Qantas planuje rekordowo długą trasę
Australijska linia Qantas snuje ambitne plany uruchomienia najdłuższej trasy lotniczej świata. Przewoźnik chciałby oferować rejsy z Sydney do Nowego Jorku bez międzylądowania.
Reklama
Bezpośrednie połączenie odbywałoby się już bez międzylądowania w Los Angeles i stało się najdłuższą obsługiwaną trasą na świecie, trwającą w przybliżeniu 19 godzin.
Jednak wymagałoby to nowej generacji samolotów, która miałaby się pojawić na początku przyszłej dekady, kiedy to Qantas będzie odświeżać flotę dalekiego zasięgu.
- Codziennie ponad 300 naszych pasażerów podróżuje do Nowego Jorku, zapotrzebowanie na loty wciąż rośnie, jednak po prostu nie jesteśmy w stanie uruchomić bezpośrednich połączeń na tej trasie z powodów technologicznych - powiedział prezes linii Alan Joyce podczas lunchu z mediami w Sydney.
Joyce dodał, że jak tylko na rynku pojawią się samoloty bardzo dalekiego zasięgu, Nowy Jork znajdzie się w ofercie.
- Obserwujemy uważnie nowe boeingi B777-8X, które teoretycznie miałyby wystarczający zasięg żeby wykonywać taką trasę, jednakże B777-8X będą dostępne dopiero w okolicach 2020 r. - zaznaczył Joyce.
Nowe boeingi mogłyby zastąpić airbusy A380 znajdujące się obecnie we flocie linii.
Jednak wymagałoby to nowej generacji samolotów, która miałaby się pojawić na początku przyszłej dekady, kiedy to Qantas będzie odświeżać flotę dalekiego zasięgu.
- Codziennie ponad 300 naszych pasażerów podróżuje do Nowego Jorku, zapotrzebowanie na loty wciąż rośnie, jednak po prostu nie jesteśmy w stanie uruchomić bezpośrednich połączeń na tej trasie z powodów technologicznych - powiedział prezes linii Alan Joyce podczas lunchu z mediami w Sydney.
Joyce dodał, że jak tylko na rynku pojawią się samoloty bardzo dalekiego zasięgu, Nowy Jork znajdzie się w ofercie.
- Obserwujemy uważnie nowe boeingi B777-8X, które teoretycznie miałyby wystarczający zasięg żeby wykonywać taką trasę, jednakże B777-8X będą dostępne dopiero w okolicach 2020 r. - zaznaczył Joyce.
Nowe boeingi mogłyby zastąpić airbusy A380 znajdujące się obecnie we flocie linii.
Już w tej chwili przewoźnik planuje loty mniejszymi boeingami B787-9 Dreamliner pod koniec 2017 r. Projekt B777-8X jest jednym z tematów intensywnych rozmów w australijskiej linii.
- Mamy ludzi, którzy pracują z Boeingiem i Airbusem - pracowaliśmy razem nad modelem A380, przepracowaliśmy wiele godzin z B787 i to samo zamierzamy zrobić z B777-8X - mówił Joyce.
Na pytanie czy naprawdę są na rynku pasażerowie chętni na tak długie loty prezes Qantas International Gareth Evans odpowiedział twierdząco. Evans dodatkowo podkreślał, że na tak długiej trasie samolot będzie musiał być odpowiednio skonfigurowany, oferując odpowiednio wysoki standard klasy premium. Do oceny pozostaje także fakt odpowiedniej ilości miejsca do przechowania i przygotowania trzech pełnych posiłków dla każdego pasażera.
Plany linii Qantas są raczej zapowiedzią nowej długoterminowej polityki niż sprecyzowaną obietnicą. Można odnieść wrażenie, że Qantas będzie dążył w przyszłości do pozbycia się większych samolotów i latania mniejszymi do większej liczby nawet bardziej odległych kierunków.
Aktualnie loty bardzo dalekiego zasięgu nie cieszą się największą popularnością wśród przewoźników, choć coraz linii decyduje się dłuższe połączenia. Wraz z nowymi generacjami samolotów ten trend będzie miał szansę się zmienić. O ile rzeczywiście znajdą się pasażerowie chętni na spędzenie całego dnia w samolocie.
fot. Qantas