Bliżej Świata: Spacer po sercu Pragi

10 kwietnia 2016 11:17
10 komentarzy
Czeska Praga to jedna z najpopularniejszych wśród polskich turystów stolic. Geograficzna bliskość, podobny język, pełne zabytków centrum i wyśmienite piwo zachęcają do odwiedzin. Ale nawet w starej części Pragi ukryte są mało znane zakątki.
Reklama
Co godzinę pod praskim zegarem astronomicznym, Orlojem, na Rynku Staromiejskim gromadzą się dziesiątki turystów. Mało kto jednak wie, że bez problemu można też zobaczyć mechanizm zegara od środka. Plac Wacława bywa nazywany Polami Elizejskimi Europy Środkowej, ale mało kto wie, że poza sklepami i hotelami jest przy nim schowany pomnik martwego konia czy bunkier atomowy.

Pozwólcie się zabrać na spacer po niby najbardziej turystycznej, a mimo to często nieznanej części Pragi. Na końcu artykułu znajduje się plan trasy tej wędrówki.

Stare Miasto

Praskie Stare Miasto od 1992 r. znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. My rozpoczynamy spacer od stacji metra Mustek na dole Placu Wacława. Na stacji krzyżują się dwie linie, przez co jest ona ogromna i łatwo się na niej zgubić. Dla niektórych turystów sama w sobie jest atrakcją turystyczną, choć w porównaniu z metrem w Moskwie czy Kijowie to w praskim niewiele jest atrakcyjnego.


Ze stacji kierujemy się w dół w stronę rynku. Po drodze przecinamy ulicę Havelską. Znajduje się na niej jeden z licznych miejskich targów - ten akurat specjalizuje się w rękodziełach i pamiątkach. Ulokowana na tej ulicy Havelska Koruna to doskonałe miejsce na obiad - to stołówka przypominająca czasy poprzedniego ustroju, gdzie na uprzejmą obsługę nie ma co liczyć, ale na smaczne knedle i tanie piwo jak najbardziej.


Centralny punkt Starego Miasta to rynek. Brukowany plac, zawsze pełen grup turystów, artystów i przewodników, z każdej strony otaczają ważne zabytki. Od wschodu do rynku przylegają kościół Marii przed Tynem i pałac Kińskich, od północy kościół św. Mikołaja, a od zachodu - ratusz ze słynnym zegarem astronomicznym. Orloj co godzinę przyciąga dziesiątki turystów, którzy chcą zobaczyć mechaniczny taniec starannie wyrzeźbionych drewnianych figur.


Prażanie i turyści tak samo chętnie odpoczywają też pod imponującym pomnikiem Jana Husa. Czeski ksiądz był pierwszym reformatorem (żył przed Lutrem czy Kalwinem), ale jego próby uzdrowienia instytucji kościoła katolickiego nie spotkały się z aprobatą - w 1415 r. Hus spłonął na stosie, a jego zwolennicy zostali potem pokonani w krwawej wojnie. Czesi do dziś są bardzo na bakier z religią, a katolicyzmu nie lubią szczególnie.


Dużo mniej podróżnych dociera do wewnątrz praskiego ratusza, a naprawdę warto. Za wstęp trzeba zapłacić, ale w zamian możemy liczyć na spore atrakcje. Już same wnętrza ratusza są warte uwagi - niemal każda sala jest w innym stylu architektonicznym. Część z nich wciąż jest wykorzystywana do oficjalnych ceremonii, inne zostały przerobione na galerię lub muzeum. Dużą atrakcją jest miejsce, w którym można zobaczyć cały mechanizm zegara astronomicznego i z bliska przyjrzeć się rzeźbionym figurom.


Nad ratuszem góruje wieża - prowadzi na nią spiralna rampa bez stopni (można też wjechać windą). Ze szczytu wieży roztacza się piękna panorama Pragi. W mieście nie ma wysokich budynków, więc wzrokiem można bez problemu objąć całe centrum. Łatwo zrozumieć, czemu o Pradze mówi się, że to miasto setki wież - faktycznie wież kościołów, bram i budynków publicznych jest nawet więcej.


Z rynku udajemy się ulicą Celetną, dawnym głównym traktem handlowym Pragi, w stronę nowego miasta. Kamienice przy tej ulicy, dziś zamkniętej dla ruchu kołowego, świadczą o dawnej świetności. Przy Celetnej, na rogu dawnego targu owoców, Dom Czarnej Madonny. To jeden z przykładów architektury kubistycznej w stolicy Czech - kubizm w architekturze był znacznie mniej rozpowszechniony niż w malarstwie czy rzeźbie i mało gdzie jest on tak widoczny jak w Pradze.

Ulica Celetna kończy się przy Bramie Prochowej. To jedna z dawnych bram miasta, największa i najlepiej zachowana. Po jej drugiej stronie znajduje się plac Republiki, przy którym warto zwrócić uwagę na pięknie zdobiony secesyjny budynek rady miasta (to tutaj w 1918 r. została ogłoszona niepodległość Czechosłowacji) oraz bardziej surową bryłę teatru "Hybernia".

