Choć największą uwagę przyciągają ambitne plany Norwegiana dotyczące rozwoju operacji dalekodystansowych, przewoźnik najwięcej lotów wykonuje na trasach krajowych w państwach nordyckich. Głównie w Norwegii i Szwecji, ale także w Finlandii - i to właśnie na trasie krajowej z Helsinek do Rovaniemi testowaliśmy Norwegiana. Serwis linii jest jednak podobny na trasach europejskich, na dłuższych połączeniach jedyną różnicą jest nieco bogatszy wybór posiłków w sprzedaży.

Linie lotnicze Norwegian Air Shuttle powstały na początku 1993 r., choć historia ich powstania związana jest z istniejącym w latach 1966 - 1992 przewoźnikiem Busy Bee. Po bankructwie tego przewoźnika grupa jego dawnych pracowników zdecydowała się przejąć jego trzy samoloty fokker 50 i rozpocząć nową działalność niskokosztową, wykonując operacje na rzecz linii lotniczej Braathens.

Przewoźnik w 1999 r. dysponował już flotą sześciu fokkerów 50 i rocznie przewoził 0,5 mln pasażerów. Współpraca pomiędzy linią a Braathens została zakończona w 2002 r., kiedy to te drugie linie zostały przejęte przez SAS. Skandynawski przewoźnik zerwał umowę z Norwegian Air Shuttle i odmówił respektowania 18-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Tym samym Norwegian Air Shuttle z dnia na dzień stracił źródło dochodów.

Odpowiedź linii była ryzykowna - przewoźnik zaczął samodzielnie latać na najpopularniejszych trasach w Norwegi i 1 września 2002 r. zmienił nazwę na Norwegian. Wkrótce przewoźnik otworzył w Warszawie swoją pierwszą, istniejącą do 2010 r., bazę poza Norwegią, gdzie zbazowane zostały dwa boeingi 737.

Obecnie Norwegian Air Shuttle jest trzecią pod względem liczby przewiezionych pasażerów linią niskokosztową w Europie oraz największym przewoźnikiem w krajach skandynawskich. W 2013 r. linia jako pierwsza europejska spółka niskokosztowa uruchomiła połączenia dalekodystansowe, które obecnie są obsługiwane przez spółkę-córkę zarejestrowaną w Irlandii, Norwegian Air International.

We flocie Norwegian i jego spółek-córek lata łącznie . Przewoźnik obsługuje około 500 tras do 150 kierunków w 35 krajach na czterech kontynentach.

Pasażerowie Norwegiana mogą uczestniczyć w programie lojalnościowym Norwegian Reward i zdobywać punkty CashPoints. Od marca tego roku punkty przyznawane są także za korzystanie z saloników biznesowych Collinson Group.

Bilety na loty Norwegian najwygodniej kupimy na stronie internetowej przewoźnika. Nawigacja na stronie internetowej jest intuicyjna i nie powinna sprawiać problemów.

Norwegian oferuje trzy rodziny taryf: LowFare, LowFare+ oraz Flex. W taryfie LowFare zawarta jest tylko możliwość wniesienia na pokład bagażu podręcznego. W taryfie LowFare+ dodatkowo pasażerowie mogą nadać bagaż rejestrowany o wadze do 20 kg i zarezerwować wybrane miejsce już w momencie kupowania biletu. W taryfie Flex, poza przywilejami dostępnymi w taryfie LowFare+, bezpłatnie dokonamy zmian terminu lotu, a także uzyskamy prawo do zwrotu ceny biletu i, w miarę dostępności, do usługi Fast Track.

Norwegian pozwala zabrać na pokład bagaż podręczny o wymiarach nie przekraczających 55x40x23 cm oraz dodatkowo małą torbę lub torbę z laptopem, o maksymalnych wymiarach 25x33x20 cm. Łączna dopuszczalna waga bagażu podręcznego w taryfach LowFare oraz LowFare+ wynosi 10 kg, w taryfie Flex 15 kg.

Podróż rozpoczynamy z portu lotniczego w Helsinkach. Stanowiska Norwegian znajdują się w terminalu 2 lotniska. W centrum holu terminalu 2 znajdują się automaty, w których pasażerowie mogą dokonać samodzielnej odprawy i wydrukować karty pokładowe - cały proces jest bardzo łatwy i zajmuje chwilę. Ponieważ tym razem zdecydowałem się na podróż jedynie z bagażem podręcznym, z wydrukowaną kartą pokładową udałem się od razu do stanowiska kontroli bezpieczeństwa.

Boarding w locie do Rovaniemi miał rozpocząć się 45 minut przed wylotem, ale już na 55 minut przed czasem startu wyświetlony został komunikat o tym, że samolot jest gotowy do przyjęcia pasażerów na pokład. Ponieważ nikt nie podchodził do bramki, kierowany ciekawością podszedłem do pracownicy linii, która potwierdziła, że boarding już się rozpoczął. Za moim przykładem w kierunku bramki skierowali się inni pasażerowie.

Pasażerowie byli miło witani przez personel pokładowy. Osoby siedzące w rzędach od 1 do 15 wchodziły przez rękaw, podczas gdy osoby w rzędach od 15 do 31 wchodziły na pokład schodami z tyłu samolotu, co wiązało się z przejściem na zewnątrz maszyny.

Lot obsługiwał boeing 737-800 o rejestracji EI-FJN. Samolot ten dołączył do floty przewoźnika w maju 2016 r. Uwagę zwracała idealna czystość kabiny utrzymanej w neutralnych odcieniach szarości z czerwonymi, nawiązującymi do barw linii elementami.

Maszyna, podobnie jak wiele innych boeingów Norwegiana, wyposażona była we wnętrze Boeing Sky Interior. Najbardziej rzucającymi się elementami wystroju jest oświetlenie LED z możliwą regulacją barw - podczas boardingu sufit podświetlany był na błękitny kolor, podczas lotu oświetlenie na biało. Dzięki innemu wyprofilowaniu ścian kabiny okna wydają się większe niż w samolotach ze starszym wnętrzem, choć w rzeczywistości są takie same.

W samolocie zamontowane są fotele marki Recaro. Dzięki temu, że kieszenie na prasę i instrukcje bezpieczeństwa zostały podniesione względem tradycyjnych foteli, a same fotele są cienkie, zwiększeniu uległa przestrzeń na nogi. Same fotele, o skórzanym obiciu, są miękkie i dobrze wyprofilowane.

Boeingi 737-800 latające w barwach Norwegian wyposażone są w 186 foteli w układzie pojedynczej klasy. Odstęp pomiędzy rzędami wynosi standardowo 29 cali, a w rzędach o podwyższonym komforcie przy wyjściach awaryjnych (14 i 15) - do 31 cali. Przy wzroście 180 cm miałem dużo miejsca na nogi.

Boarding został przeprowadzony bardzo sprawnie. Podczas tego lotu wypełnienie wynosiło około 70 proc. Po demonstracji zasad bezpieczeństwa, kapitan przywitał się z pasażerami i podziękował za sprawny boarding, dzięki któremu mogliśmy wylecieć 15 minut przed rozkładowym czasem.

Tuż po starcie włączona została sieć pokładowa Wi-Fi, dostępna za darmo dla wszystkich pasażerów. Norwegian był pierwszą europejską linią, która zagwarantowała na pokładach samolotów bezpłatny internet i pozostaje jedyną, która udostępnia tę usługę niezależnie od klasy podróży. Szybkość internetu nie była najlepsza, ale wystarczająca do przeglądania wiadomości tekstowych czy czytania artykułów. Prędkości na pewno nie poprawiał fakt, że prawie każdy z pasażerów korzystał z sieci pokładowej - mój sąsiad miał dwa smartfony i łączył się z internetem przy pomocy obu.

Na czas lotu przygotowany został program rozrywki pokładowej wyświetlany z monitorów podwieszonych pod sufitem. W większości były to materiały dla dzieci przeplatane reklamami nowych połączeń Norwegiana.

Norwegian nie zapewnia żadnego darmowego serwisu, ale prowadzi sprzedaż przekąsek i napojów. W porównaniu do innych niskokosztowych personel nie był narzucający się pasażerom i respektował osoby, które czas na pokładzie postanowiły przeznaczyć na pracę lub drzemkę.

Po około pół godziny lotu na wysokości przelotowej, kapitan rozpoczął schodzenie do portu lotniczego Rovaniemi. Po przekroczeniu warstwy chmur naszym oczom ukazał się ośnieżony krajobraz.

Samolot przyziemił 20 minut przez rozkładowym czasem, po czym skierował się do jednego z dwóch rękawów na lotnisku - drugi zajmowany był przez egzotycznie wyglądający w śnieżnym otoczeniu samolot w barwach El Al.

Wyjście przez rękaw było bardzo szybkie i wygodne. Po przekroczeniu niewielkiej, przytulnej hali przylotów pasażerowie mogą udać się bezpośrednio do wyjścia. Więcej o lotnisku w artykule "Lądujemy w… Rovaniemi".

Wracając następnego dnia z Rovaniemi, pojawiłem się około dwie godziny przed planowanym na odlotem, co jest dość ekstrawaganckim posunięciem biorąc pod uwagę, że wybierałem się lotem krajowym i to, jak mały jest port lotniczy. Dwa stanowiska odprawy zostały otwarte dokładnie dwie godziny przed odlotem. W przeciwieństwie do portu lotniczego w Helsinkach, w Rovaniemi nie ma automatów do samodzielnej odprawy, dlatego katę pokładową należy odebrać przy stanowisku check-in, gdzie obsługa była miła i sprawna. Norwegian, choć jest linią niskokosztową, zawsze umożliwia darmową odprawę przy stanowisku na lotnisku.

Rejs do Helsinek obsługiwała ta sama maszyna, którą dzień wcześniej przyleciał do Laponi..

Boarding samolotu przeprowadzony był przez rękaw. Szefowa personelu pokładowego w jego trakcie informowała, że będziemy lecieć z kompletem pasażerów, i prosiła, żeby w celu przyspieszenia boardingu nie zatrzymywać się na przejściu w celu umieszczenia bagażu w schowku, tylko w miarę możliwości stanąć między fotelami. Ta prosta i bezpośrednio zakomunikowana prośba najwyraźniej zadziałała, gdyż boarding został zakończony o czasie.

W dzień wylotu panowała piękna, słoneczna pogoda, która pozwalała podziwiać zalesione otoczenie lotniska. Po starcie samolot obrał kurs na Helsinki, przelatując niedaleko centrum Rovaniemi, dzięki czemu pasażerowie siedzący przy okach z prawej strony maszyny mogli spojrzeć na to miasto z lotu ptaka.

Pomimo kompletu pasażerów na pokładzie, lot był wygodny i przyjemny. Większość pasażerów zajęta była korzystaniem z internetu, dzieci siedzące na fotelach przede mną z zaciekawieniem oglądały kreskówki na monitorach samolotu. Piękna, bezchmurna pogoda zachęcała do podziwiania trasy przelotu przebiegającej nad zamarźniętą Zatoką Botnicką oraz pełną jezior Finlandią.

Lądowanie na lotnisku w Helsinkach odbyło się zgodnie z czasem. W drodze do naszego stanowiska postojowego minęliśmy bliźniaczą maszynę Norwegiana, boeinga 737-800 o rejestracji EI-FJM.

Tym razem wyjście z maszyny odbywało się przez podstawione schody, co przy słonecznej, aczkolwiek trochę chłodnej pogodzie, nie wiązało się w dużą niedogodnością. Pasażerowie mogli się przekonać, że także z zewnątrz samolot lśnił czystością.

Dzięki podstawieniu schodów pasażerowie mogli wyjść z maszyny zarówno przednim jak i tylnym wyjściem, co znacznie przyspieszyło proces. Podstawiony autobus zabrał nas bezpośrednio do hali odbioru bagażu.

Podróże z liniami lotniczymi Norwegian mogą się podobać. Użytkowane przez przewoźnika boeingi 737-800 z wnętrzem Boeing Sky Interior są bardzo wygodne i zapewniają komfortową podróż nawet przy komplecie pasażerów. Personel jest życzliwy i profesjonalny. Silnym punktem jest bezpłatna sieć pokładowa Wi-Fi, czyli udogodnienie, które nawet jako opcja dodatkowa dopiero przyjmuje się w większości linii lotniczych w Europie.

Docenić można prezentowanie na monitorach audycji dla dzieci, które skutecznie przyciągały uwagę i zajmowały najmłodszych pasażerów - ten prosty, choć przemyślany ruch świadczy o tym, że przewoźnik doskonale orientuje się w potrzebach swoich klientów. Biorąc pod uwagę wysoką jakość produktu, możemy poczuć się, że podróżujemy na pokładzie przewoźnika tradycyjnego, i to tego z grupy lepszych europejskich linii lotniczych.

Elementem, który podoba się mniej są ceny biletów - Norwegian jest wyraźnie droższy od innych przewoźników niskokosztowych. Biorąc pod uwagę wyższą jakość produktu pokładowego oraz większą częstotliwość oferowanych połączeń, bardziej na miejscu byłoby określenie Norwegiana przewoźnikiem hybrydowym. Jako taki jest tańszy od przewoźników tradycyjnych. Cena biletu na lot pomiędzy Helsinkami a Rovaniemi w dniu opisywanej podróży była o połowę niższa od ceny na rejs latających na tej samej trasie linii Finnair. Warto też pamiętać o tym, że Norwegian wywodzi się z krajów skandynawskich, gdzie potencjalni klienci dysponują wyższą siłą nabywczą, i dla których przewoźnik jest prawdziwie niskokosztową opcją.

Wydaje się, że z podróży liniami Norwegian najbardziej zadowoleni będą pasażerowie, którzy na co dzień korzystają na trasach europejskich z oferty przewoźników tradycyjnych w klasie ekonomicznej. Norwegian może skutecznie przekonać te osoby, iż możliwe jest podróżowanie za niższą cenę bez nadmiernego poświęcania komfortu. Dla osób, które dobrze odnajdują się w niskokosztowym podróżowaniu i wybierając przewoźnika kierują się głównie ceną biletu, na krótkich trasach Norwegian może okazać się zbyt drogi.

fot. Tomasz Śniedziewski