Podróże w Unii Europejskiej już bez opłat za roaming
Od 15 czerwca w obrębie Unii Europejskiej ceny połączeń telefonicznych, SMS-ów i transferu danych wykonywanych w obrębie Unii Europejskiej nie mogą być wyższe niż stawki krajowe. By uniknąć dodatkowych opłat musimy jednak uważać na limity transferu danych.
Reklama
Zmiany to skutek wejścia w życie nowego prawodawstwa, zmuszającego operatorów do honorowania zasady roam like at home (RLAH - dosł. wędruj tak jak w domu). Zgodnie z nią ceny połączeń telefonicznych, SMS-ów i transferu danych wykonywanych w obrębie Unii Europejskiej nie mogą być wyższe niż stawki krajowe - przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce jest parę haczyków.
Pod względem wykonywania połączeń oferta jest przejrzysta. Osoby, które mają abonament z nielimitowanymi połączeniami czy SMS-ami, mogą za darmo dzwonić z każdego kraju Unii. Stawki za płatne połączenia i wiadomości nie mogą być wyższe za granicą niż w kraju, do tego znikają też opłaty za połączenia odebrane. W praktyce zatem korzystanie z telefonu do połączeń w innym kraju Unii niczym nie różni się od rynku krajowego.
Gorzej z punktu widzenia użytkowników wygląda korzystanie z internetu mobilnego - zgodnie z zasadami RLAH pakiety z kraju nie są rozliczane w roamingu identycznie jak w kraju. Komisja Europejska wprowadziła maksymalną cenę za gigabajt danych wynoszącą 7,70 euro (ok. 32,5 zł), która będzie stopniowo spadała w kolejnych latach.
Jeśli w Polsce mamy nielimitowany transfer danych w ramach abonamentu, to operator ma prawo wprowadzić limit na transfer w obrębie Unii - jednak nie może on być niższy niż dwukrotność transferu wynikającego z płaconego abonamentu. Jeśli zatem płacimy np. 65 zł abonamentu (bez VAT), to operator musi zapewnić nam co najmniej ok. 4 GB darmowego transferu miesięcznie (65 zł / ok. 32,3 zł * 2). Jeśli po przeliczeniu abonamentu w Polsce płacimy więcej niż 3,85 euro za GB transferu (ok. 16,2 zł), to operator nie ma prawa ograniczać transferu w Unii.
W przypadku ofert pre-paid nie obowiązuje dwukrotność limitu. To znaczy, że jeśli w momencie wyjazdu za granicę w Unii pozostaje nam na koncie np. 32,3 zł, to operator musi zapewnić nam minimum 1 GB darmowego transferu.
Pierwszym operatorem działającym w Polsce, który zadeklarował, że wdroży zasadę RLAH w korzystaniu w internetu mobilnego był Orange - “Połączenia z internetem są rozliczane jak w kraju z uwzględnieniem limitów GB wskazanych w cenniku usług w roamingu dla wybranych planów taryfowych” - zapewnia operator. W przypadku użytkowników korzystających z usług prepaid, połączenia z internetem są rozliczane z uwzględnieniem limitów GB, przyznanych dla dodatkowych płatnych pakietów lub według jednej, stawki - 10 gr za 1 MB - informuje Orange.
Sieci T-Mobile, Plus oraz Play uzależnia wielkość pakietu internetowego do wykorzystania Unii Europejskiej od posiadanej oferty. Szczegółowe informacje dostępne są na stronach internetowych operatorów. Dodatkowo osobom podróżującym do Unii Europejskiej T-Mobile oferuje dodatkowe pakiety danych “Travel&Surf”, zaś Plus zachęca do wykupienia “Pakietu Atlantyckiego” obejmującego Unię Europejską, Norwegię, Islandię i Lichtenstein oraz dodatkowo Szwajcarię i USA, pozwalającego na obniżenie ceny transferu danych do 8 groszy za 1 MB.
Umowy z operatorami powinny zostać automatycznie zmienione, więc nie musimy w żaden sposób "zapisywać się" do roam like at home. Nowe zasady obowiązują w Unii Europejskiej, Norwegii, Islandii i Liechtensteinie. Możemy korzystać z nich bez ograniczeń pod warunkiem że więcej czasu spędzamy lub częściej korzystamy z telefonu komórkowego w kraju niż za granicą.
fot. hamzabutt (Flickr/CC)