Lotnisko BER może być większe
Rada nadzorcza nowego berlińskiego lotniska wydała zgodę na przeprowadzenie badań, w jaki sposób można zwiększyć przepustowość tego wciąż zamkniętego portu lotniczego.
Reklama
Lotnisko BER, które pierwotnie miało zostać otwarte już w 2011 r., ma mieć początkową przepustowość 27 mln pasażerów rocznie. Tymczasem już w 2013 r. dwa funkcjonujące porty lotnicze w stolicy Niemiec - Tegel i Schoenefeld - łącznie obsłużyły 26,3 mln podróżnych. W tym roku szacunki mówią o osiągnięciu poziomu 27 mln.
Świadomość, że nawet jeśli w końcu uda się uruchomić BER, jego przepustowość będzie niewystarczająca, skłoniła niemieckich polityków i menedżerów do przeanalizowania innych opcji.
Rada nadzorcza BER zleciła przeprowadzenie badań, w jaki sposób będzie można nie tylko zwiększyć przepustowość lotniska, ale także jak obsługiwać ruch państwowy po uruchomieniu tego portu.
Kontrowersyjnym rozwiązaniem pozostaje utrzymanie czynnego lotniska Tegel. Zgodnie z oficjalnymi planami ma ono zostać zamknięte w momencie uruchomienia BER.
Bardzo prawdopodobne jest jednak to, że częściowo wykorzystywane będzie lotnisko Schoenefeld. BER powstaje tuż obok funkcjonującego lotniska i dzieli z nim jeden z dwóch pasów startowych. Oznacza to, że możliwe jest wykorzystywanie Schoenefeld jako odrębnego terminala w ramach BER, a nie osobnego lotniska.
Rada nadzorcza zleciła też analizę możliwości pozyskania nowych terenów przez spółkę lotniskową. Umożliwiłoby to dalszą rozbudowę BER.
Na razie nie wiadomo jednak, kiedy lotnisko może ruszyć. Najprawdopodobniej nie stanie się to w ciągu 2 najbliższych lat. Koszty budowy przekroczyły już 5 mld euro (dwukrotnie więcej niż planowano), a miesięczny koszt utrzymaniu już istniejącej infrastruktury to 17 mln euro.
fot. Dominik Sipinski