5 zdjęć z... linii Heart of Wales

30 kwietnia 2017 16:00
Przecinająca południowa i środkową Walię linia kolejowa Heart of Wales to jeden z najlepszych sposobów na poznanie tego należącego do Wielkiej Brytanii kraju. Czterogodzinna podróż przebiega przez malownicze tereny.
Reklama
Po ogromnym programie cięć w brytyjskiej siatce połączeń kolejowych w latach 60. XX w. w Walii zostało niewiele czynnych linii kolejowych. Większość z nich koncentruje się w najgęściej zamieszkanej południowej części kraju oraz wzdłuż północnego wybrzeża. Tylko dwie linie sięgają wgłąb Walii, w tym jedna - precyzyjnie nazwana Heart of Wales Line - przecina dużą część kraju.

Linia rozpoczyna się w mieście Llanelli (wymowa "Hlanehli") na południowym wybrzeżu Walii i ciągnie się przez centralną Walię do położonego już w Anglii Craven Arms. Pociągi kursują na niej w dni robocze cztery razy dziennie na nieco dłuższej trasie ze Swansea do Shrewsbury w Anglii. Podróż na niemal 200-kilometrowej trasie trwa ok. czterech godzin, a bilet w jedną stronę kosztuje 21,50 funta przy wcześniejszym zakupie.

1. Walijskie krajobrazy


Walia z wyjątkiem południowego wybrzeża jest praktycznie niezamieszkana. Linia Heart of Wales przecina pagórkowaty interior kraju, który tylko od czasu do czasu urozmaicają małe miasteczka i wioski. Krajobrazy są intensywnie zielone, zwłaszcza po niemal nieustannych w tym kraju deszczach, a od soczystych barw trawy odcinają się stada owiec.

Przez cały przebieg linii teren jest pagórkowaty, a pociągi mijają m.in. charakterystyczną z powodu idealnie stożkowatego kształtu górę Sugar Loaf i pasmo Gór Czarnych. Na trasie jest łącznie sześć tuneli oraz siedem malowniczych wiaduktów - niestety, ponieważ okna w pociągu tylko się uchylają, bardzo trudne je sfotografować z wewnątrz.

2. Malownicze stacje


Z wyjątkiem Swansea, Llanelli, Craven Arms i Shrewsbury, na trasie linii Heart of Wales znajdują się wyłącznie małe wioski i miasteczka - wiele z nich to przystanki na żądanie. Większość z nich to biedne i zapomniane miejsca, w których nie ma miejsc pracy ani silnej gospodarki. Mieszkańcy często polegają na pociągach kursujących Heart of Wales Line, aby dotrzeć do większych miast do pracy - to jeden z powodów, dla których nierentowna linia nadal jest obsługiwana. Z rekordowo osamotnionej stacji Sugar Loaf - położonej ponad 1,5 km od najbliższych zabudowań - korzysta miesięcznie ok. pięć osób.

Jednak wśród przeważnie betonowych, zalanych nieustannym deszczem i raczej nieciekawych stacji znajduje się kilka perełek. Zwłaszcza na centralnym odcinku linii malutkie stacyjki wyglądają jak żywcem wyjęte z zamieszkanego przez hobbitów Shire. Wiosną i latem perony są przyzdobione starannie zadbanymi kwiatami, a zamiast płyt betonowych nawierzchnie peronów wysypane są grysem. Jedną z takich stacji jest Dolau.

3. Dawne kurorty


Linia Heart of Wales została zbudowana już pod koniec XIX w. głównie w celu zapewnienia transportu angielskiej arystokracji do popularnych wówczas kurortów w sercu Walii. Słynęły one przede wszystkim z wysokiej jakości wód mineralnych. Co prawda dziś popularność tych miasteczek znacznie spadła, ale ich dawny charakter doskonale widać na samych stacjach. Wiktoriańskie, zadbane budynki świadczą o tym, że kiedyś były one popularne wśród elity.

Dzisiaj miasteczka starają się przyciągać turystów chętnych do wędrówek po pięknych walijskich wzgórzach. Najbardziej znanym z dawnych kurortów jest Llandrindod Wells.

4. Malownicze południe Walii


Co prawda fragment linii między Swansea a Llanelli nie należy do Heart of Wales Line, tylko do West Wales Line, to jest on ciekawym dodatkiem do kursu przez serce Walii. Południe tego kraju wygląda bowiem zupełnie inaczej - zielone pagórki ustępują łąkom i rozlewiskom, a pociąg jedzie tuż nad brzegiem Kanału Bristolskiego, będącego przedłużeniem ujścia rzeki Severn.

Choć pogoda rzadko tutaj rozpieszcza, to Kanał Bristolski i południowe wybrzeża Walii, w tym położony między Llanelli a Swansea półwysep Gower, to jedno z najlepszych miejsc w Europie na surfing. Kilkunastometrowe pływy oceaniczne w tym miejscu powodują, że w trakcie przypływu linia wody wdziera się nawet na kilkadziesiąt metrów wgłąb lądu.

5. Język walijski


Należący do rodziny języków celtyckich walijski jest rzadko spotykany w dużych miastach, takich jak Cardiff czy Swansea. Co prawda zgodnie z prawem wszystkie znaki i informacje publiczne muszą być tłumaczone na ten zupełnie inny od angielskiego język, ale w praktyce mało kto choćby go rozumie, nie mówiąc o używaniu na co dzień. Tylko niecałe 20 proc. wszystkich Walijczyków zna ten język.

Jednak im bardziej wgłąb Walii, tym większy odsetek osób mówiących po walijsku. W okolicach miast Ammanford czy Llandeilo w południowej części linii nawet ponad połowa mieszkańców na co dzień rozmawia w tym starym języku, można go też bez problemu usłyszeć wśród współpasażerów pociągu. Poza znakami w pociągu i zapowiedziami po walijsku, dowodem na językową specyfikę regionu są też nazwy stacji. Spośród 30 stacji na Heart of Wales Line 12 ma nazwy rozpoczynające się od typowo walijskiego podwójnego "L".

fot. Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy