Weekend'owo: Zagrzeb i Varaždin

02/05/2016 23:26

Stolicę Chorwacji położoną u podnóża gór Manduševac nad rzeką Sawą odwiedzam po raz trzeci. Miasto, które można zwiedzić w kilka godzin, ma jakiś  intrygujący urok. Trochę Budapeszt, trochę Wiedeń, czasami Jugosławia.

Do Zagrzebia lecę rejsem OU4437 obsługiwanym przez Bombardiera Dash 8-400 należących do chorwackich linii lotniczych Croatia Airlines. Po nieco ponad godzinnym locie ląduję na lotnisku w chorwackiej stolicy.

Okolice Zagrzebia zamieszkiwane były już od czasów kamienia łupanego. W XI wieku na jednym z zagrzebskich wzgórz – Kapitolu założono w XI wieku biskupstwo. W późniejszych wiekach przeciwległe wzgórze – Gradec zasiedlili handlarze i rzemieślnicy. Oba wzgórza rozwijały się niezależnie aż do 1850 roku, gdy zostały zjednoczone w jedno miasto.

Zwiedzanie zaczynam od od Górnego Miasta (chorw. Gornij Grad) stanowiacego część Gradca. Na wzgórzę dostaję się zagrzebskim fenikularem (chor. zagrebačka uspinjača), który jest najkrótszy na świecie. Trasę liczącą zaledwie 66 metrów pokonuję w ciągu 64 sekund. 

Tuż obok górnej stacji kolejki znajduje się wieża Lotrscak z XIII-wieku stanowiąca kiedyś część miejskiego systemu obronnego.

Mijając wieżę  dochodzę do placu św. Marka (chorw. Markov trg) z centralnie położonym Kościołem Św. Marka (chorw. Crka sv. Marka). Dach świątyni pokrywają kolorowe dachówki  przedstwiające herb Slawonii (po lewej) oraz Zagrzebia (po prawej) na tle szachownicy w chorwackich barwach. Tuż obok znajduje się Pałac Bana (chorw. Banski Dvori) dawna rezydencja chorwackich namiestników królewskich tzw. banów, obecnie siedziba prezydenta kraju. 

Lekko stroma ulica Kamenita prowadzi do Kamiennej Bramy (chorw. Kamenita Vrata), której wnętrze skrywa cudownie ocalały z pożaru (1731 r.) obraz Madonny. Według przesądu przechodzenie środkiem bramy  może przynieść pecha  - lepiej przemykać pod ścianami. 

A ponieważ diabli złego nie biorą ruszam środkiem bramy i klucząc uliczkami dochodzę do Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (chorw. Katedrala Uznesenja Blažene Djevice Marije i svetih Stjepana i Ladislava).

Katedra stanowi punkt centralny Kapitolu, drugiego ze wzgórz Zagrzebia. Budowlę ukończono na przełomie XII/XIII wieku, a obecny wygląd nadała jej XIX-wieczna obudowa ze zniszczeń spowodowanych trzęsieniem ziemi jakie nawiedziło miasto w 1880 roku.

Nieopodal katedry znajduje się główny plac miasta – Trg Josipa Jelačića z centralnie położonym pomnikiem swojego patrona.  Jelačić był chorwackim banem i wicekrólem, który poświęcił swoje życie w walce o niepodległość ojczyzny. Pomnik powstał w 1866 roku. W 1947 na rozkaz marszałka Tity (obawiającego się odrodzenia chorwackiego nacjonalizmu) usunięto go z placu, który za czasów Jugosławii nazywał się Trg Republike. Po odzyskaniu niepodległości przez Chorwację, Ban powrócił na swoje pierwotne miejsce w 1992 roku.

Spacerując ulicami Dolnego Miasta (Donji Grad) nagle słyszę huk wystrzału. Wybiła 12.00. Punktualnie w południe z armaty umieszczonej na wieży Lotrscak oddawany jest strzał. Według legendy kula wystrzelona z owej armaty wpadła do namiotu tureckiego dowódcy, który wraz ze swoim wojskiem oblegał gród.  Zdarzenie tak go przestraszyło, że zwinął swój obóz i odjechał. Na pamiątkę tego wydarzenia codziennie o 12:00 oddawana jest salwa honorowa. Taki zagrzebski Hejnał Mariacki.

W drodze na dworzec autobusowy mijam pomnik księcia Tomisława Chorwackiego (chorw. kralj Tomislav), który zjednoczył panońskie i dalmatyńskie księstwa chorwackie oraz włączył rejony Slawonii i Chorwacji Possawskiej nadając obecny kształt terytorialny kraju. W tle żółty budynek Pawilonu Sztuki (chorw. Umjetnički paviljon) ukończonego w 1898 roku na wniosek chorwackiego malarza Vlaho Bukanivica, który zainicjował jego budowę.

W niespełna dwie godziny docieram autobusem do Varaždina położonego w północno-wschodniej Chorwacji. Miasto stanowiło niegdyś ważny punkt na trasie z Wiednia nad Adriatyk, ale po otwarciu w 1875 roku linii kolejowej łączącej Wiedeń z Triestem utraciło swoje znaczenie. Obecnie miasto jest nieco zapomniane przez turystów, ale warto udać się tutaj choćby na killka godzin.

Zwiedzanie zaczynam od zamku wybudowanego na obrzeżach starówki. Zamek wybudowano w XIV wieku, ale dopiero wiek później dobudowano okrągłe baszty nadające mu obronny charakter.

Wewnątrz zamku podziwiam urokliwy dziedziniec z centralnie umieszczoną studnią i typowymi późnośredniowiecznymi krużgankami.

Warto wybrać się na spacer wokół zamku, aby docenić rozmiar okrągłych baszt obronnych, które razem z zamkiem stanowią przykład chorwackiej architektury gotyku.

Niedaleko zamku położona jest XVI-wieczna Wieża Lisak (chorw. Lisak Kula) jedyna pozostałość  północnej części murów obronnych miasta. Po przejściu przez bramę urokliwymi ulicami dochodzę do centrum starówki.

Centrum starówki stanowią dwa place:  Franjevački trg (na prawo)  i Trg kralja Tomislava (na lewo) tworzące pieszy deptak w kształcie litery L nazwany przez mieszkańców Korzo. Na rogu obu placów znajduje się Dom Ritz (Kuće Ritz) z charakterystycznymi renesansowymi arkadami.

Na jednym z krańców Trgu kralja Tomislava położony jest budynek ratusza pełniacy swoje funkcje od 1523 roku.

Spacerując po obu placach podziwiam barokowe kamieniczki z XVIII wieku.

Późnym wieczorem wracam do Zagrzebia i udaję się ponownie na Górne Miasto, które jako nieliczne z miast na świecie zachowało gazowe latarnie do oświetlenia ulic. Charakterystyczny półmrok i ciekawy kolor światła nadają miejscu tajemniczy charakter.

Komentarze

Komentowanie dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy