O'Leary i Varadi zgodnie przeciw duoportowi
"G*wniany pomysł" - powiedział Michael O'Leary, szef Ryanaira, o pomyśle przejęcia lotniska w Modlinie przez PPL. József Varadi, prezes Wizz Aira, przekonywał z kolei, że to dzięki konkurencji lotniska mogą się rozwijać.
Reklama
Podczas konferencji prasowych w Warszawie dziennikarzy pytali szefów dwóch największych w Polsce przewoźników niskokosztowych o ich stosunek do pomysłu połączenia zarządów lotnisk w Warszawie i Modlinie. Obydwaj nie pozostawili na tym pomyśle suchej nitki, choć O'Leary - w swoim stylu - był znacznie bardziej dosadny.
- Duoport byłby głupim pomysłem, szkodliwym dla klientów. Przy takim połączeniu mniejsze lotnisko zawsze cierpi. Wystarczy spojrzeć, co działo się w Londynie, gdy wszystkie lotniska należały do spółki BAA. Analitycy i komisje podkreślali, że nie było to dobre rozwiązanie - tłumaczył O'Leary. - Gdyby była to jedna spółka, skorzystałoby na tym Lotnisko Chopina, a straciłby Modlin.
Varadi zwrócił za to uwagę, że teraz lotniska konkurują z sobą o przewoźników. To właśnie taka rywalizacja napędza inwestycje i efektywność - w efekcie jest korzystniejsza dla linii lotniczych i pasażerów. A na rozwoju większej liczby połączeń korzysta cała gospodarka.
- Lepiej, by Lotnisko Chopina i Modlin pozostały odrębnymi podmiotami. Inaczej powstanie monopol, a problem z monopolami jest zawsze taki, że spowalniają one rozwój lotnictwa - ocenił Varadi.
Pomysł połączenia lotnisk w aglomeracji warszawskiej forsuje PPL. Zarządca Lotniska Chopina, jak wynika z informacji Pasazer.com, złożył nawet ofertę zakupu udziałów samorządu województwa mazowieckiego i Agencji Mienia Wojskowego w lotnisku w Modlinie, ale nie otrzymał odpowiedzi. PPL wspiera Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju - w nowej strategii rozwoju polskich lotnisk, która zostanie opublikowana jeszcze przed wyborami, ma znaleźć się propozycja zacieśnienia współpracy Chopina i Modlina.
PPL ma 30,39 proc. udziałów w Modlinie. Do samorządu należy 30,37 proc., do AMW - 34,43 proc., a pozostałe 4,81 proc. ma Nowy Dwór Mazowiecki.
Na konferencji prasowej związanej z ogłoszeniem nowych tras Wizz Aira pomysłu przejęcia Modlina bronił Michał Kaczmarzyk, dyrektor naczelny PPL i główny orędownik przejęcia.
- Już teraz lotniska te mają wspólnego właściciela - państwo. Jeśli nie będziemy pracować razem, to nie wykorzystamy efektywnie przepustowości w aglomeracji warszawskiej. Mówimy tu o projekcie na 30-40 lat, a nie na teraz. Mamy do wyboru: albo lepiej zarządzać Lotniskiem Chopina i Modlinem, albo za kilka lat wrócić do koncepcji budowy trzeciego lotniska, czyli Centralnego Portu Lotniczego, bo inaczej zabraknie możliwości rozwoju - przestrzegał Kaczmarzyk.
O'Leary zwrócił jednak uwagę na możliwości rozwoju Modlina.
- Nie widzę powodu, dla którego już za 4-5 lat Modlin nie miałby mieć podobnej liczby pasażerów, co Lotnisko Chopina, czyli ponad 10 mln rocznie - zapowiedział O'Leary.
Głównym argumentem za połączeniem lotnisk jest efektywność kosztowa i operacyjna. Oszczędności związane z efektem synergii - np. redukcja etatów administracyjnych czy wspólne zamówienia - byłyby stosunkowo nieduże, ale dzięki wspólnej polityce handlowej lotniska mogłyby zwiększyć przychody. Można by to osiągnąć np. przez odpowiednie ustalenie cennika opłat lotniskowych czy zarządzaniu wpływami od najemców. Dodatkowo Modlin, który można rozbudowywać, zapewniłby pole do wzrostu w momencie, gdy Lotnisko Chopina się zapełni.
PPL mógłby też zapewnić finansowanie inwestycji w Modlinie, gdyż przedsiębiorstwo ma więcej gotówki i możliwości pozyskania tanich kredytów.
Krytycy pomysłu zwracają jednak uwagę, że po połączeniu stosunkowo tani w zarządzaniu Modlin musiałby pokrywać część kosztów PPL-u, co mogłoby prowadzić do podwyżki opłat lotniskowych.
W Londynie, który jako przykład podał O'Leary, wszystkie lotniska są zarządzane niezależnie. Jednak m.in. w Berlinie, Rzymie czy Paryżu za zarządzanie dwoma lotniskami w tych miastach odpowiada jedna spółka.
- To jest jednak nieefektywne. Np. Paryż - te dwa lotniska należą do najdroższych w Europie. Również w Rzymie system nie działa dobrze. W przypadku Warszawy korzyści finansowe byłyby minimalne - powiedział w rozmowie z Pasazer.com Marcin Danił, wiceprezes lotniska w Modlinie ds. finansowych.
fot. Piotr Bożyk, Jacek Chlebowski