Raport: Taksówki na polskich lotniskach

7 marca 2017 14:00
10 komentarzy
Minęły już czasy, gdy na polskich lotniskach grasowali pseudotaskówkarze, którzy za kurs do centrum miasta potrafili skasować kilkukrotność normalnej stawki. Porty lotnicze starają się jak najbardziej uporządkować ruch taksówek przy terminalach.
Reklama
Kilkanaście lat temu pierwszymi słowami, które słyszeli pasażerowie opuszczający halę odbioru bagażu na polskich lotniskach były zwykle - "Może taksóweczkę?".

Korzystanie z tych "taksóweczek" - z prawdziwymi niemających nic wspólnego - było finansową rosyjską ruletką. Kierowcy za kurs potrafili zażyczyć sobie kilka razy więcej, niż wynosiła normalna stawka. Na oszustwa narażeni byli szczególnie obcokrajowcy, nieznający języka, trasy i często gubiący się w kursie waluty.

Dziś pseudo-taksówkarze na lotniskach pojawiają się sporadycznie. Lotniskom m.in. poprzez egzekucję prawa i wprowadzenie ścisłych regulacji ruchu taksówek udało się wygrać tę walkę. Aby ułatwić pasażerom podróż, większość portów lotniczych wybiera na podstawie najważniejszych kryteriów korporacje, które korzystają potem z ułatwień podczas parkowania przed terminalem.

Takie rozwiązanie dla pasażerów oznacza zwykle większą wygodę i bezpieczeństwo, a dla korporacji - znacznie lepszą pozycję konkurencyjną na lotnisku, będącym zawsze lukratywnym w tej branży rynkiem. Z kolei operatorzy lotnisk mogą dzięki temu dbać o standard i promocję własnej marki - bo przecież dojazd na lotnisko dla wielu pasażerów jest całością z komfortem obsługi w terminalu.

Nie oznacza to, że pasażerowie nie mogą skorzystać z innych taksówek - zwykle muszą je jednak zamówić telefonicznie i często spieszyć się z wsiadaniem z uwagi na ograniczony czas darmowego postoju. Jednak np. we Wrocławiu miasto ustanowiło postój dla pozostałych taksówek tuż obok lotniskowego parkingu. Polskie lotniska jak dotąd nie wprowadziły specjalnych zasad dla Ubera, co jest już powszechnie praktykowane np. w Stanach. Obowiązujące przepisy nie rozróżniają pojazdów Ubera, "nielotniskowych" taksówek i samochodów prywatnych.

Koniec pseudotaksówkarzy

Problem taksówkowych, czy raczej pseudotaksówkowych naciągaczy był szczególnie poważny w Warszawie. To tam bowiem ląduje najwięcej osób podróżujących biznesowo i cudzoziemców.

- W latach 90. i na początku XXI w. dostęp przed terminal był nieskrępowany dla taksówkarzy. Wytworzyło to szereg patologicznych sytuacji. Na początku lat 90. na postojach taksówek przed terminalem tworzyły się nieformalne grupy taksówkarskie, nazywane w prasie "gangami" lub "mafią taksówkarską", które próbowały zmonopolizować rynek usług przewozowych na i z lotniska - przypomina Cezary Pytlos, rzecznik prasowy zarządzającego warszawskim lotniskiem PPL.


Zwraca uwagę, że podobna sytuacja istniała wtedy m.in. na Dworcu Centralnym. Sprawa była poważna, bo poza oszustwami dochodziło też do pobić, zastraszania, awantur z udziałem pasażerów i uszkadzania pojazdów. Skargi do PPL wpływały, jak mówi Pytlos, "masowo".

- W zeszłym roku podjęto zdecydowane działania wymierzone w pseudotaksówkarzy. Polegały one m.in. na umieszczeniu w terminalu wyraźnych oznaczeń wskazujących korporacje taksówkowe rekomendowane przez lotnisko. Dodatkowo na wyświetlaczach w hali odbioru bagażu podawane są informacje o rekomendowanych taksówkach i cenie przejazdu do centrum miasta. Momentem przełomowym w walce z pseudotaksówkarzami było wprowadzenie zasady "zero tolerancji" - mówi Pytlos.

PPL wprowadził mechanizm ostrzegania pasażerów już w hali przylotów o ryzyku korzystania z pseudotaksówkarzy. Osoby podejrzane o nieuczciwą działalność były nieustannie kontrolowane - Pytlos mówi nawet o "nękaniu". Lotnisko zacieśniło współpracę z policją i Strażą Graniczną oraz dostosowało tryb pracy Straży Ochrony Lotniska do warunków. Do tego podjęto akcję dokumentowania procederu.

Na podstawie zebranych przez PPL dowodów od początku 2016 r. wszczęto ponad 120 postępowań wyjaśniających w sprawach pseudotaksówkarzy. Dotąd 46 z nich zakończyło się wyrokami sądów.

- Obecnie problem pseudotaksówkarzy na Lotnisku Chopina praktycznie nie istnieje. Mimo tego, wspólnie z Policją i innymi służbami prowadzimy stały monitoring. Jeśli pseudotaksówkarze ponownie chcieliby prowadzić swoją działalność, zostaną usunięci z terenu PPL z pełną premedytacją i w granicach prawa - zapewnia Pytlos.

Również na innych lotniskach skala problemu spadła niemal do zera. Rzecznicy lotnisk w Katowicach, Olsztynie, Lublinie i Rzeszowie przekazali nam, że nie odnotowali skarg na lotniskowe taksówki.

Pojedyncze skargi zdarzały się za to m.in. w Krakowie oraz Wrocławiu.

- Reagujemy wówczas błyskawicznie i wyciągamy konsekwencje w związku z naruszeniem umowy, jeżeli dotyczy to "lotniskowych" korporacji taksówkarskich - tłumaczy Monika Półtorzycka-Jon, menedżerka ds. marketingu i PR wrocławskiego lotniska.

"Lotniskowe" korporacje

Jedną z metod walki z pseudotaksówkarzami stało się wybranie rekomendowanych korporacji. Mają je niemal wszystkie lotniska. Taksówkarze zrzeszeni w tych korporacjach muszą spełniać bardziej wyśrubowane niż minimalne wymagane prawem warunki. W zamian mogą liczyć na stały dopływ pasażerów i lepsze miejsca postojowe przy terminalu.

Liczba korporacji wybranych przez lotnisko waha się od jednej na mniejszych lotniskach (ale też np. w Katowicach) do trzech w Warszawie i Wrocławiu. Nie zawsze jest to tak atrakcyjny status, jak mogłoby się wydawać. W Rzeszowie na początku 2016 r. lotnisko skierowało ofertę z projektem umowy o współpracy do pięciu korporacji, ale zainteresowane były tylko dwie. Natomiast w Lublinie jedna z dwóch wybranych w 2013 r. korporacji nie podjęła współpracy.


Najpowszechniejszym wymogiem jest maksymalny poziom cen. W warunkach konkursów na obsługę terminala zarządzający portami najczęściej wymagają, aby kierowcy nie przekraczali maksymalnych cen dla danego miasta ustalonych uchwałą rady miasta.

Powszechnym wymogiem jest też przynajmniej komunikatywna znajomość języka obcego przez kierowców oraz możliwość płatności kartą. Wrocławskie lotnisko jednoznacznie zastrzega, że kierowca musi przyjąć płatność kartą niezależnie od długości kursu i musi przyjąć każde zlecenie - niezależnie od dystansu. Z kolei w Lublinie oficjalnej korporacji postawiono wymóg utrzymywania w terminalu punktu przywoławczego.

Lotniska zwykle wymagają też, aby pod terminale podjeżdżały najlepsze samochody we flocie korporacji. PPL wymaga też, aby pasażerowie mogli mieć możliwość zamówienia pojazdu VIP, pojazdu dostosowanego do przewozu osób niepełnosprawnych oraz mieszczącego do ośmiu osób.

Kraków po swojemu

Inaczej do kwestii wyboru lotniskowej korporacji taksówkarskiej podeszło lotnisko w Krakowie. Port lotniczy uruchomił własną markę "Kraków Airport Taxi". Za korzystanie z tej marki lotniskowej spółce MPL Services płacą indywidualni kierowcy taksówek, którzy spełniają odpowiednie kryteria.


- Warunki stawiane taksówkarzom w tym wariancie to: pojazd w klasie D, E i K, ubiór, znajomość języka angielskiego, wiek pojazdu, nieprzekraczanie cen maksymalnych za usługi określone w cennikach itp. - wylicza Rafał Marek, zastępca rzecznika prasowego lotniska w Krakowie.

Żadne inne lotnisko w Polsce nie ma własnej korporacji ani marki taksówkarskiej.

Ceny podobne w całym kraju

Mimo różnic w wielkości lotnisk, polskie porty ogólnie położone są blisko centrów miast. Dlatego stawki za przejazd są dość zbliżone.

Z większości lotnisk, które odpowiedziały na nasze pytania, do centrum miasta dojedziemy za ok. 60-80 zł.

- Pasażer chcący dotrzeć z portu lotniczego do Rynku Głównego w Krakowie, korzystając z usługi firmowanej marką "Kraków Airport Taxi" zapłaci zgodnie z cennikiem maksymalnym 69 zł - podaje przykład Rafał Marek.


W Rzeszowie przejazd będzie kosztował 60-80 zł, w Lublinie - od 68 do 80 zł, we Wrocławiu - 50-60 zł, a w Warszawie - tylko 40 zł, co wynika z wyjątkowo centralnego położenia Lotniska Chopina.

Drożej jest w Katowicach, gdzie lotnisko znajduje się wyjątkowo daleko od centrum miasta.

- Średni koszt przejazdu do centrum to 80 zł do Tarnowskich Gór, 100 zł do Bytomia i 120 zł do Katowic - mówi Piotr Adamczyk z działu komunikacji i promocji Katowice Airport.

Lotniska zachęcają do swoich

Porty lotnicze, które wybrały rekomendowane korporacje, starają się zachęcić pasażerów do korzystania z ich usług, nie tylko poprzez umożliwienie im postoju i oczekiwania na klientów w najdogodniejszym miejscu.

- Od czasu do czasu prowadzimy akcje informacyjne dla pasażerów, np. wręczając im ulotki. Rekomendujemy wówczas korzystanie ze wskazanych korporacji, ponieważ mamy kontrolę nad jakością ich usług - tłumaczy Monika Półtorzycka-Jon z wrocławskiego lotniska. - Cyklicznie przeprowadzamy badania jakości usług współpracujących z nami korporacji, a w przypadku naruszeń umowy wyciągamy konsekwencje. Eksponujemy cenniki tych korporacji.

Na warszawskim lotnisku wprowadzone zostały bardzo rozbudowane oznaczenia zachęcające do korzystania z wybranych korporacji. Oznaczenie samego postoju to tylko podstawa.


- Dopiero co zamontowaliśmy podświetlane pylony z mapami i prognozowanymi cenami kursów w poszczególnych strefach Warszawy. W obu strefach terminala są punkty informacyjne, personel lotniska w specjalnych strojach, linie kierunkowe na ziemi, są informacje o szacunkowej cenie. Prowadzimy i planujemy jeszcze kampanie informacyjne za pośrednictwem strony internetowej i mediów społecznościowych - wylicza Pytlos.

Dodaje, że dodatkowe oznaczenia oraz ubrani w wyróżniające się stroje koordynatorzy i peronowi wykluczają pomyłkę i zapewniają pasażerom bezpieczny i rzetelny kurs do centrum.

- Postój taksówek jest zlokalizowany na pierwszym pasie po wyjściu z terminala, cały czas znajdują się tam taksówki, a przed decyzją o kursie każdy pasażer ma prawo poznać orientacyjny koszt przejazdu. Na prośbę pasażerów pomagamy skomunikować ich z centralami firm taksówkowych - dodaje Marcin Kołacz, inspektor ds. komunikacji zewnętrznej lotniska w Rzeszowie.

Inni też mogą. Ale mają gorzej

Żadne z zapytanych przez nas lotnisk nie zabrania wjazdu pod terminal innym niż rekomendowane korporacjom taksówkarskim, podobnie zresztą jak kierowcom Ubera czy firmom przewozu osób. Mają oni najczęściej dostęp do parkingu na warunkach ogólnych. To oznacza, że mogą zatrzymywać się w wyznaczonych miejscach przed terminalem tylko na chwilę, a potem muszą płacić. Nie mogę też długo oczekiwać na pasażerów, którzy nie wezwali taksówki.

Np. w Rzeszowie na zabranie pasażera bez dodatkowych opłat taksówkarze mają tylko 5 min, w Katowicach - zaledwie 2 min, w Krakowie - 10 min, a w Warszawie - 7 min. Wynika to z zasad regulujących krótkoterminowy parking przed terminalem.

- Przed lotniskiem funkcjonuje specjalna strefa postoju przygotowana przez miasto dla innych niż "nasze" taksówek - dodaje Monika Półtorzycka-Jon z Wrocławia.

W Krakowie taksówkarze muszą mieć dodatkowo licencję na wykonywanie transportu drogowego taksówką dla gminy Zabierzów, w której leży port lotniczy.

Porty lotnicze nie planują na razie kolejnych zmian w organizacji ruchu taksówek przed terminali. Warszawskie Lotnisko Chopina ma natomiast duże ambicje co do jakości pojazdów.

- Dążymy do tego, żeby samochody obsługujące Lotnisko Chopina były srebrne lub czarne, wyposażone w klimatyzację, bezpłatne Wi-Fi i system telewizyjny umożliwiający przekazywanie online aktualnych, lokalnych wiadomości - zapowiada Pytlos.

Transformacja z lotniskowych taksówek, które jeszcze kilkanaście lat temu stanowiły jeden z najmniej rzetelnych środków transportu do miasta, teraz coraz bardziej przypominają serwis luksusowymi autami dobrej klasy. Płatność kartą, komunikatywny angielski kierowców i uczciwe stawki powodują, że zagraniczni turyści czy biznesmeni mogą ze spokojem wsiadać do lotniskowego taxi.

fot. Piotr Bożyk, Ele Taxi, Kraków Airport Taxi

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Latawiec11 2018-03-15 17:27   
Latawiec11 - Profil Latawiec11
Ja kiedy muszę udać się na lotnisko zawsze korzystam ze swojego samochodu i wybieram np. z tej strony parkingi strzeżone zobacz link Taniej wychodzi mnie pozostawić samochód nawet na tydzień niż płacić za kurs z i na lotnisko Chopina na Okęciu. Częste roboty drogowe nie pozwalają na jazdę jedną trasą i nigdy nie wiem ile wyniesie mnie rachunek za przejazd, a takie miejsce parkingowe ma zawsze podobne stawki (różnic mogą się o kilka złotych).
gość_90c92 2017-11-23 23:41   
gość_90c92 - Profil gość_90c92
Szczerze? Uważam, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wycieczka na lotnisko własnym samochodem. Zawsze można zostawić go na jakimś dobrym parkingu (nieopodal Lotniska Chopina jest to Parking LOTNISKO zobacz link :-)). Lepiej zdecydować się na ten krok niż nabijać kabzę nieuczciwym korporacjom...
gość_a9d16 2017-03-08 08:58   
gość_a9d16 - Profil gość_a9d16
Dokładnie tak @pcharasz, niech lotnisko wydzieli odpowiedni pas postojowy bez żadnych ograniczeń, np. dalej od terminala, za który pobiera opłatę postojową od ubera (nie mylić z kierowcami) i będzie święty spokój, a co do licencji, to gosć 10f8e, jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości i widać, że nie masz bladego pojęcia, na jakich obecnie zasadach wykonywane są przewozy uberem, sami pasażerowie często go sobie chwalą (zwłaszcza na terenie lotniska) niż korzystają ze złodziejskich korporacyjnych lotniskowych taksówek, które nie spełniają żadnych dodatkowych kryteriów,a jedynie wspólnie z lotniskiem nakręcają mafijny i wyłączny rynek na przewozy. Co do licencji, wystarczy, że prowadzisz własną działalność gospodarczą i przewóz sam w sobie jest w zgodzie z prawem.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy