Gość Pasażer Podróże: Istvan Csanalosi (Wizz Tours)

23 grudnia 2016 09:44
2 komentarze
Wzmocnienie marki, rozwój oferty, a w efekcie zyskanie pozycji największego touroperatora w Europie Środkowo-Wschodniej - takie są cele nowego dyrektora zarządzającego Wizz Tours, touroperatora należącego do Wizz Aira.
Reklama
Istvan Csanalosi, który od października 2016 r. zarządza touroperatorem Wizz Tours, zdradza w rozmowie z Dominikiem Sipinskim z Pasazer.com, że zamierza mocno rozwinąć działalność biura. Do tej pory firma jest słabo kojarzona na rynku, a klienci trafiają do niej przede wszystkim za pośrednictwem Wizz Aira. Marka Wizz Tours ma się wzmocnić - zapowiada Csanalosi.

Węgier z wieloletnim doświadczeniem w amerykańskiej i brytyjskiej branży turystycznej podkreśla, że już teraz Wizz Tours jest liczącym się graczem na rodzimym rynku. W ciągu roku osiągnął mocną pozycję głównie dzięki odejściu od sztywnych pakietów wakacyjnych oferowanych przez tradycyjnych touroperatorów. W Wizz Tours to klient wybiera daty lotów i czas pobytu, a oferta jest budowana dynamicznie w reakcji na każde zapytanie. To ułatwia podróż również poza typowymi okresami wakacyjnymi.

Równocześnie jednak Wizz Tours nie jest pośrednikiem, a pełnoprawnym touroperatorem. To z jednej strony daje pasażerom gwarancję bezpieczeństwa, a z drugiej ułatwia kontakt w przypadku problemów lub potrzeby zmiany rezerwacji - podkreśla Csanalosi.

Istvan Csanalosi dodaje, że Wizz Air wsłuchuje się w potrzeby pasażerów wakacyjnych i wie, że z Polski brakuje lotów na południe Europy. Hitami w ofercie Wizz Tours z naszego kraju są połączenia do Budapesztu, Barcelony, Rzymu, Mediolanu i Neapolu, a także kierunki "plażowe". Csanalosi liczy, że te drugie staną się kierunkami całorocznymi, a Polacy - tak jak miało to miejsce na Zachodzie - przestaną myśleć o wakacjach głównie latem. Dodaje, że myśli o wprowadzeniu do oferty Wizz Tours odleglejszych kierunków, ale nie chce odpowiedzieć, czy wiązałoby się to z odejściem od oferowania przelotów wyłącznie Wizz Airem.


Pasazer.com: Zostałeś dyrektorem zarządzającym Wizz Tours niedawno, na początku października. Wcześniej wiele lat pracowałeś w branży turystycznej w Wielkiej Brytanii. Jakie są pierwsze wrażenia z powrotu do Europy Środkowo-Wschodniej?

Istvan Csanalosi: Z ciekawością poznałem nowe trendy i sytuacje na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Rynki Europy Zachodniej i amerykański są znacznie bardziej dojrzałe, rozwijały się od dawna, a klienci na nich od dłuższego czasu dysponują pieniędzmi do wydania. Więc są to rynki, na których branża wie więcej o zwyczajach klientów. Rynek Europy Środkowo-Wschodniej szybko się rozwija, ale jest jakieś pięć-dziesięć lat do tyłu. To dla mnie osobiście ciekawe, bo to, co działo się w Wielkiej Brytanii, gdy pierwszy raz tam pojechałem, teraz dzieje się w Europie Środkowo-Wschodniej.

Pasazer.com: Co zatem dzieje się na naszym rynku?

Istvan Csanalosi: Na pewno można zaobserwować tendencję klientów do samodzielnego budowania pakietów wakacyjnych. My na to reagujemy i jako jedni z nielicznych oferujemy pakiety dynamiczne, w przeciwieństwie do klasycznych touroperatorów, gdzie można zarezerwować jedynie przygotowany wcześniej pakiet lotu, zakwaterowania i atrakcji. U nas nie ma z góry założonych kombinacji przelotu i hotelu czy długości pobytu, wszystko jest "pakietowane" na żywo w reakcji na zapytania klientów. Nie mamy wcześniej niczego zakontraktowanego, wszystko zależy od dostępności w danej chwili. Według mnie to dobre połączenie zalet tradycyjnych touroperatorów i samodzielności dla klientów. Często wydaje im się, że kupując niezależnie lot i hotel zaoszczędzą, ale to nie musi być prawda - jako duży klient hurtowy mamy znacznie lepszą pozycję negocjacyjną z liniami lotniczymi. Możemy uzyskać lepsze ceny biletów od Wizz Aira, bo kupujemy ich dużo - indywidualny pasażer nie może tego zrobić. Samodzielne pakietowanie wakacji to dla nas konkurencja, ale my staramy się zaoferować coś ekstra: inspirację, atrakcje na miejscu, dodatkowe usługi, np. wynajem samochodu, a to wszystko w jednym systemie sprzedażowym.

Pasazer.com: Wizz Tours jest faktycznie dość unikalnym podmiotem - nie działacie jak typowy touroperator, jak Neckermann czy TUI, ale też nie jesteście tylko pośrednikiem do samodzielnej rezerwacji osobnych usług...

Istvan Csanalosi: Z prawnego punktu widzenia jesteśmy normalnym touroperatorem. To oznacza, że mamy odpowiednie zabezpieczenia finansowe i ponosimy odpowiedzialność za to, co sprzedajemy. Agregatorzy usług hotelowych lub biletów lotniczych często tylko pośredniczą w sprzedaży, a gdy pojawią się jakiekolwiek kłopoty, każą klientom załatwiać sprawy bezpośrednio z hotelem lub przewoźnikiem. My jesteśmy touroperatorem - jeśli ktoś zarezerwuje usługę w Wizz Tours, to my zajmujemy się obsługą klienta, załatwianiem problemów na wszystkich etapach podróży. Prawnie jesteśmy zatem touroperatorem ze wszystkimi związanymi z tym obowiązkami, ale nietradycyjnym pod względem modelu działania. Łączymy jednak zalety obydwu modeli, czyli elastyczność samodzielnego budowania pakietu i bezpieczeństwo korzystania z usług touroperatora. Do tego mają zaplecze finansowe w postaci właściciela, czyli Wizz Aira, jesteśmy dużo bezpieczniejszą firmą niż mali touroperatorzy.

Pasazer.com: Czy ta różnica w modelu podróżowania, o której wspominałeś na początku, powoduje, że touroperatorzy w Europie Środkowo-Wschodniej są mocnymi konkurentami?

Istvan Csanalosi: Szczególnie widać to w Polsce - to bardzo tradycyjny rynek, znacznie bardziej nawet niż Węgry czy Rumunia. To bardzo ciekawe, że nawet Rumunia, choć gospodarczo jest za Polską, jest znacznie bardziej otwarta na samodzielne budowania pakietów i zmiany w modelu wyjeżdżania na wakacje. W Polsce wciąż dominuje sztywny model wyjazdów w lipcu i sierpniu lotami czarterowymi. Węgrzy i Rumuni znacznie częściej niż Polacy podróżują np. w styczniu. My staramy się pokazać rynkowi zalety podróżowania w sposób łączący zalety modelu samodzielnego i touroperatorskiego.

Pasazer.com: Tradycyjna branża turystyczna od dawna zwraca uwagę na wyzwania związane z sharing economy, np. z ofertą Airbnb. Jak Wizz Tours odnosi się do tego segmentu? Czy planujecie może uwzględnić noclegi Airbnb w waszej ofercie?

Istvan Csanalosi: Wiele się dzieje w tym obszarze i Wizz Tours jest aktywnym pionierem pod względem naszego modelu biznesowego, a inni starają się nas naśladować. Rainbow w Polsce już zaczął sprzedawać podobną ofertę. Wprowadzimy do oferty w ciągu najbliższych miesięcy wiele nowych elementów, ale nie mogę teraz jeszcze nic zdradzić. Chcemy poprawić doświadczenie naszych klientów również pod względem inspirowania do podróży oraz dodatkowych usług, które samodzielnie byłyby trudne do znalezienia lub zarezerwowania. Sharing economy to jeden z kierunków, w których chcemy się rozwijać, a Airbnb byłoby ciekawym partnerem. Mają podobne podejście jak my – oferują bardzo dobry produkt, ale dla klientów, którzy nie chcą przepłacać. Wizz Air ma to samo podejście. Ma bardzo nowoczesną i komfortową flotę, ale nie każe pasażerom płacić za dodatki. My chcemy zmienić sposób działania branży turystycznej i już teraz widzimy, że wielu touroperatorów w Budapeszcie reaguje na naszą ofertę podobnie, jak taksówkarze reagowali na Ubera.

Pasazer.com: Jednym z problemów Wizz Tours na pewno jest brak rozpoznawalności. Wiele osób uważa, że jesteście częścią Wizz Aira, a nie osobną, choć należącą do linii firmą.

Istvan Csanalosi: To prawda, wzmocnienie naszej marki to na pewno jedno z działań, które podejmę. Ale pamiętajmy, że Wizz Tours działa dopiero od roku. Wcześniej tę samą ofertę Wizz Air sprzedawał we współpracy ze szwedzką firmą Travellink. Przez ten rok Wizz Tours osiągnął dużo i jest liczącym się graczem. Ale na pewno musimy lepiej promować nasz podstawowy produkt, aby stać się rozpoznawalnym touroperatorem. Nie chcę powiedzieć, że musimy odejść od Wizz Aira, bo to nadal nasz właściciel, ale chcemy stać się bardziej znani jako Wizz Tours.

Pasazer.com: Czy to oznacza, że możecie zacząć sprzedawać bilety na loty również innych linii niż Wizz Air?

Istvan Csanalosi: Na razie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale przy naszym modelu biznesowym i dynamicznym budowaniu pakietów "na żywo", im więcej dostępnych możliwości, tym lepsze ceny. Touroperatorzy robią wycenę pakietów raz na rok i potem ona się nie zmienia. Natomiast nasze pakiety działają jak ceny biletów niskokosztowych, są płynne, a to oznacza, że wiele osób może kupić pakiet korzystniej.

Pasazer.com: Jednym z ograniczeń współpracy tylko z Wizz Airem, a tym samym oferty Wizz Tours, jest flota linii. Airbusy z rodziny A320 nie latają do wielu popularnych wśród turystów miejsc - Indii, Tajlandii, Afryki Subsaharyjskiej. Czy segment dalekodystansowy jest dla was interesujący?

Istvan Csanalosi: Prawdziwy touroperator powinien mieć w ofercie także kierunki dalekodystansowe, ale pamiętajmy o tym, że flota Wizz Aira dynamicznie rośnie. Wraz z nowymi samolotami przewoźnik ten będzie otwierał nowe, coraz dalsze kierunki. Przykładem są bardzo interesujące i dobrze sprzedające się loty z Warszawy do Eilatu w Izraelu.

Pasazer.com: Jak kształtuje się ta współpraca z Wizz Airem na poziomie operacyjnym i w przypadku decyzji o otwieraniu nowych połączeń? Kto jest inicjatorem otwierania rejsów w nowych, wakacyjnych kierunkach?

Istvan Csanalosi: To działa w dwie strony. W porównaniu do Wizz Aira jesteśmy małą firmą, nasze obroty stanowią ok. 2 proc. ich obrotów. Ale jako touroperator jesteśmy znaczący, rocznie sprzedajemy ok. 35 tys. pakietów. Więc Wizz Air nas słucha. Jeśli sugerujemy, że jest duży potencjał na loty między dwoma miastami, to oni zwracają uwagę na nasze argumenty. Wizz Air oczywiście dokonuje bardzo szczegółowych analiz nowo otwieranych tras, więc nawet jeśli sami tych tras nie proponowaliśmy, to zwykle jesteśmy z nich zadowoleni. Tak było np. w przypadku połączeń do Lizbony, Faro i Porto. Według mnie Wizz Air zaczyna coraz bardziej myśleć o Polsce jako o rynku dla połączeń wakacyjnych, a nie tylko dla lotów do Londynu-Luton.

Pasazer.com: Wspomniałeś o Portugalii - jakie inne kierunki cieszą się powodzeniem wśród waszych klientów?

Istvan Csanalosi: Innym hitem na pewno są Wyspy Kanaryjskie, które są przystępne cenowo, a pogoda pozwala na lot tam nawet w styczniu. To nie tylko plaże, jest tam też dużo więcej do robienia. Dubaj jest również bardzo popularny. Z kolei wśród miast bardzo dobrze sprzedaje się Budapeszt - to nasz domowy rynek, więc mamy bardzo dobre relacje z hotelami i tym samym bardzo dobrą ofertę. Warszawa-Budapeszt to jedna z najlepszych tras pod względem naszej sprzedaży. Barcelona, Rzym, Mediolan, Neapol są również bardzo popularnymi miastami. Pod względem kierunków "plażowych" na pewno wyróżnić można Hiszpanię, wyspy greckie oraz Maltę, która rośnie bardzo szybko. Są to kierunki całoroczne, a jednym z moich celów na pewno jest przekonanie klientów, że można latać na wakacje również zimą, kiedy ceny są niższe, a hoteli mniej zatłoczone. To dobry wstęp do ewentualnego rozpoczęcia dalszych lotów. Tego nauczyłem się w Europie Zachodniej, że osoby, których nie ograniczają letnie wakacje szkolne, wcale nie podróżują latem.

Pasazer.com: A czy są kierunki, do których jeszcze nie latacie lub latacie z niewielką częstotliwością, a jest na nie zapotrzebowanie wśród turystów?

Istvan Csanalosi: Tak, z Polski na pewno brakuje lotów w kierunkach "plażowych" w basenie Morza Śródziemnego. Mam wrażenie, że Wizz Air również dostrzega tę potrzebę, bo wie, że polska gospodarka rośnie, a klienci z tego kraju mają coraz więcej środków do wydania na wakacje. Oferta lotów wakacyjnych z Polski jest skromniejsza niż z Węgier, ale każda nowo uruchomiona trasa staje się hitem. Oczywiście, te połączenia nie mogą konkurować z Luton, do którego często jest po kilka połączeń dziennie, ale to zupełnie inny typ pasażera.

Pasazer.com: Mówiłeś wcześniej o różnicach między Polską a Węgrami i Rumunią pod względem przywiązania do touroperatorów. Czy widać też róznicę w wyborze kierunków?

Istvan Csanalosi: Nie, nie dostrzegam tego. To nie tak jak z Niemcami czy Anglikami, którzy mają niemal "swoje" plaże w popularnych resortach. Wydaje mi się, że turystów z Europy Środkowo-Wschodniej nie ma aż tyle, żeby "przejęli" jakieś miejsce. Nie mają też takiej mentalności, jak np. Niemcy, którzy lubią jeździć tam, gdzie są już ich rodacy.

Pasazer.com: A czy widzisz różnice między zapotrzebowaniem z poszczególnych polskich lotnisk? Przychodzi mi do głowy Gdańsk - wiele osób z tego miasta narzeka, że mają bardzo dużo połączeń do Skandynawii, ale mało na południe Europy.

Istvan Csanalosi: To prawda, ale te połączenia do Skandynawii to nie tylko przemysł morski. Trójmiasto jest bardzo popularne wśród turystów ze Skandynawii, a hotele w Gdańsku należą do jednych z najczęściej wybieranych spośród 30 tys. obiektów w naszej ofercie.

Pasazer.com: Na koniec chciałbym zadać pytanie o twoje cele w Wizz Tours. Jesteś w firmie od niedawna, ale dokąd chciałbyś ją doprowadzić?

Istvan Csanalosi: Chciałbym, żeby Wizz Tours stał się największym touroperatorem w Europie Środkowo-Wschodniej. Jesteśmy na dobrej ścieżce do tego celu. Ten region jest motorem napędowym rynku turystycznego w całej Europie. W Wielkiej Brytanii czy Niemczech doszło do przesycenia rynku, nie da się tam przebojem wejść na rynek. Natomiast w Europie Środkowo-Wschodniej, dzięki rozwojowi gospodarczemu, jest znacznie większy potencjał wzrostu. My jesteśmy w dobrej pozycji, żeby zaproponować turystom jakość, która na rynkach zachodnioeuropejskich jest znana od lat, przy zachowaniu elastyczności i bezpieczeństwa. Na razie nasza działalność jest wciąż dość podstawowa, ale wiele robimy i na pewno będziemy pracować nad zachowaniem przewagi i ciągłym udoskonaleniem oferty.

rozm. Dominik Sipinski
fot. Wizz Tours
wywiad autoryzowany; rozmowa odbyła się podczas targów World Travel Market, na których Pasazer.com przebywał dzięki wsparciu Wizz Aira i Wizz Tours

Ostatnie komentarze

marcowy 2016-12-23 14:04   
marcowy - Profil marcowy
"W najlepszych hotelach na danym rynku" - ???? naprawdę tak uważasz czy żartujesz ?
gość_05c74 2016-12-23 12:35   
gość_05c74 - Profil gość_05c74
Pobożne życzenia. Touroperatorzy oferują dużo więcej niż tylko przelot, transfer i hotel. Produkt Wizzaira to taka namiastka produktu touroperatorskiego. Więc to niewielkie zagrożenie dla dobrych touroperatorów. W najlepszych hotelach na danym rynku obowiązują wieloletnie umowy handlowe (często na prawach wyłączności) i Wizzair nie może oferować tych hoteli w swoich quasipakietach.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy