CSA zawiesza Rzeszów - Edynburg
Czeskie linie lotnicze zapowiedziały zawieszenie do 27 lutego trasy z Rzeszowa do Edynburga. Powód: niskie zainteresowanie.
Reklama
Tydzień temu informowaliśmy o zawieszeniu kilku rejsów na tej trasie w pierwszej połowie grudnia.
- Niestety, bardzo niski popyt na rynku polskim i szkockim nie pozwala nam na utrzymanie stałych
lotów na trasie Rzeszów Edynburg podczas całego sezonu zimowego, mimo handlowego,
marketingowego i komunikacyjnego wsparcia. Niski popyt wpłynął na słabe wyniki biznesowe na
danej trasie i nie jest ekonomicznie uzasadnione wykonywanie lotów w terminach, którymi nie są
zainteresowani pasażerowie - mówi Ján Tóth, dyrektor handlu i marketingu Czech Airlines.
Czech Airlines wykona rejsy do Edynburga w okresie świątecznym w dniach 15, 19, 22, 29 grudnia 2015 oraz 2 i 5 stycznia 2016.
Toth zapewnia, że trasa zostanie wznowiona końcem lutego 2016 roku. Dzisiaj popołudniu w systemie przewoźnika pojawiły się bilety na rejsy począwszy od 27 lutego.
- Pracujemy nad nowym rozkładem z Rzeszowa do kilku kierunków w Europie, które będą
uruchomione w sezonie letnim 2016, a wkrótce zostaną ogłoszone - dodaje.
Komentarz Pasazer.com
Kierunki ogłaszane i uruchamiane przez CSA w Polsce są mocno przypadkowe i nie mają wiele wspólnego z rachunkiem ekonomicznym. Przewoźnikowi brakuje długoterminowego pomysłu na nasz rynek, przez co połączenia są bardzo szybko modyfikowane, zamykane (np. loty z Radomia do Pragi), a niektóre (jak tegoroczne rejsy Praga-Poznań-Gdańsk) w ogóle nie ruszają.
Zapowiedzi CSA o nowej siatce z Rzeszowa należy zatem traktować z dużą rezerwą, podobnie zresztą jak plany wznowienia rejsów do Poznania i Gdańska. Czeska spółka wciąż jest w słabej sytuacji, brakuje jej spójnej strategii (specjalizowała się w rejsach do Rosji, ale teraz ten kierunek nie jest zbyt popularny) i szuka go poprzez znany z Polski "festiwal tras". Dla małych lotnisk regionalnych tego typu partner - nieduża, elastyczna linia gotowa otworzyć połączenie nie tylko do własnego hubu - wydaje się idealny. Ale jest też bardzo ryzykowny. Można trafić lepiej (jak Łódź ze stabilną i przewidywalną Adrią), albo gorzej (jak Rzeszów z CSA czy Radom z airBaltic).
Na razie wydaje się, że CSA nie będzie takim wiarygodnym partnerem na dłuższą metę. Przynajmniej dopóki spółka sama nie określi, czym chce być, wszystkie jej przedsięwzięcia w Polsce trzeba będzie traktować z duża ostrożnością.