Oblatywacz: Southwest Airlines
Amerykański Southwest był pionierem niskokosztowego modelu działania linii lotniczych. Sprawdziliśmy, że tanie latanie w wydaniu tej spółki znacznie - i to na korzyść - różni się od low-costowych marek z Europy.
Reklama
Największego na świecie low-costa przetestowaliśmy na trasie z St. Louis do Los Angeles.
Choć Southwest Airlines to linia, która niemal stworzyła model masowego latania niskokosztowego, na pokładzie odczuwa się to znacznie mniej niż w europejskich liniach. Amerykański przewoźnik tnie koszty przede wszystkim dzięki lotom na drugorzędne lotniska, korzystaniu tylko z podstawowej infrastruktury terminalowej, szybkim czasom obsługi samolotu na ziemi i zagęszczeniu miejsc na pokładzie. Stara się wypełniać samoloty w 100 proc. i oczywiście nie ma klasy biznes. Jednak w Southwest nie uświadczymy znanych z Europy płatnych bagaży rejestrowanych czy napojów na pokładzie - to wszystko jest w cenie biletu.
Kilka słów o Southwest
Linie Southwest zostały założone w 1967 r. przez Herba Kellehera. Model biznesowy spółki został skopiowany - do czego przyznawał się Kelleher - od linii Pacific Southwest Airlines. Pierwszy lot odbył się w 1971 r. Linia początkowo latała ze swojej głównej bazy na lotnisku Love Field w Dallas wyłącznie w obrębie Teksasu, bo dzięki temu nie była ograniczona federalnym prawem i mogła sprzedawać bilety w bardzo niskich cenach. Poza cenami, przewoźnik kusił pasażerów też stewardessami, które były rekrutowane wyłącznie wśród modelek i miały bardzo odważne mundury. Z punktu widzenia operacyjnego linia postawiła na krótki czas postoju na ziemi, a tym samym maksymalizację liczby lotów w ciągu dnia.
W 1979 r. linia, korzystając z deregulacji amerykańskiego rynku, zaczęła latać poza Teksas. W 1984 r. została pierwszym użytkownikiem boeingów 737-300 - do 2012 r. Southwest Airlines jest wciąż największym użytkownikiem tego modelu, choć do końca 2017 r. samoloty zostaną wycofane i całkowicie zastąpione nowszymi boeingami 737NG oraz najnowszymi generacji MAX (których Southwest zostanie pierwszym użytkownikiem).
Flota (której średni wiek wynosie 12,3 lata) składa się z 713 boeingów 737 w trzech wersjach: 96 szt. B737-300, 490 szt. B737-700 oraz 129 szt. B737-800. Dodatkowo linia posiada jeszcze ponad 300 zamówionych maszyn (40 B737-700, 64 B737-800, 30 737 MAX7, 170 737 MAX8). Southwest jest największym użytkownikiem tej rodziny samolotów.
W ostatnich latach linia przejęłą amerykańskie linie Frontier Airlines i AirTran Airways.
Najważniejsze miasto i zarazem siedziba przewoźnika mieści w Dallas. Poza tym ma ona 17 baz operacyjnych (m. in. w Los Angeles, Houston, Atlancie, Baltimore-Waszyngtonie). Oferuje głównie loty krajowe, ale także międzynarodowe - do siedmiu krajów (m. in. do Meksyku, na Kubę i Karaiby). Linia oferuje miesięcznie 109 tys. lotów i ponad 16 mln miejsc. Główne trasy przewoźnik to Dallas-Houston, Dallas-Burbank, Dallas-Los Angeles i Dallas-Oakland.
Sloganem linii jest hasło "Low fares. Nothing to hide" ("Niskie ceny. Nic do ukrycia"). Często podróżujący pasażerowie mogą zapisać się do programu lojalnościowego Rapid Rewards.
Southwest od 43 lat nieprzerwanie przynosi zyski. W 2015 r. spółka zarobiła na czysto 2,18 mld dolarów przy przychodach sięgających niemal 20 mld dolarów. Był to rekord w historii firmy, wynikający m.in. z prawie dwukrotnego wzrostu przychodów operacyjnych oraz równoczesnego spadku wydatków na paliwo o 36 proc.
Rezerwacja i zakup biletu
Zakupów biletu na przeloty Southwestem można dokonać bezpośrednio na stronie przewoźnika, przez jego aplikację mobilną lub dzięki pośrednikom.
Skorzystałem z tej pierwszej możliwości, mimo iż była to rezerwacja grupowa. Strona jest bardzo prosta w obsłudze. Działa szybko i sprawnie, intuicyjnie przechodzi się przez kolejne kroki. Nie ma także zbyt oszałamiającego designu - przewoźnik nie epatuje klientów tysiącem reklam (co np. bywa bardzo dokuczliwe w europejskich, a szczególnie azjatyckich low-costach).
Nieco uciążliwe jest jednak wybranie najlepszej oferty. Na liście możliwych połączeń wyświetla się bowiem bardzo dużo opcji. Jeśli nie ustawi się odpowiedniego filtru - to loty bezpośrednie pomieszane są z przesiadkowymi, nie ma porządku cenowego ani czasowego, a kryterium jest godzina wylotu. Należy także pamiętać, że daty w USA podawane są przeważnie począwszy od miesiąca, następnie - dzień i rok. Obowiązuje także system 12-godzinny, czyli w zależności od pory dnia godzina będzie miała dookreślenie "am" lub "pm". Przewoźnik umożliwia zarezerwowanie biletów przesiadkowych w obrębie własnej siatki połączeń, co nie jest możliwe w przypadku większości innych linii z segmentu low-cost.
