Premier u strażaków LSR-G
Reklama
Lotniskowi strażacy ze Śląska nie przestają walczyć o swoje prawa. Po tym, jak ich nierówną sytuację emerytalną w porównaniu z państwową strażą za bezprawną uznała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, wczoraj (6.10) na lotnisku w Katowicach strażaków odwiedził premier Donald Tusk.
Przedstawiciele Stowarzyszenia LSR-G przez dwadzieścia minut tłumaczyli premierowi swoją sytuację. Według nich brak przywilejów emerytalnych dla służb lotniskowych prowadzi do sytuacji, w której emeryci z PSP przechodzą na lotniska, zawyżając w ten sposób średnią wieku i, pośrednio, wpływając na obniżenie bezpieczeństwa. Premier otrzymał też od Stowarzyszenia LSR-G list otwarty, który strażacy wystosowali kilka dni temu na adres kancelarii Rady Ministrów.
- Praca strażaka lotniskowego (...) wymaga najwyższego przygotowania oraz najwyższej sprawności, tak mentalnej, jak i fizycznej (...). Poziom wyszkolenia strażaków lotniskowych (...) jest niezwykle wysoki, w porównaniu z niektórymi jednostkami regularnej PSP - o wiele wyższy - czytamy w liście Stowarzyszenia LSR-G do premiera Donalda Tuska.
Strażacy w swoim apelu nawołują do zmiany prawa. Proponują podwyższenie minimalnego stażu pracy w PSP przed emeryturą do 25 lat lub wieku 55 lat (obecnie staż pracy wynosi tylko 15 lat). LSR-G chce, by strażacy lotniskowi byli traktowani tak samo jak ci z PSP - obecnie nie mają żadnych przywilejów emerytalnych. Argumenty: głównie malejąca sprawność psychofizyczna po przekroczeniu 55 roku życia, co w przypadku krótkiego czasu reakcji na lotniskach jest kluczowe.
- Nie można ryzykować życia pasażerów dla minimalnych oszczędności w systemie emerytalnym - argumentuje Stowarzyszenie, podkreślając, że w Polsce jest tylko ok. 400 strażaków lotniskowych.
Dominik Sipiński
fot. Stowarzyszenie LSR-G
Przedstawiciele Stowarzyszenia LSR-G przez dwadzieścia minut tłumaczyli premierowi swoją sytuację. Według nich brak przywilejów emerytalnych dla służb lotniskowych prowadzi do sytuacji, w której emeryci z PSP przechodzą na lotniska, zawyżając w ten sposób średnią wieku i, pośrednio, wpływając na obniżenie bezpieczeństwa. Premier otrzymał też od Stowarzyszenia LSR-G list otwarty, który strażacy wystosowali kilka dni temu na adres kancelarii Rady Ministrów.
- Praca strażaka lotniskowego (...) wymaga najwyższego przygotowania oraz najwyższej sprawności, tak mentalnej, jak i fizycznej (...). Poziom wyszkolenia strażaków lotniskowych (...) jest niezwykle wysoki, w porównaniu z niektórymi jednostkami regularnej PSP - o wiele wyższy - czytamy w liście Stowarzyszenia LSR-G do premiera Donalda Tuska.
Strażacy w swoim apelu nawołują do zmiany prawa. Proponują podwyższenie minimalnego stażu pracy w PSP przed emeryturą do 25 lat lub wieku 55 lat (obecnie staż pracy wynosi tylko 15 lat). LSR-G chce, by strażacy lotniskowi byli traktowani tak samo jak ci z PSP - obecnie nie mają żadnych przywilejów emerytalnych. Argumenty: głównie malejąca sprawność psychofizyczna po przekroczeniu 55 roku życia, co w przypadku krótkiego czasu reakcji na lotniskach jest kluczowe.
- Nie można ryzykować życia pasażerów dla minimalnych oszczędności w systemie emerytalnym - argumentuje Stowarzyszenie, podkreślając, że w Polsce jest tylko ok. 400 strażaków lotniskowych.
Dominik Sipiński
fot. Stowarzyszenie LSR-G