Słaby zagraniczny zasięg polskich lotnisk

6 maja 2015 13:14
15 komentarzy
Brak dobrych połączeń drogowych na Ukrainę osłabia zasięg oddziaływania lotnisk w Lublinie i Rzeszowie. Z kolei słaba sieć drogowa na Suwalszczyźnie nie ułatwia Polakom lotów z litewskich portów lotniczych - wynika z analizy WB Data Mining.
Reklama
Jedynie na zachodniej i południowej granicy Polski można mówić o transgranicznej rywalizacji portów lotniczych.

Jak wyraźnie pokazują dane WB Data Mining, uwzględniające czas dojazdu do lotnisk, najsilniejszą pozycję do przyciągania pasażerów spoza Polski mają rywalizujące o nich Kraków i Katowice. Obydwa południowe lotniska są atrakcyjne przede wszystkim dla Czechów. W czasie krótszym niż dwie godziny do Pyrzowic i Balic dojechać mogą mieszkańcy m.in. Ostrawy (to ponad 300 tys. osób), Frydka-Mistka, Trzyńca, a nawet Ołomuńca.

Z uwagi na gorszy dojazd (do Czech prowadzi autostrada A1) lotniska mają mniejszy zasięg na Słowacji. W ciągu dwóch godzin do Krakowa dotrą jedynie mieszkańcy terenów przygranicznych: Popradu, Rużomberka czy Żyliny.

Połączenia te umożliwiają oczywiście także przejazd w drugą stronę. Jednak lotniska w Ostrawie i Popradzie z uwagi na niewielką liczbę lotów są znacznie mniej atrakcyjne.


Pasażerów zza południowej granicy w mniejszym stopniu mogą przyciągać także Wrocław i Rzeszów. Do stolicy Dolnego Śląska w ciągu dwóch godzin dojechać mogą mieszkańcy m.in. Nachodu czy Trutnowa. Większe miasta, takie jak Hradec Kralove czy Liberec, są zdecydowanie lepiej połączone z Pragą.

Rzeszowski port lotniczy obejmuje wprawdzie zasięgiem w promieniu dwóch godzin jazdy część Słowacji, jednak są to głównie górskie rejony tego kraju, pozbawione większych miast.

Odwrotna sytuacja niż dla Katowic i Krakowa jest na zachodzie kraju. Lotniska w Szczecinie i Poznaniu są dobrze połączone z Niemcami, a ich zasięg dwugodzinnej jazdy sięga niemal do Berlina. Jednak o ile Ostrawa nie może rywalizować z dużymi polskimi lotniskami na południu, to Ławica i Goleniów są na straconej pozycji wobec stolicy Niemiec. W tym przypadku dobre połączenia drogowe ułatwiają zagranicznemu lotnisku zdobywanie polskich pasażerów.

Choć z mapy nie wynika to wprost, największe szanse na pozyskiwanie pasażerów z Niemiec ma Wrocław. W promieniu dwóch godzin jazdy z tego lotniska znajduje się jedynie Gorlitz, ale niewiele dalej położone są Chociebuż i Drezno. Wrocław zyskuje na braku silnej konkurencji za granicą, bo jest położony dalej od Berlina.


Dane po raz kolejny pokazują, że największe problemy z dostępnością lotniczą są w Polsce Północno-Wschodniej. Już od okolic Nidzicy i Łomży pasażerowie nie mogą liczyć na dojazd do jakiegokolwiek lotniska w ciągu mniej niż dwóch godzin. Słaba sieć drogowa na Mazurach i Suwalszczyźnie powoduje, że sytuacji nie poprawiają lotniska w Wilnie i Kownie. Choć są one znacznie większe niż zakładają prognozy dla portu lotniczego w Szczytnie, w ciągu dwóch godzin dojechać do nich mogą jedynie mieszkańcy okolic Suwałk i Sejn.

Wyliczenia WB Data Mining opierają się wyłącznie na sieci drogowej i nie uwzględniają połączeń kolejowych. Jednak w przypadku połączeń transgranicznych pociągi odgrywają niewielką rolę z uwagi na bardzo ograniczoną ich liczbę. Z Polski nie da się dostać bezpośrednio na żadne zagraniczne lotnisko.

Najważniejszym wnioskiem z danych jest to, że pod względem zasięgu lotnisk granice państwowe wciąż są mocno widoczne. Już w 2010 r. postulowaliśmy zwiększenie atrakcyjności polskich portów lotniczych dla zagranicznych pasażerów. Najbardziej udaje się to w Katowicach, Krakowie i Wrocławiu. Atrakcyjność Lublina i Rzeszowa, naturalnych portów lotniczych dla mieszkańców zachodniej Ukrainy, ograniczają słaby dojazd (choć w obydwu przypadkach coraz lepszy) i długotrwałe kontrole graniczne.

Potencjału rozwoju jako lotnisko północno-wschodnich Niemiec nie wykorzystuje Szczecin, ale wynika to przede wszystkim z niewielkiej liczby połączeń oferowanych z tego lotniska i dużej konkurencji z Berlinem. Zasięg Goleniowa może nieco wzrosnąć po planowanym w przyszłości zamknięciu lotniska Tegel - dla mieszkańców niemieckiego Pomorza droga do stołecznego portu lotniczego wydłuży się.

Widoczny jest też całkowity brak integracji lotnisk w międzynarodową sieć połączeń kolejowych. Do największych hubów, takich jak Amsterdam, Frankfurt, Kolonia czy Bruksela, bez problemu można dojechać pociągiem z krajów ościennych. W Polsce i państwach sąsiednich brakuje nawet infrastruktury, by stworzyć takie połączenia.

fot. WB Data Mining

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_5fa62 2015-05-27 19:09   
gość_5fa62 - Profil gość_5fa62
Haha, lol. Z każdego miasta Brandenburgii można do Berlina dotrzeć pociągiem przez cały dzień, co godzinę albo pół godziny. A ile połączeń kolejowych łączy Cottbus z Wrocławiem?

Zero. 0. Null. Nic.

I to wszystko na temat.
gość_dab6a 2015-05-07 19:56   
gość_dab6a - Profil gość_dab6a
ale to juz bylo...
wystarczy zajrzec tutaj:
Trzepacz P., 2008, praca doktorska IGiGP UJ, Porty lotnicze jako czynnik oddziaływania na przestrzeń gospodarczą i sieć osadniczą w Polsce
haile_cracovia 2015-05-07 18:19   
haile_cracovia - Profil haile_cracovia
Rynek turecki? Poza Stambułem i czarterami nie ma potencjału, no może jakiś biznesowy ruch do Ankary. LOT nie niszczy potencjału polskich lotnisk, tylko zachowuje się zgodnie ze swoim interesem i w ramach możliwości jakie ma. Poszukajcie sobie artykuł "Tureckie kazanie".
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy