WTO po stronie Boeinga

24 września 2016 10:35
Światowa Organizacja Handlu (WTO) uznała, że Unia Europejska nadal nielegalnie wspiera Airbusa. Jeśli wyrok nie zostanie uchylony w apelacji, może oznaczać olbrzymie problemy dla producenta w sprzedaży maszyn do Stanów.
Reklama
Raport WTO to kolejny etap sporu Waszyngtonu z Brukselą i kilkoma europejskimi stolicami, który ciągnie się od 2004 r.

W 2010 r. WTO, w reakcji na skargę Stanów Zjednoczonych z 2004 r., uznało, że zarówno Unia Europejska jako całość, jak i rządy Francji, Hiszpanii, Niemiec i Wielkiej Brytanii wspierały produkcję samolotów przez Airbusa w sposób sprzeczny z przyjętymi przez członków WTO zasadami. W 2011 r. wyrok ten został utrzymany po odwołaniu strony europejskiej.


WTO nakazało wtedy skasować nielegalny system wsparcia państwowego w ciągu maksymalnie pół roku. Waszyngton jednak już w 2012 r. domagał się oceny, czy Europa wycofała się z subsydiowania Airbusa. Po ponad czterech latach WTO stwierdziło, że nielegalne wsparcie wciąż ma miejsce.

Według Waszyngtonu, wartość nielegalnych subsydiów ze strony państw europejskich dla Airbusa to łącznie 22 mld dolarów. Już w 2011 r. WTO uznało, że to wsparcie pomogło producentowi z Tuluzy zdobyć kontrakty na samoloty A320 (z liniami Air Asia, airberlin, Czech Airlines i easyJet), A340 (Iberia, South African Airways i Thai Airways International) oraz A380 (Emirates, Qantas i Singapore Airlines).

Teraz WTO przyznało częściowo rację Waszyngtonowi, uznając, że zakazane systemy wsparcia nadal obowiązują. Jednak z drugiej strony organizacja odrzuciła amerykańskie zarzuty mówiące o tym, że w ciągu ostatnich lat Europa nawet zwiększyła poziom nielegalnych subsydiów eksportowych dla airbusów A350 i A380.

Jeśli decyzja WTO obroni się w odwołaniu, Stany zyskają prawo do nałożenia ceł na importowane samoloty Airbusa, a nawet na inne towary sprowadzane z Unii. Według "Financial Times", Waszyngton grozi, że ukarze Europę kwotą 10 mld dolarów.

Takie cła byłyby bardzo nie na rękę Airbusowi, który zwiększa udział w amerykańskim rynku. Co prawda maszyny A320 i A321 powstają w montowni w Mobile w Alabamie, ale nawet do nich wiele komponentów jest importowanych z Europy. Samoloty szerokokadłubowe producenta nie są montowane poza Unią.


Sprawa może jednak rozejść się po kościach, bo równolegle toczą się dwa postępowania na wniosek państw europejskich. Zarzucają one Waszyngtonowi nielegalne wsparcie Boeinga. W 2012 r. WTO uznało, że amerykański system jest równie nieuczciwy, co europejski. Teraz trwa postępowanie wyjaśniające, czy Waszyngton zastosował się do rekomendacji sprzed pięciu lat.

Jeśli WTO uzna, że Stany, podobnie jak Europa, nadal stosują nieuczciwe wsparcie, to zapewne żadna ze stron nie zdecyduje się na wprowadzenie wysokich karnych ceł. Jednak jeśli okaże się, że Waszyngton zmienił swój system i działa teraz zgodnie z zasadami WTO, Airbus, który i tak niedługo rozpocznie restrukturyzację, może mieć poważne problemy.

fot. Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy