Kaczmarzyk: Polska potrzebuje duoportu
Około 2038 r. na Mazowszu może zacząć brakować przepustowości lotnisk - ostrzega Michał Kaczmarzyk, dyrektor naczelny PPL. Według niego najlepszym i najbardziej efektywnym rozwiązaniem jest przejęcie Modlina przez PPL w ramach duoportu.
Reklama
- Jeśli nadal będziemy zarządzać dwoma aktywami osobno, to zgodnie z istniejącymi prognozami, począwszy od mniej więcej 2030 r. zaczniemy obserwować rozchylanie się krzywych ilustrujących faktyczne potrzeby rynku i możliwości infrastrukturalne obydwu lotnisk - ostrzegał Michał Kaczmarzyk, dyrektor naczelny PPL (zarządzającego Lotniskiem Chopina), na wyjazdowym posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury, które odbyło się w siedzibie PPL.
Kaczmarzyk przekonuje, że w 2038 r., według prognoz, ruch lotniczy w rejonie Warszawy mógłby wynosić ok. 27 mln pasażerów rocznie. Jednak do tego czasu połączona przepustowość Lotniska Chopina, Modlina, a nawet Radomia wyniesie 24-25 mln osób rocznie. To oznacza, że jeśli porty lotnicze nie zostaną rozbudowane, przepustowości zabraknie.
Dlatego dyrektor PPL przekonuje, że już teraz trzeba podejmować decyzje o rozbudowie lotnisk w rejonie Warszawy.
Według niego istnieją cztery scenariusze, z czego dwa można od razu skreślić. To zachowanie status quo, czyli niezależne zarządzanie wszystkimi lotniskami oraz rozbudowa Modlina zupełnie niezależnie od PPL. Kaczmarzyk przekonuje jednak, że w ten sposób przepustowość nie wzrośnie wystarczająco.
- Istnieją jednak dwie inne opcje, które dadzą Polsce centralnej oczekiwaną przepustowość. Pierwsza z nich to rozbudowa Modlina i stworzenie tzw. modelu duoportowego. Jest jeszcze jedna opcja przewidująca powstanie Centralnego Portu Lotniczego, który byłby w stanie zapewnić podobną przepustowość jak duoport - tłumaczył Kaczmarzyk.
Według niego CPL to jednak bardzo droga inwestycja - jej koszty szacowane są na 3-5 mld euro, a ta kwota nie obejmuje jeszcze budowy dróg dojazdowych, linii kolejowej i innej infrastruktury towarzyszącej.
- Dlatego PPL, które jest odpowiedzialne dziś za przepustowość infrastruktury lotniczej, stoi na stanowisku, że w pierwszej kolejności należy materializować ideę duoportu - stwierdził Kaczmarzyk.
Dyrektor PPL twierdzi, że w takim planie Modlin musiałby zostać nie tylko rozbudowany, ale wręcz przebudowany. Według niego do stworzenia duoportu potrzebny jest tam zupełnie nowy terminal, nowa droga startowa wraz z drogami kołowania, a także płyty postojowe. Według Kaczmarzyka docelowo miałoby to doprowadzić do wzrostu liczby operacji w Modlinie do nawet 890 na dobę (we wrześniu było to niecałe 50).
PPL - jak obiecywał Kaczmarzyk - po przejęciu Modlina mógłby bez problemu sfinansować te inwestycje.
- Możemy to uczynić tylko przy wykorzystaniu posiadanych już środków albo środków, które skumulujemy w najbliższych czasie. Jeśli potrzebne byłoby w ogóle jakieś finansowanie zewnętrzne, to nie miałoby ono wielkiego udziału w całości kosztów ewentualnej inwestycji. Do tego typu finansowania posiadamy obecnie dostęp niczym nieograniczony - zapewniał Kaczmarzyk.
Dodał, że budowanie infrastruktury w Modlinie przez PPL gwarantowałoby, że powstawałaby ona zgodnie z centralnym planem i pozwoliła na jak najlepsze wykorzystanie potencjału.
Kaczmarzyk zaapelował o wsparcie Ministerstwa Infrastruktury w rozmowach z pozostałymi akcjonariuszami Modlina (PPL ma tylko 30,39 proc.). PPL złożył oferty zakupu akcji województwa mazowieckiego, Agencji Mienia Wojskowego i samorządu Nowego Dworu Mazowieckiego, ale do tej pory podmioty te nie wyraziły zainteresowania sprzedażą swoich udziałów.