Trzy podstawowe taryfy różnią się przede wszystkim możliwościami zmiany daty i godziny lotu oraz rezygnacji z przelotu. Pasażerowie z biletami w taryfie Business Select mogą liczyć również na priorytetowe przejście przez kontrolę bezpieczeństwa oraz boarding.
Płatność możliwa jest na kilka sposobów. Można jej dokonać np. punktami programu lojalnościowego, kartą kredytową lub za pomocą systemu PayPal.
Odprawa i boarding
Odprawa na wszystkie loty przewoźnika możliwa jest na kilka sposobów. Jako że podróżowałem z grupą i musiałem nadać bagaże - wybrałem opcję odprawy na lotnisku. Ta właściwie możliwa jest o dowolnej porze dnia na lot w danym dniu, ze wszystkich stanowisk, przy których odprawiane są loty realizowane przez Southwest.
Przy stanowisku można nadać bagaże. Standardowo pasażerowie w ramach biletu mogą zabrać dwie walizki (do 50 funtów, czyli ok. 22,7 kg każda). W zależności od obsługującego pracownika bagaże ważone są osobno lub łącznie. Zasadniczo nie ma w tej kwestii reguły i lepiej mieć się na baczności, bo jeśli walizki ważone są pojedynczo można być zmuszonym do przepakowywania się lub wniesienia dodatkowej opłaty.
Southwest nie wprowadził jak dotąd przydzielanych miejsc w samolotach. Jednak na karcie pokładowej wpisany jest specjalny kod, obejmujący literę i cyfrę, który określa kolejność boardingu.
Boarding rozpoczął się pół godziny przed odlotem. Przy każdym wyjściu do samolotu ustawione są specjalne słupki, na których wypisane są litery oznaczające poszczególne grupy i kolejne przedziały numerów. Pasażerowie proszeni są o ustawienie się w kolejce zgodnej ze oznaczeniem na swojej karcie pokładowej.
Procedura ta działa szybko i sprawnie. Wchodzenie na pokład odbywa się przez rękaw. Nieco gorzej wygląda wszystko już w samolocie, gdyż wielu pasażerów posiada duże bagaże podręczne, które upychane są byle jak, oby najszybciej. I mimo świetnego zachowania załogi - pomocnej, sympatycznej i otwartej - podczas boardingu panuje chaos.
Przewoźnik zdaje sobie z tego sprawę i za 15 dolarów umożliwia wykupienie wcześniejszej odprawy online. Dzięki temu pasażerowie otrzymują wyższe miejsce w kolejce do boardingu i mogą liczyć na dodatkowe miejsce na bagaże.
Na pokładzie
Samolot, którym odbyłem przelot z St. Louis do Los Angeles to blisko 18-letni boeing 737-700 (wyprodukowany w lutym 1999 r.) o rejestracji N724SW i numerze seryjnym 27856. Na pokład mogą wejść 143 osoby w konfiguracji jednoklasowej - linia nie ma klasy biznes ani premium. Wszystkie fotele w tym locie WN2996 były zajęte.
Trawający około czterech godzin lot (między miastami jest w linii prostej ponad 2,5 tys. km) minął w spokojnej i przyjemnej atmosferze. Linia oferuje darmowe napoje bezalkoholowe i małe przekąski, które w zasadzie dostępne są bez ograniczeń i chętnie serwowane przez stewardessy.
Można także zamówić drinki alkoholowe - te są jednak dodatkowo płatne i przyrządzane na życzenie.
Samolot, mimo swojego już dość znacznego wieku, był dobrze utrzymany i czysty. Jedyną wadą była mała ilość miejsca na nogi, co dla osób wyższych może stanowić duży problem.
Samoloty przewoźnika nie są wyposażone w pokładowy system rozrywki, ale nowsze modele oferują płatny dostęp do Wi-Fi. Za opłatę w wysokości 8 dolarów można korzystać z połączenia przez cały dzień, co jest dobrą ofertą dla pasażerów podróżujących z przesiadką. Za pośrednictwem połączenia z internetem na pokładowym i własnego urządzenia można za darmo oglądać wybrane kanały telewizyjne na żywo. Jedną z funkcji jest także śledzenie przebiegu lotu. Można też pobrać filmy za 5 dolarów za film.
Podsumowanie
Linie Southwest wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Na duży plus zasługuje możliwość zabrania dwóch bagaży rejestrowanych w cenie biletu oraz bezpłatny serwis na pokładzie - dostępny w zasadzie przez cały lot. Dobrego obrazu dopełniła przesympatyczna obsługa aktywnie zajmująca się wszystkimi pasażerami oraz punktualność.
Na minus zapisałbym dość osobliwy system boardingu, który sprawdza się w chwili wchodzenia na pokład (przy bramce nie ma przepychanek i wyścigów), ale już nie podczas zajmowania miejsc. Brak wskazania konkretnych miejsc na bilecie powoduje bałagan. Ze względu na liberalną politykę bagażową, stosowaną także w odniesieniu do bagażu podręcznego, a także typowe przyzwyczajenia podróżne Amerykanów, potęguje to wrażenie chaosu - brakuje bowiem miejsca na wszystkie torby, półki są wypełnione do granic możliwości, a wszystkie pozostałe bagaże upychane, gdzie się da.
Mimo to, w porównaniu zwłaszcza do europejskich low-costów, Southwest Airlines wypadają bardzo dobrze.
fot. Mirosław Pachowicz, InSapphoWeTrust (Flickr.com/CC), Bill Abbott (Flickr.com/CC)