Modlin myśli o budowie bazy technicznej
Port lotniczy w Modlinie cały czas szuka ucieczki przed uzależnieniem od jednego przewoźnika, Ryanaira. Jedną z rozważanych ścieżek rozwoju jest budowa bazy obsługi technicznej.
Reklama
- W Modlinie mogłyby powstać hangary obsługi technicznej, a być może także malarnia samolotów. Wiemy, że na takie usługi jest zapotrzebowanie - powiedział podczas konferencji prasowej Leszek Chorzewski, p.o. prezes lotniska w Modlinie.
Chorzewski nie sprecyzował, czy inwestorem miałoby być samo lotnisko, czy inny podmiot. Zaznaczył jednak, że obsługa techniczna może być w przyszłości drugą (obok przewozów pasażerskich) "nogą" dla Modlina.
W Polsce jest obecnie tylko jedna malarnia samolotów komercyjnych - w bazie obsługi technicznej LOT AMS na warszawskim Lotnisku Chopina. Przewoźnicy najczęściej korzystają jednak z zagranicznych usługodawców - szczególnie popularne są firmy działające na lotniskach w Ostrawie, Maastricht czy w Wielkiej Brytanii.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji Pasazer.com, budową hangaru obsługi technicznej w Modlinie już kilka lat temu był zainteresowany inwestor prywatny z doświadczeniem w polskiej branży lotniczej. Strony nie doszły wtedy prawdopodobnie do porozumienia co do warunków udostępnienia gruntu pod bazę.
Przedstawiciele Ryanaira, jedynej linii lotniczej korzystającej z lotniska w Modlinie, nieoficjalnie zasugerowali, że mogliby korzystać z bazy obsługi technicznej na tym lotnisku. Mogłoby to dać pracę nawet 150 osobom.
Na razie nie wiadomo jednak czy w ogóle i kiedy takie hangary mogłyby powstać.
Modlin równolegle cały czas zabiega o nowych przewoźników lotniczych. Chorzewski upatruje szansy w liniach ze Wschodu.
- Rozmawiamy z przewoźnikami zza wschodniej granicy. Moglibyśmy zaproponować pasażerom ofertę nieformalnego interliningu, czyli łączenia lotów dwóch linii przy wykorzystaniu bogatej siatki połączeń Ryanaira z Modlina - zaznaczył Chorzewski.