara: Perły jedwabnego szlaku

Jedwabny Szlak to nazwa po raz pierwszy użyta w drugiej połowie XIX wieku przez niemieckiego podróżnika i geografa, barona Ferdinanda von Richthofena do opisania drogi handlowej łączącej Chiny z Europą. Jedwabny Szlak był używany do transportu towarów (jedwab był tylko jedną z wielu rzeczy przewożonych tą drogą) mniej więcej od III wieku p.n.e., aż do odkrycia morskiej drogi do Chin w XVII wieku. Najbardziej znanymi kompleksami zabytkowymi w Uzbekistanie położonymi przy południowej nitce tej funkcjonującej od starożytności drogi handlowej są miasta Buchara i Samarkanda.

Buchara to jeden z największych kompleksów zabytkowych w Azji Centralnej liczący blisko 150 obiektów na czele z imponującą twierdzą Ark i jednym z najwyższych w Azji Centralnej minaretów.

Medressa Ulug Bega w Bucharze

Minaret Kalon z 1127 roku o wysokości 46 m

Nam jednak, od jak na Uzbekistan bardzo skomercjalizowanej Buchary zdecydowanie bardziej przypadła do gustu Samarkanda, drugie największe miasto Uzbekistanu i dawna stolica jednego z największych imperiów w historii – państwa Timura Wielkiego. Zabytki Samarkandy takie jak imponujący plac miejski Registan, meczet Bibi Chanum czy mauzoleum Timura należą do najbardziej imponujących budowli architektury islamskiej. Na mnie osobiście zrobiły też większe wrażenie niż budowle Wielkich Mogołów takie jak Taj Mahal czy Grobowiec Humajuna, które notabene były wzorowane właśnie na budowlach z Samarkandy. W Samarkandzie zachowały się też, odnalezione dopiero na początku XX wieku pozostałości obserwatorium astronomicznego Uług Bega, które z kolei stały się inspirację dla obserwatoriów Jantar Mantar wybudowanych w XVII-wiecznych Indiach przez maharadżę Sawai Jai Singha II.

Registan - główny plac miejski Samarkandy

Meczet Bibi Chanum zbudowany dla upamiętnienia zmarłej żony Timura Wielkigo

Mauzoleum Timura Wielkiego

Kompleks grobowców Shah-i-Zinda

Fragment Meridiany - jedyna zachowana część obserwatorium Uług Bega

Jedno z głównych bogactw Azji Centralnej - imponujących rozmiarów owoce. Tu na targu w Samarkandzie.

Ciekawym miejscem na jednodniową wycieczkę z Samarkandy jest Shahrisabz, czwarty (po Itczan Kali, Bucharze i Samarkandzie) kompleks zabytkowy w Uzbekistanie wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Najefektowniejszym zabytkiem tego miasta są ruiny gigantycznego pałacu letniego Timura Wielkiego, a dodatkową atrakcją jest przejazd przed przedgórza Pamiru górską drogą wybudowaną na potrzeby sowieckiej interwencji w Afganistanie.

Ruiny letniej rezydencji Timura Wielkiego w Shahrisabz

Droga przez Pamir pomiędzy Samarkandą i Shahrisabz

Stolica i Niebiańskie Góry

Na koniec relacji pozostawiłem Taszkient, do którego dotarliśmy z Samarkandy korzystając z pierwszej w Uzbekistanie linii kolei wysokich prędkości.

Szybki pociąg Afrosiyob

Stolica Uzbekistanu, co prawda posiada kilka interesujących zabytków jak centrum duchowe republiki Uzbekistanu Khost Imom czy mauzoleum Junusa Chodży to jednak prezentuję się pod względem atrakcji znacznie mniej ciekawie niż opisane wcześniej miasta. Stara część miasta, która co warto dodać mocno ucierpiała podczas trzęsienia ziemi w 1966 roku wprawdzie jest ciekawa to jednak nie dorównuję Samarkandzie czy Bucharze. Bardziej więc oryginalne mogę być nowoczesne dzielnice ulokowane wokół Placu Wolności. Możemy tam znaleźć m.in. ogromny pomnik Timura Wielkiego, rozległe parki i nowoczesne gmachy rządowe wybudowane na miarę ambicji współczesnych władz Uzbekistanu.

Pomnik Timura Wielkiego w Taszkiencie

Budynki rządowe koło parlamentu

Chorsu Bazar

Taszkient położony jest właściwie na przedgórzach Tien Szanu (czyli w tłumaczeniu na polski „Niebiańskich Gór”), jednego z największych i najwyższych pasm górskich w Azji. Co prawda najwyższe szczyty uzbeckiego Tien Szanu osiągają wysokość zaledwie ok. 4500 metrów i daleko im do najwyższych partii tych gór to jednak rejon ten jest zdecydowanie warty polecenia. W odległości ok. 60 km od Taszkientu znajduję się sztuczne jezioro Charvak i popularny szczyt trekkingowy Czimgan (3307 m n.p.m.). Istnieję również możliwość skorzystania z wyciągu krzesełkowego, która dowiezie nas na wysokość ok. 2000 metrów w jednej z bocznych grani Czimganu.

Jezioro Charvak w górach Tien Szan

Obserwatorium pod Chimganem

Podsumowując Uzbekistan jest krajem niezwykle interesującym, po którym podróżuję się łatwo, tanio i bezpiecznie. Zdecydowanie więc go polecam, a mnie Azja Centralna na tyle zafascynowała, że już niedługo wybieram się na kolejny wyjazd w ten rejon świata, tym razem do Kirgistanu.


Informację praktyczne:
Wiza: Wizę można wyrobić w jeden dzień w ambasadzie w Warszawie. Koszt wizy zależy od długości pobytu w przypadku 15 dni jest to 70 USD, a 30 dni 80 USD. Starając się o wizę należy przedstawić voucher, którego załatwienie przez polskiego pośrednika kosztuje ok. 180 zł.
Przelot do Uzbekistanu: Lot z Warszawy do Taszkientu wymaga co najmniej jednej przesiadki, a takie połączenia mają w swojej ofercie m.in. Air Baltic, UIA, Aeroflot czy Turkish Airlines. Ceny zaczynają się od ok. 1400 zl w dwie strony. W 2012 roku UTAir oferował promocyjne rejsy z czeskiego Brna w cenie od ok. 700 zł. Najwięcej połączeń lotniczych z Uzbekistanem ma Moskwa, z której dostępne są bezpośrednie loty nie tylko do Taszkientu ale też do kilku innych uzbeckich miast.
Loty krajowe: Jedynym przewoźnikiem oferującym rejsy wewnętrzne jest Uzbekistan Airways, który lata z Taszkientu do Andidżanu, Buchary, Fergany, Karshi, Nukusa, Namanganu, Navoi, Samarkandy, Termezu, Urgencza i Zarafshan, a także z Buchary do Urgencza. Rejsy krajowe wykonują głównie maszyny Airbus 320, Avro RJ oraz produkowany w Taszkiencie Ił-114. Lot na najdłuższej krajowej trasie z Taszkientu do Nukusa to koszt 85 USD. Podczas lotu w klasie ekonomicznej serwowane są wyłącznie ciepłe i zimne napoje bezalkoholowe.
Podróżowanie po Uzbekistanie: Najpopularniejszą formą transportu w Uzbekistanie są „shared-taxi” czyli samochody (najczęściej Daewoo Nexia) kursujące między miastami po zebraniu kompletu liczby pasażerów. Uzbekistan posiada także kilka linii kolejowych łączących główne miasta, w tym linię kolei wysokich prędkości łączącą Samarkandę z Taszkientem.
Przykładowe ceny: Shared taxi na odcinku Nukus - Urgench (180 km): ok.10 USD
Autobus Buchara - Samarkanda (ok.. 250 km): 7 USD, Pociąg Urgench – Buchara (10 godz. jazdy) w klasia płackartnyj: 13 USD, szybki pociąg „Afrosiyab” Samarkanda – Taszkient: 22 USD
Noclegi: W Samarkandzie, Bucharze czy Chiwie bez problemu znajdziemy dwójkę za 20-30 USD ze śniadaniem. Standard w tej cenie jest oczywiście turystyczny ale pokoje są zwykle czyste i wygodne.
Pieniądze: Najwyższy uzbecki banknot o nominale 1000 Sum to równowartość ok. 1.30 zł stąd też należy wyposażyć się przed wyjazdem w odpowiedni plecak lub saszetkę na pieniądze, która pozwoli nam pomieścić ponad 250 banknotów otrzymanych za każde wymienione 100 USD. Z tego też powodu w Uzbekistanie prawie nie ma bankomatów, a jeśli już to są one przystosowane przede wszystkim do wypłacania dolarów. Dolary lub Euro najlepiej wymieniać na bazarach ponieważ kurs oficjalny jest o ok. 20% mniej korzystny od czarnorynkowego.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_7010d 2013-04-03 00:12   
gosc_7010d - Profil gosc_7010d
to jedna z tych bylych republik ZSRR w ktorej niewiele sie zmienilo od czasow Zwiazku Radzieckiego....
maciekm 2013-04-02 15:47   
maciekm - Profil maciekm
Część trzecia (ostatnia) relacji.
zobacz link
maciekm 2013-04-02 15:46   
maciekm - Profil maciekm
Część pierwsza (z trzech) relacji z Uzbekistanu pod załączonym linkiem.
zobacz link
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy