SAS myśli o bazach w Europie
Skandynawskie linie lotnicze rozważają uruchomienie baz w Europie kontynentalnej - zapowiedział prezes SAS-u Rickard Gustafsson. Miałyby one obsługiwać głównie ruch wakacyjny.
Reklama
Obecnie wszystkie samoloty SAS-u są zbazowane w Skandynawii. Główne bazy przewoźnika to Sztokholm, Oslo i Kopenhaga. Wiąże się to z bardzo wysokimi kosztami pracy.
Gustafsson podkreślił, że na trasach wakacyjnych SAS wozi w tej chwili głównie Skandynawów, ale dzięki rozważanej ekspansji do Europy chciałby przyciągnąć więcej pasażerów z innych krajów. Na razie nie wiadomo ani kiedy takie bazy mogłyby ruszyć, ani gdzie by się znajdowały.
Uruchomienie takich baz wiązałoby się z zatrudnieniem lokalnych załóg. To pozwoliłoby na obniżenie kosztów pracy, a w efekcie - zaoferowanie niższych cen biletów. Gustafsson podkreślił, że dla pasażerów wakacyjnych cena biletu to często najważniejsze kryterium.
SAS do tej pory bronił się przed "outsourcingiem" załóg poza Skandynawię. Od dłuższego czasu robi tak konkurencyjny Norwegian, który zatrudnia pracowników m.in. w Wielkiej Brytanii, Irlandii i poza Europą. Należący w prawie 50 proc. do państw skandynawskich SAS przekonywał, że dzięki respektowaniu lokalnych warunków zatrudnienia jest wprawdzie droższy i mniej rentowny, ale za to prowadzi bardziej etyczny biznes.