NIK bardzo krytycznie o budowie Modlina
Najwyższa
Izba Kontroli oceniła budowę lotniska w Modlinie prowadzoną w
latach 2010-2012. Raport, dostępny w całości na stronie Izby, jest
bardzo krytyczny. NIK negatywnie oceniła zarówno działania spółki
lotniskowej, jak i wojewódzkiego nadzoru budowlanego.
Według
raportu pokontrolnego straty lotniska wynikające pośrednio i
bezpośrednio z błędów przy planowaniu i nadzorze nad inwestycją
wyniosły około 40 mln zł. Największe straty lotnisko poniosło w
efekcie zamknięcia pasa startowego - sama spółka szacuje je na
34,4 mln zł.
NIK
uznała jeszcze dwa kolejne wydatki za niegospodarne. Z uwagi na niestaranne
przygotowanie dokumentacji przetargowej lotnisko musiało dodatkowo
zawrzeć z wykonawcą umowy na 5,2 mln zł. Koszty nadzoru
inwestorskiego wzrosły za to po "utracie zaufania" do pierwszego inwestora
zastępczego i zawarciu umów z innymi podmiotami o ok. 850 tys. zł.
Ponadto
lotnisko w trakcie realizacji inwestycji podpisało z wolnej ręki 62
zamówienia na roboty dodatkowe o łącznej wartości 16,2 mln zł.
Według NIK-u nie stosowanie przetargów przy tych zamówieniach było
naruszeniem prawa zamówień publicznych.
-
NIK oceniła negatywnie działania spółki związane z nadzorem nad
realizacją inwestycji. MPL [Mazowiecki Port Lotniczy – red.] nie
posiadał sformalizowanej procedury prowadzenia procesu
inwestycyjnego uwzględniającej ryzyka jakie mogą wystąpić na
każdym z jego etapów, a także nie dysponował wystarczającymi
zasobami kadrowymi pozwalającymi na samodzielne zarządzanie i
nadzorowanie realizacji inwestycji - czytamy w informacji NIK-u.
Izba
zwróciła uwagę, że Modlin zlecił nadzór nad pracami inwestorowi
zastępczemu. NIK nie ma zarzutów do samej decyzji, podkreśla
jednak, że inwestor zastępczy został wybrany zbyt późno, źle
wywiązywał się ze swoich obowiązków, a w efekcie nie ustrzegł
lotniska przed błędami wykonawcy. To doprowadziło do powstania
uszkodzeń pasa startowego, które wymusiły półroczne zamknięcie
lotniska dla ruchu dużych samolotów.
Modlin
i inwestor zastępczy nie mieli nawet podstaw do egzekwowania jakości
budowy. Przystępując do budowy pasa startowego, wykonawca nie
posiadał specyfikacji technicznej wykonania i odbioru robót
budowlanych, czyli dokumentu opisującego m.in. właściwości
użytych materiałów budowlanych.
-
Opracowana na potrzeby budowy pasa startowego dokumentacja projektowa
nie określała w sposób jednoznaczny rodzaju kruszywa, z którego
należało wykonać mieszankę betonową wykorzystaną do budowy
pasa. Nie wskazywała również w sposób jednoznaczny normy, według
której należy dobrać kruszywa i wykonać mieszankę z betonu
cementowego. W efekcie wykonawca nie dysponował dokumentacją, która
nakazywałaby wykluczenie obecności ziaren o dużej nasiąkliwości,
podatnych na uszkodzenia przy zamarzaniu i rozmrażaniu - napisano
w raporcie.
Kolejny
zarzut NIK-u dotyczy przystąpienia do budowy systemu ILS na
przełomie lat 2012/13 bez pozwolenia na budowę, przez co Modlin
musiał zapłacić opłatę legalizacyjną w wysokości 125 tys. zł.
Krytyka
objęła też Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
Według NIK-u przez pół roku od wydania warunkowego pozwolenia na
użytkowania pasa startowego w Modlinie WINB "nie podjął żadnych
czynności mających na celu sprawdzenie wykonania ustalonych w
pozwoleniu obowiązków, pomimo tego, iż powodem wydania decyzji
warunkowej były zastrzeżenia co do bezpiecznego użytkowania tego
pasa"
-
Kontrole zostały podjęte przez WINB dopiero w grudniu 2012 r. i w
efekcie cofnięte zostało pozwolenie na użytkowanie pasa startowego
w związku z uznaniem przez organ nadzoru budowlanego, iż obiekt
jest użytkowany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi - przypomina NIK.
NIK
podkreślił, że stwierdzone błędy są typowe dla wielu
prowadzonych w Polsce inwestycji, przy których nadzór jest
prowadzony niewłaściwie, a przygotowania są nieodpowiednie.
Wskazała na duże negatywne skutki prowadzenia procesu
inwestycyjnego pod presją czasu.
-
Doświadczenia niniejszej kontroli powinny zostać wykorzystane w
dalszej działalności Mazowieckiego Portu Lotniczego. Spółka
rozwija lub ma zamiar rozwijać działalność portu, a zatem powinna
wprowadzić praktykę zarządzania ryzykiem (identyfikowanie ryzyk
przed podjęciem decyzji o kolejnych inwestycjach i systematyczny
monitoring) - postulują kontrolerzy NIK-u.
Izba
dodała też, że budowa lotniska w zakresie objętym dofinansowaniem
unijnym kosztowała 454 mln zł - o połowę więcej niż
pierwotnie planowano. Jeszcze w 2010 r. szacunkowa wartość projektu
wynosiła 305 mln zł. Lotnisko tylko częściowo odniosło się do
pytania NIK-u o powody tego wzrostu. Władze spółki nie
wytłumaczyły niemal 80 mln zł spośród całkowitego wzrostu o 149
mln zł. NIK przypomniała, że wzrosła także kwota samego
dofinansowania z UE: w 2010 r. miało ono wynieść 76,2 mln zł, ale
w 2012 r. wyniosło ostatecznie 163,5 mln zł.
NIK
nie oceniał, po której stronie leży wina za powstałe uszkodzenia
pasa startowego - zauważył jedynie, że lotnisko źle nadzorowało
inwestycję. Spółka MPL Warszawa-Modlin, jak wynika z informacji
Pasazer.com, procesuje się obecnie z wykonawcą, firmą Erbud, o
odszkodowanie za powstałe uszkodzenia.