W miniony grudniowy weekend wybrałem się
transportem intermodalnym do Grazu i Mariboru.
Dober dan, Maribor!
Maribor drugie co do wielkości miasto na
Słowenii położone jest na obu brzegach rzeki Drawy. Obie części miasta łączą
dwa drogowe mosty: Stari Most i bardziej współczesny Titov Most.
Stari Most prowadzi mnie do dzielnicy Lent położonej
na północnym brzegu rzeki. To właśnie w tej dzielnicy znajduje się większość
zabytków mariborskiej starówki.
Po przejściu mostu wchodzę na Główny Plac (sloweń. Glavni trg), przy którym stoi Ratusz (słoweń. Rotovž). Pierwotnie gotycką budowlę, przebudowano
w roku 1565 roku w stylu włoskiego renesansu dodając m.in. balkon.
Nieopodal ratusza położony jest Słup Morowy (słoweń. Kužno znamenje) postawiony przez wdzięcznych mieszkańców
miasta, którzy przeżyli epidemię dżumy w XVII wieku. Historycy uważają, że
jedynie 1/3 ludności Mariboru ocalała z zarazy.
Idąc
dalej ulicą Gospodarska dochodzę do Placu Wolności (słoweń. Trg Svobode) z dominującym Zamkiem (słoweń. Mestni grad), który bardziej przypomina pałac niż
zamek. A właściwie to, co zostało z XV-wiecznej budowli. Zamek wielokrotnie przebudowywany
został częściowo rozebrany w XIX wieku, kiedy to utracił trzy wieże obronne i
główną bramę.
Od placu odchodzi ulica Slovenska, której obie strony ozdabiają niskie urokliwe
kamieniczki.
Ze Slovenskiej skręcam w wąską uliczkę Bavarska, która prowadzi mnie mało zachęcającej Katedry (słoweń. Stolna cerkev). Do środka nie wchodzę, bo po co.
Mijam katedrę i po dojściu do ulicy Strossmayerjeva skręcam w lewo. Dochodzę do Drawy, nad którą
pyszni się średniowieczna Sądna Wieża (słoweń. Sodni stolp) - jedna z czterech wchodzących w skład
nieistniejących już murów miejskich.
Spacerując
wzdłuż rzeki zatrzymuje się przy budynku, na którym rozpięta jest winorośl szczepu Žametovka. Analiza dendrologiczna wykonana na początku
lat 70-tych wykazała, że winorośl liczy sobie 400 lat i jako
Stara Trta (Stara Winorośl) została wpisana na listę
rekordów Guinessa. Corocznie krzew rodzi 55-70 kg owoców, z
których otrzymuje się ok. 25 litrów wina rozlewanego w niewielkie ćwierćlitrowe
butelki, które jako souvenir trafiają do rąk ważnych osobistości odwiedzających
miasto. Część zaszczepek pobrana z krzewu porasta okoliczne wzgórza
obfitujących w liczne winnice produkujących doskonałej jakości wino. Będąc w
okolicach warto kupić kilka butelek do domowej piwniczki.
Nieopodal Starego Mostu położona jest
średniowieczna Wodna Wieża (słoweń. Vodni stolp) wchodząca niegdyś w skład fortyfikacji
okalających miasto. Obecnie mieści się w niej winoteka specjalizująca się w słoweńskich winach.
Guten Tag, Graz!
Na drugi dzień autobusem wracam do Grazu. Po
drodze mijam liczne wzgórza pokryte winnicami oraz dawna granicę
słoweńsko-austriacką. Opuszczone budynki graniczne, otwarte szlabany, żadnych
wopistów i celników. Jedynie austriacki policjant kontroluje czy przejeżdżające
samochody mają naklejoną na przedniej szybie winietkę.
Położony około 60 km na północ od Mariboru Graz
jest stolicą Styrii regionu zajmującego południowowschodni kraniec Austrii.
Miasto, przez które przepływa
rzeka Mur chciało prześcignąć Wiedeń, o czym świadczą liczne barokowe pałace i
kamienice.
Po przyjeździe do Grazu ulicą Keplerstrasse dochodzę
do starówki. Zwiedzanie zaczynam od poznania Góry Zamkowej (niem. Schlossenberg), na którą prowadzą niekończące się schody...
Patrząc w górę, myślę sobie „OK. Dam radę”. Ostatecznie, odkrywam, że na
wzgórze prowadzi winda ukryta w grocie, która za euro czterdzieści wynosi mnie
na szczyt.
Ze szczytu podziwiam panoramę miasta.
Wzgórze pełniło ważne funkcje obronne już od
średniowiecza. Przez wieki odpierało ataki wrogich wojsk, w tym napoleońskich.
Na mocy Traktatu Wiedeńskiego forteca została zburzona, a jej pozostałości
służą mieszkańcom jako ulubione miejsce spacerowe. W dawnych kazamatach urządza
się co roku niewielki jarmark świąteczny.
Jedną z nielicznych pozostałości dawnej fortecy
jest Wieża Zegarowa (niem. Uhrturm) z 1265 roku. Na wieży umieszczony jest zegar z
początków XVII wieku oraz dzwonnica z dzwonem przeciwpożarowym z 1645 roku.
Położonymi tuż przy wieży schodami schodzę na Schlossbergplatz. Po krótkim spacerze docieram do zbudowanego na
planie trójkąta Placu Głównego (niem. Hauptplazt), przy którym wznosi się neorenesansowy ratusz (niem. Rathaus). Plac wypełniają liczne stargany – charakterystyczny widok niemieckojęzycznych miast w okresie adwentu.
Odchodzącą od placu Herrengasse ozdabiają liczne zwisające dekoracje w postaci odwróconych choinek z lampkami. Czyżby jakaś nowa austriacka tradycja?
W jednej z licznych kawiarni przysiadam na kawę. Po kawie spacerem przemierzam urokliwą uliczkę Färbergasse, w której liczne zaułki i placyki wypełnione są straganami sprzedającymi wszystko i nic, czyli „1001 drobiazgów”.
Podczas spaceru na jednym z licznych kramów kupuje prażone kasztany jadalne. I choć podobno najlepsze kasztany są na placu Pigalle, to te kupione w Grazu były bardzo smaczne.
W drodze na dworzec mijam imponujące mauzoleum cesarza Ferdynanda II (niem. Mausoleum Kaiser Ferdinands II).
A z dworca transportem intermodalnym wracam do domu. Tschüss.