Problemy z silnikami do boeingów 737 MAX
Boeing wstrzymał testy w locie nowego modelu 737 MAX 8 po tym, jak otrzymał informację od producenta silników o możliwych kłopotach. Według producenta nie spowoduje to jednak opóźnienia dostaw.
Reklama
Firma CFM International, wyłączny producent silników do nowego modelu 737 MAX 8, poinformowała Boeinga o możliwych wadach fabrycznych tych jednostek. Według producenta, mogą pojawić się problemy z fragmentem turbin niskiego ciśnienia w silnikach LEAP-1B. Boeing i CFM prowadzą już inspekcje tych części.
Boeing podkreślił, że do tej pory w testach nie ujawniono żadnych problemów z tymi częściami, a wstrzymanie lotów to efekt nadmiernej ostrożności. Silniki LEAP-1B wylatały już ponad 2 tys. godzin, w tym kilkukrotnie po nawet dziewięć godzin w ciągu jednego lotu. Dodatkowo przeprowadzono też tysiące prób silników na ziemi oraz w symulatorze, m.in. w celu otrzymania certyfikatu ETOPS. CFM International podkreślił, że ostrzeżenie wynika z przeprowadzonej kontroli jakości w fabryce, a nie z jakichkolwiek ujawnionych kłopotów technicznych.
Model 737 MAX 8 otrzymał już certyfikat bezpieczeństwa, a jego dostawy mają rozpocząć się w ciągu kilku tygodni. Jeszcze w maju pierwszy samolot tego typu ma trafić do malezyjskich linii Malindo Air, a wkrótce potem także do Norwegiana. W listopadzie pierwszy samolot tego typu ma otrzymać LOT. Boeing podkreślił, że nie zamierza na razie modyfikować harmonogramu, a produkcja MAX-ów będzie przebiegała zgodnie z planem.
Boeing 737 MAX to kolejna modyfikacja rodziny 737, najpopularniejszego samolotu pasażerskiego w historii. Silniki są jednak zupełnie nowe i nigdy wcześniej nie stosowane przez Boeinga. Podobne jednostki napędzają także airbusy A320neo (CFM LEAP-1A) i chińskiego COMAC-a C919 (LEAP-1C). Według przedstawicieli CFM, ostrzeżenie nie dotyczy jednostek stosowanych przez innych producentów samolotów niż Boeing.