Nowe Miasto i plac Wacława

Na placu Republiki możemy posilić się pysznymi lodami "Cacao", a potem udajemy się ulicą Na przikopie w stronę placu Wacława. Trakt ten znajduje się w miejscu dawnej fosy miejskiej - dziś to ulica pełna markowych sklepów (choć raczej ze średniej półki cenowej; luksusowe butiki znajdują się na ulicy Paryskiej).

Po chwili docieramy z powrotem do placu Wacława. Plac o długości 750 metrów dawniej był targiem konnym. Dziś to niezwykła mieszanka: są tu drogie i tanie sklepy, luksusowe hotele, kawiarnie i restauracje, nie brakuje teatrów i odnowionych secesyjnych kamienic, a imprezujący w centrum Pragi zawsze tłumnie oblegają otwarte przez całą dobę budki z typowymi czeskimi kiełbasami.


Pnąc się w górę placu warto zwrócić uwagę na stojący po lewej stronie hotel "Jałta". Socrealistyczny blok powstał na miejscu jednej z niewielu zniszczonych podczas wojny kamienic. Był to luksusowy obiekt dla dyplomatów i przedstawicieli zachodniego biznesu. Nic więc dziwnego, że wszystkie pokoje były na podsłuchu - dziś całą aparaturę można podziwiać w znajdującym się w piwnicy hotelu muzeum. Sama piwnica to zresztą... bunkier atomowy. Naprawdę warto odwiedzić to miejsce.


Nad placem Wacława góruje Muzeum Narodowe. Przed jego schodami znajduje się wmurowany w chodnik pomnik Jana Palacha, który w 1969 r. dokonał samospalenia w proteście przeciwko radzieckiej inwazji na Czechosłowację.


W drodze powrotnej skręcamy z samego placu Wacława, by odwiedzić Lucernę. To kamienica ("pałac") i pasaż odchodzący od głównego placu, zaprojektowane przez dziadka Vaclava Havla. W secesyjnym budynku znajdują się wyśmienite kawiarnie i piwiarnie, jedno z najlepszych praskich kin oraz liczne sklepy. Ale największe wrażenie robi rzeźba artysty Dawida Czernego - na styropianowym, zdechłym koniu, podwieszonym pod sufitem nogami w górę, dumnie siedzi czeski król Wacław.


Z Lucerny przez jeden z pięknych śródmiejskich ogrodów - ogród franciszkański - przechodzimy obok niedokończonego kościoła Matki Boskiej Śnieżnej (w jego cieniu schowana jest popularna gospoda) i udajemy się w stronę drugiego brzegu Wełtawy.

Most Karola i Mala Strana

Wycieczkę do "małego miasta" rozpoczynamy od spaceru ulicą Husovą. Wąski zaułek jest zawsze pełen turystów, ale mało kto podnosi głowę - a warto. Kilkanaście metrów nad ulicą wisi bowiem kolejna rzeźba Czernego. Wisi całkiem dosłownie, bo to postać dyndającego za jedną rękę człowieka.


Potem ulicą Karlovą udajemy się obok kościoła Zbawiciela i Klementinum na słynny most Karola. Przed wejściem na niego warto zwrócić uwagę na pomnik Karola IV - został on zbudowany w 1848 r., w 500. rocznicę ufundowania praskiego uniwersytetu. Jak na tamte lata jest to bardzo progresywny pomnik, bo jeden z wydziałów jest symbolizowany przez postać kobiety.

Przeprawa przez Wełtawę jest najsłynniejszym miejscem Pragi. Aby móc sprzedawać turystom pamiątki lub grać na moście, trzeba uzyskać pozwolenie władz miasta, a te wcale nie wydają ich wiele. Zbudowany w XIV-XV w. most to najdłuższa kamienna przeprawa rzeczna o tak dużej rozpiętości przęseł.


Na lewym brzegu Wełtawy znajduje się Mala Strana, do XVIII w. osobne miasto. Mala Strana otrzymała prawa miejskie już w 1257 r. Jednak w 1541 r. miasto spłonęło, a potem stało się miejscem zamieszkania wielu włoskich artystów - dlatego dzielnica ta ma znacznie bardziej renesansową architekturę niż pozostałe części Pragi.


Wizytę na Malej Stranie rozpoczynamy od zejścia z mostu Karola. Parkowa wyspa Kampa, niezwykle popularne miejsce letniego odpoczynku, jest też ciekawe dla osób lubiących sztukę. Znajduje się tu kolejne dzieło Czernego - trzy wielkie niemowlętami z kodami kreskowymi zamiast twarzy. Po drugiej stronie mostu warto też odwiedzić muzeum Kafki oraz nastrojową księgarnię Shakespeare.


Nie do ominięcia jest tzw. ściana Lennona. To fragment muru należącego do rycerzy maltańskich w pobliżu francuskiej ambasady. Od lat 70. na ścianie pojawiały się polityczne, najczęściej pacyfistyczne i antyradzieckie, graffiti.


Sama Mala Strana to niezwykle urokliwa dzielnica wąskich uliczek, wielkich will (wiele z nich to dziś siedziby ambasad) i stromych schodów prowadzących do zamku na Wyszehradzie. Otaczające ją wzgórza opisywaliśmy w poprzednim reportażu z Pragi.

Żydowski Josefov

W drodze powrotnej z Malej Strany najpierw zachodzimy do ogrodów czeskiego Senatu, czyli ogrody Waldsztejna. Niewielki park jest schowany za wysokimi murami, ale publicznie dostępny - to doskonałe miejsce na odpoczynek po wspinaczce na Wyszehrad.


Po krótkiej przejażdżce metrem pod Wełtawą wracamy do dzielnicy żydowskiej, Josefova. Położony na północ od starego miasta jest bardzo popularny, ale równocześnie wciąż tajemniczy. To z tą dzielnicą wiąże się wiele legend, m.in. o praskim golemie.


W dzielnicy znajduje się sześć synagog, choć większość nie jest już czynna. Najpiękniejsza jest synagoga Hiszpańska - XIX-wieczna bożnica z mauretańskim wnętrzem wspaniale wygląda, gdy przez niewielkie okna wpadają promienie słońca.


W synagodze Pinkasa znajduje się poruszające muzeum Zagłady - na ścianach nieczynnej bożnicy ręcznie napisano imiona i nazwiska niemal 80 tys. wymordowanych podczas Shoah czeskich Żydów. W synagodze znajdują się też rysunki dzieci z obozu koncentracyjnego w Terezinie.

Ważnym miejscem w dzielnicy Josefov jest stary kirkut (cmentarz) żydowski - najstarszy zachowany w Europie. Wciśnięty między budynki gąszcz macew robi duże wrażenie, a na kirkucie pochowanych zostało paru znamienitych żydowskich uczonych, w tym rabbi Jehuda Löw - twórca mitycznego golema.


Z dzielnicy żydowskiej udajemy się albo ulicą Paryską - jednym z najdroższych pasaży handlowych w Europie - albo bocznymi uliczkami z powrotem do placu Republiki. W ten sposób kończy się wycieczka wypełniona mieszaniną średniowiecznej, renesansowej, secesyjnej, żydowskiej i współczesnej historii Pragi.

Informacje praktyczne:

Położenie: Praga jest położona w środkowo-zachodniej części Czech, ok. 300 km na południowy-zachód od Wrocławia, 150 km od Drezna i ok. 300 km od Wiednia.

Język: Językiem urzędowym w Pradze jest czeski, ale bez większych problemów można dogadać się po angielsku (zwłaszcza w miejscach turystycznych). W restauracjach i pubach często jest też niemieckojęzyczna obsługa. Czeski jest na tyle podobny do polskiego, że da się bez większych problemów go zrozumieć. Czesi czasem potrafią być jednak opryskliwi, gdy mówi się do nich po polsku.

Waluta: Korony czeskie. 1 CZK = 0,16 zł. Warto mieć przy sobie gotówkę, bo w mniej uczęszczanych miejscach czasem nie ma terminali do płatności kartami. W biletomatach można płacić tylko monetami.

Transport: Praga ma bardzo dobry system komunikacji zbiorowej, oparty na trzech liniach metra. Bilet jednorazowy kosztuje 32 korony, warto kupić dobowy za 110 koron lub kilkudniowy w przypadku dłuższego pobytu. Metro uzupełniane jest przez tramwaje i autobusy. W ciągu dnia najlepiej korzystać z metra i tramwajów, nocą w centrum najwygodniejsze są tramwaje (węzeł dla wszystkich linii przy Ratuszu Nowomiejskim).

Jedzenie i picie: Tradycyjne czeskie potrawy to m.in. knedle, pieczeń wieprzowa (czasem podawana z... bitą śmietaną) i golonka, a także zupy: czosnkowa, cebulowa i kapuśniak. W Pradze rozwija się jednak scena nowoczesnej kuchni gourmet. Wśród Czechów nie ginie tradycja przesiadywania w gospodach nad piwem - warto odwiedzić pub "U vystřelenýho oka" na Żiżkowie albo najstarszy miejski browar "U Medvidku" w centrum. Pub "Zly casy" w dzielnicy Nusle oferuje za to szeroki wybór nowych piw rzemieślniczych.

Sztuka i życie nocne: Warto odwiedzić stary towarowy dworzec kolejowy na Żiżkowie, przerobiony na centrum sztuki. Na Smichowie artysta Dawid Czerny otworzył własne centrum sztuki "MeetFactory".

Czechy w Pasażerze Podróże:

grafika i mapa Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_96877 2016-04-11 15:26   
gość_96877 - Profil gość_96877
Po wątrobie albo nerce to chyba jakaś piwna trasa ;)
Affinitor 2016-04-11 13:52   
Affinitor - Profil Affinitor
Po nerce to wiadomo - przez moczowwody, najpierw lewy, a później prawy. Można jeszcze by zrobić wycieczkę do jądra, choć w sumie nie, w tym wypadku raczej do jajników.... :)
cani 2016-04-11 12:32   
cani - Profil cani
Ciekawe, jjaką trasę, byście zaproponowali po wątrobie lub nerce Pragi? :-D
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy