Brexit zmusi easyJet do przenosin
Przedstawiciele Unii Europejskiej ostrzegli linie lotnicze z Wielkiej Brytanii, że po Brexicie będą musieli przenieść bazę na teren wspólnoty, aby móc korzystać z wolnego nieba nad Europą - donosi "Guardian".
Reklama
Według brytyjskiego dziennika podczas spotkania z wysokimi rangą przedstawicielami Unii szefowie brytyjskich linii lotniczych zostali ostrzeżeni, że Brexit odbierze im prawo do obsługi lotów na terenie wspólnoty. Zgodnie z unijnym prawem, loty między krajami wspólnoty mogą bez ograniczeń wykonywać jedynie linie zarejestrowane w Unii i krajach EFTA.
Tymczasem po Brexicie status przewoźnika unijnego stracą m.in. easyJet i FlyBe. Linie te będą musiały albo przenieść siedzibę i miejsce rejestracji do jednego z krajów unijnych, albo pozyskać nowego większościowego akcjonariusza zarejestrowanego w Unii. W innym wypadku stracą dostęp do kontynentalnego rynku.
"Guardian" informuje, że restrykcje obejmą też Ryanaira, ale to wydaje się mało prawdopodobne, bo przewoźnik ten jest zarejestrowany w Irlandii, a nie w Wielkiej Brytanii. Problemów nie powinno mieć też British Airways, po spółka-matka tej linii, IAG, jest zarejestrowana w Hiszpanii.
easyJet już wcześniej sugerował, że pozyska certyfikat operatora lotniczego w jednym z krajów Unii.
Zapowiedzi przedstawicieli wspólnoty świadczą o tym, że warunki Brexitu mogą być bardzo twarde. Obecnie dostęp do unijnego rynku mają nie tylko linie zarejestrowane w 28 krajach członkowskich, ale też norweskie, szwajcarskie i islandzkie (czyli z państw Europejskiego Obszaru Wolnego Handlu). Rząd w Londynie liczy na wynegocjowanie umowy z Brukselą podobnej właśnie do norweskiej czy szwajcarskiej. Doniesienia "Guardiana" świadczą jednak o tym, że Unia nie zamierza się na to zgodzić i chce całkowicie odciąć Wielką Brytanię od swojego rynku wewnętrznego.
Wielka Brytania będzie też musiała wynegocjować z Unią umowę dotyczącą warunków obsługi tras między tymi dwoma wspólnotami. Nie wiadomo, na ile "otwarty" będzie unijno-brytyjski rynek.
"Guardian" zaznacza, że jeśli Unia zamknie brytyjskim spółkom dostęp do swojego rynku wewnętrznego, to w zamian europejskie linie mogą stracić prawo do wykonywania lotów wewnątrz Wielkiej Brytanii. To w praktyce najbardziej zaszkodziłoby Ryanairowi, który obsługuje trasy krajowe między Londynem a Szkocją.