Lufthansa i Royal Jordanian wracają do Iraku
Dominik Sipiński
Lufthansa ponownie poleci do Irbilu w północnym Iraku po kilkudniowej przerwie spowodowanej względami bezpieczeństwa. Rejsy do czterech miast w tym kraju zaledwie po 24 godzinach przerwy wznowi też Royal Jordanian.
Reklama
Niemiecki przewoźnik zawiesił loty do Irbilu w północnej, kurdyjskiej części Iraku w ubiegłym tygodniu. Wiązało się to z pogarszającą sytuacją bezpieczeństwa w tym kraju. Mimo przywrócenia lotów, Lufthansa zapowiada, że nadal będzie unikała lotów nad terytorium kontrolowanym przez organizację Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL). To m.in. północno-zachodni Irak i Syria. Autonomiczna prowincja kurdyjska na północnym-wschodzie Iraku jest bezpieczna i od dawna uchodzi za najbardziej stabilną część tego kraju.
Nad Irakiem nie będą latać także samoloty Lufthansy w trasach do Azji Południowo-Wschodniej. Decyzja dotyczy maszyn wszystkich przewoźników z grupy, czyli także Lufthansy Cargo, Austrian Airlines oraz Swiss Air Lines.
Jak informuje Reuters, nad Irakiem obecnie nie latają także m.in. British Airways, LOT, Virgin Atlantic Airways oraz Air France-KLM.
Lufthansa lata do Irbilu dwa razy w tygodniu. Codzienne rejsy do tego miasta wykonuje Austrian Airlines.
O wznowieniu lotów do Iraku poinformował też jordański przewoźnik Royal Jordaniam. Linia przerwała połączenia do sąsiadującego z Jordanią Iraku tylko na 24 godziny i nadal będzie oferować łącznie 30 lotów tygodniowo do Irbilu i Sulejmaniji w prowincji kurdyjskiej, Bagdadu oraz Basry na południu kraju.
Royal Jordanian nie wznowi jednak lotów do Mosulu, który w czerwcu został zdobyty przez bojowników ISIL-u.
gość
pcharasz
marcowy