Lotnisko w Bydgoszczy chce nazwy z Toruniem

12 lipca 2016 08:31
57 komentarzy
Ciąg dalszy dyskusji dotyczącej zmiany nazwy lotniska w Bydgoszczy. Za dodanie członu z nazwą swojego miasta Toruń chce dołożyć 5 mln zł. Nie zgadza się na to ratusz w Bydgoszczy. Władze portu z kolei popierają pomysł i wydały oświadczenie.
Reklama
Doniesienia o planach dołączenia do nazwy portu lotniczego w Bydgoszczy członu "Toruń" pojawiły się pod koniec czerwca br. Jak dowiadujemy się z oświadczenia wydanego przez lotnisko w Bydgoszczy, już w październiku rada nadzorcza dowiedziała się, iż miasto Kopernika chce się mocniej zaangażować finansowo w spółkę.

Rada, w której zasiada dwóch przedstawicieli miasta Bydgoszcz, przeprowadziła 28 czerwca br. głosowanie w sprawie zmiany nazwy. Stosunek głosów wyniósł cztery do dwóch na korzyść dodania członu "Toruń". Ale wymagana większość to pięć głosów. Prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski, podkreślił swój sprzeciw.

Pociągnęło to za sobą zaostrzenie medialnego sporu. Z apelem do Bruskiego wystąpił włodarz Torunia, Michał Zaleski, który uważa, że nowa nazwa wpłynie na lepszą reklamę i popularność lotniska.


W końcu do dyskusji włączył się sam port lotniczy. W przesłanym do redakcji Pasazer.com oświadczeniu można między innymi zapoznać się z osiągnięciami lotniska z ostatnich lat. Władze portu odnoszą się także do nieprawdziwych ich zdaniem informacji które Bruski zawarł w liście z 29 czerwca br. Dotyczyły one stopnia wykorzystania przez lotnisko środków w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013.

- Na podstawie źródłowych dokumentów należy jednoznacznie stwierdzić, że przytoczone w tym piśmie kwoty, jak też wnioski są całkowicie bezpodstawne i mogą sugerować celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej i udziałowców PL Bydgoszcz - czytamy w oświadczeniu.

Lotnisko otrzymało 90,4 mln zł dotacji, z czego wykorzystało 84,2 mln zł (93 proc.). Mniejsza kwota była głównie efektem przetargów, w których wyłoniono tańsze oferty oraz licznych oszczędności.

Z kolei w latach 2011-2015 realizowano inwestycje, które przyczyniły się do rozwijania portu, wzrostu bezpieczeństwa operacji lotniczych oraz komfortu podróżnych. Dzięki temu udało się przyciągnąć m. in. Lufthansę. Część inwestycji powiązana była z działającymi w obrębie lotniska Wojskowymi Zakładami Lotniczymi nr 2 (specjalna nawierzchnia umożliwiająca lądowania samolotów F-16, bramy wjazdowe i droga kołowania).

Jak wykazują władze lotniska, po dokapitalizowaniu spółki w 2010 r. kwotą 35,5 mln zł województwo stało się jej większościowym udziałowcem. W tym samym czasie miasto Bydgoszcz dokapitalizowało lotnisko sumą ok. 4,8 mln zł. Od jakiegoś czasu proporcje te ulegają stopniowemu zwiększeniu na niekorzyść miasta. Obecnie województwo ma 70,5 proc. udziałów w spółce.

- Lotnisko finansowane w ogromnej części z budżetu województwa w równym stopniu służyć ma rozwojowi Bydgoszczy, co Torunia, Włocławka, Grudziądza, Inowrocławia czy Brodnicy i Nakła. Tym samym próba zagarnięcia w dyskusji publicznej lotniska jako własności miasta Bydgoszcz jest niezasadna i niestosowana. Celem nadrzędnym jest rozwój regionu, a współpraca między Bydgoszczą a Toruniem jako filarami może przynieść większe efekty. Oferta dokapitalizowania portu przez Toruń, ale także rozszerzenie, a nie zmiana jego nazwy została przez mieszkańców regionu przyjęta z akceptacją. To bowiem fundusze całego regionu, asygnowane przez urząd marszałkowski, w największym stopniu przyczyniły się nie tylko do unowocześnienia i rozwoju portu, ale także zapewniły wsparcie dla nowych przewoźników operujących z lotniska - napisano.


Jak argumentują władze lotniska, dołączenie do nazwy członu "Toruń" poprawi rozpoznawalności marki portu. Miasto Kopernika jest bowiem znane w Europie i na świecie oraz wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To także ważny ośrodek gospodarczy i naukowy. Przewoźnicy podobno często wskazują ten element jako ważny atut promocyjny i handlowy.

Port przytacza także liczne przykłady stosowania dwuczłonowych nazw w Europie, np. Frankfurt-Hahn czy Leipzig-Halle.

- Położenie geograficzne portu lotniczego w pobliżu Bydgoszczy nie oznacza, że tylko miasto jest jego właścicielem. Od 1995 r. port lotniczy rozwijany był jako lotnisko regionalne, które ma służyć mieszkańcom obszaru Kujaw i Pomorza. Zmiana nazwy pozwala na zwiększenie poziomu utożsamiania się z portem regionalnym szerszej grupy potencjalnych pasażerów, co jest szczególne istotne w sytuacji silnej konkurencji innych lotnisk regionalnych - dodają przedstawiciele lotniskowej spółki.


Ostatecznie, o ewentualnym rozszerzeniu nazwy zadecyduje wale zgromadzenie akcjonariuszy spółki, które zaplanowana na 19 lipca br.

Komentarz Pasazer.com

Medialny spór w sprawie poszerzenia nazwy portu lotniczego Bydgoszcz wydaje się mieć małostkowe pobudki. Trudno się zgodzić z władzami miasta Bydgoszczy, że jest to robione z pozycji siły. Toruń chce bowiem partycypować w kosztach i proponuje wyłożenie kwoty, która może być przeznaczona na ważne inwestycje.

Nie jest dobre podsycanie regionalnych antagonizmów. W tej kwestii należy chyba jednak spojrzeć na sprawę z dystansu i realnych korzyści. Dołączenie do nazwy lotniska członu "Toruń" może podnieść marketingową wartość spółki. W końcu jest to miasto dobrze rozpoznawalne, marka sama w sobie.

Dodatkowym argumentem jest to, że to oba miasta dzielą najważniejsze funkcje administracyjne w województwie. Odległość między nimi nie jest duża (ok. 50 km), a połączenia - bardzo dogodne.

Trzeba także zgodzić się z włodarzami lotniska, którzy przytaczają liczne przykłady dwuczłonowych nazw. Hahn jako punkt nie byłby tak dobrze rozpoznawalny, jeśli nie dodano by do niego nazwy większego ośrodka, jakim jest Frankfurt. Podobnie ma się sprawa z Charleroi, Beauvais czy Gironą. W Polsce doskonałym przykładem jest Modlin czy Szymany, które postanowiły wykorzystać swoje położenie nazywając port "Olsztyn-Mazury".

W tym kontekście przypomnieć można też starania władz Świnoujścia, aby lotnisko w Heringsdorfie także miało w nazwie polskie miasto. Takie zmiany często dzieją się bez zaangażowania kapitałowego drugiej strony, z czystej kalkulacji właścicieli lotnisk. W przypadku Bydgoszczy Toruń chce nawet zapłacić - naprawdę źle byłoby tego nie wykorzystać.

fot. Port Lotniczy Bydgoszcz, Mirosław Pachowicz

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_33641 2016-12-15 13:20   
gość_33641 - Profil gość_33641
Nie dziwię się, że Toruń jest w cenie :)) jak byłam na wycieczce z biurem Alfa Tour z Poznania w Toruniu, zakochałam się bez pamięci. Gdyby było mnie stać, dałabym nawet 10mln! :D
lysypiotr76 2016-07-28 17:44   
lysypiotr76 - Profil lysypiotr76
Marszałek z Torunia to jednak inteligentny facet . Skoro nie chce Bydgoszcz nazwy Torunia to wymyślił że lotnisko przekształci się w sp.z o. o. zamiast dotychczasowej S.A. I tym sposobem w wypadku straty na koniec roku ( przypomnę że jest co roku ) udziałowcy pokrywają stratę kwotą odpowiednią do posiadanych udziałów. I tym samym Bydgoszcz zostanie zmuszona do wykładania pieniędzy na ciągle nierentowny port lotniczy.
gość_05ee0 2016-07-23 12:15   
gość_05ee0 - Profil gość_05ee0
Dla mnie Toruń zawsze był i zawsze będzie mieściną pod Ciechocinkiem.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy