Gość Pasażera: Dorota Sidorko (Port Lotniczy Radom)

14 października 2015 15:20
13 komentarzy
Musimy przekonać potencjalnych pasażerów, że radomskie lotnisko działa i śmiało można korzystać.  Brak promocji zaś wynika z braku powierzchni reklamowych w związku z trwającą kampanią wyborczą - przekonuje Dorota Sidorko, prezes Portu Lotniczego w Radomiu.
Reklama
Z prezeską najmłodszego polskiego lotniska rozmawiał redaktor naczelny Pasazer.com, Paweł Cybulak. We wrześniu Radom odprawił tylko ok. 200 pasażerów, ale Sidorko nie traci nadziei, że statystyki będą się poprawiać. Mają w tym pomóc połączenia do Skandynawii i Wielkiej Brytanii - lotnisko pracuje nad pozyskaniem przewoźników do ich obsługi.

Pasazer.com:
Dwóch hubowych przewoźników przewiozło we wrześniu z i do Radomia ok. 200 pasażerów. To średnio ok. 6 osoby na rejs, mniej niż 10 proc. oferowania. Jak skomentować takie wyniki?

Dorota Sidorko: To początek. Ale zakładając pana tok myślenia, jaka odpowiedź jest prawdziwa? W jednym samolocie jest 99 pasażerów w drugim 1, średnia to 50 pasażerów. Czy to oznacza, że w każdym jest 50 pasażerów?

Pasazer.com: Skąd tak mocno nieprzemyślany dobór kierunków? Ryga i Praga to nie są masowe kierunki, na których mogliby latać mieszkańcy Radomia. Do tego obydwa są oferowane z Warszawy.

Dorota Sidorko: Dlaczego od razu tak negatywna ocena?

Pasazer.com: Chociażby dlatego, że samoloty latają prawie puste... Jak to się dzieje że airBaltic lata do Radomia praktycznie na pusto, a loty są dalej w sprzedaży? Jak długo taka sytuacja może trwać?

Dorota Sidorko: Dopóki sami nie zaczęliśmy latać, nie mogliśmy przeprowadzić analizy. Tak naprawdę właściwym adresatem tego pytania powinni być przewoźnicy. Skoro podjęli takie decyzje, ma to pewnie uzasadnienie w perspektywie czasu. Tym bardziej, że obydwa kierunki dynamicznie się rozwijają.


Pasazer.com: Dynamicznie? Wyniki raczej są marne. Dlaczego, mimo tego, że w Rydze i Pradze pasażerowie mogą przesiąść się na dalsze loty, to oferta lotów z Radomia wzbudza tak marne zainteresowanie?

Dorota Sidorko: Musimy przynajmniej w części zrekompensować niepowetowane straty wizerunkowe spowodowane przez materiały prasowe w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Niestety do tej pory radomskie lotnisko cywilne jest takim wdzięcznym tematem. "Nie wiadomo o czym napisać, napiszmy o Radomiu". Musimy przekonać potencjalnych pasażerów, że radomskie lotnisko działa i śmiało można korzystać z jego oferty, teraz i w przyszłości. Robimy wszystko, by biorąc pod uwagę ograniczenia infrastrukturalne, zachęcić przewoźników do uruchomienia oczekiwanych przez pasażerów kierunków. W szczególności chodzi o bezpośrednie połączenia ze Skandynawią i z Wyspami Brytyjskimi. Z pewnością spełnimy takie oczekiwania. Pracujemy nad tym aby stało się to stosunkowo szybko.

Pasazer.com: Zła oferta, kiepski marketing…. Gdzie tkwi błąd?

Dorota Sidorko: Port Lotniczy Radom prowadzi działania marketingowe w ograniczony sposób. Wynika to przede wszystkim z braku powierzchni reklamowych w związku z trwającą kampanią wyborczą. Po wyborach planujemy zintensyfikowanie tych działań, w miarę skromnych możliwości finansowych, tak aby dotrzeć do maksymalnej liczby potencjalnych pasażerów.

Pasazer.com: Jakich argumentów użyli państwo, by przekonać airBaltic i Czech Airlines do wejścia do Radomia? To co dzieje się na trasie Radom-Ryga to zaprzeczenie podstaw ekonomii i zdrowego rozsądku. Wytłumaczenie może być tylko jedno: połączenia są dotowane. W jaki sposób?

Dorota Sidorko: Sprawy rozmów i negocjacji z przewoźnikami były, są i będą poufne. Mogę zdradzić, że kontakty z Czechami i Łotyszami były intensywne. Zapewne w pojęciu naszych partnerów radomskie lotnisko ma stworzyć nowe możliwości ich rozwoju. Niekiedy początki są trudne i na spodziewany efekt trzeba po prostu poczekać. Sądzimy, że nastąpi to szybciej niż chciałoby tego wiele osób.

Pasazer.com: Niestety do Radomia coraz bardziej pasuje łatka polskiego Ciudad Real. Na pewno zna pani historie tego hiszpańskiego portu-widma. Czy port w Radomiu ma sens?

Dorota Sidorko: Ja akurat znam i widzę różnicę pomiędzy ponad 1 miliardem euro wydanym na hiszpański port, a 20 milionami wydatkowanymi na dostosowanie czynnego lotniska wojskowego w Radomiu dla potrzeb ruchu cywilnego. Wiem także, że radomski projekt nie otrzymał żadnych środków unijnych, żadnego dofinansowania z budżetu państwa czy ze wspólnych pieniędzy mieszkańców Mazowsza, będących w posiadaniu samorządu wojewódzkiego. Przypomnę tylko, że lotnisko zostało wpisane chociażby do takiego dokumentu jak „Strategia Rozwoju Województwa Mazowieckiego do 2030 roku”. Przyzna pan, że to co najmniej dziwne podejście do przedsięwzięcia strategicznego. O sensowności istnienia kierowanej przeze mnie spółki prawa handlowego mają prawo tak naprawdę wypowiadać się tylko i wyłącznie mieszkańcy Radomia. Wielu radomian jest głęboko przekonanych, że ten ambitny projekt nie był i nie jest realizowany na rok czy na dwa. To długofalowa inwestycja na dziesiątki lat, która ma zwiększyć możliwości rozwoju gospodarczego czternastego co do wielkości miasta Polski, dać nowy impuls do jego rozwoju. My wierzymy, że Radom zasługuje na więcej. Nie możemy liczyć na pomoc z zewnątrz, mimo że jako miasto jesteśmy większym ośrodkiem niż niektóre miasta wojewódzkie. Początek już jest. Pani premier Ewa Kopacz, ówcześnie marszałek Sejmu, ulokowała w Radomiu siedzibę Polskiej Grupy Zbrojeniowej, co po części spowodowane było istnieniem lotniska cywilno-wojskowego. Ułatwia to po prostu kontakty biznesowe. Współpraca z Airbusem, będąca dla Radomia ogromną szansą, też została nawiązana w kontekście operacji general aviation i cargo. Z infrastruktury cywilnej już korzystają przedsiębiorcy, właściciele samolotów z Radomia czy z Kielc. Nawiązujemy właśnie współpracę z Targami Kielce, dla których radomskie lotnisko jest najbliższe. A o sensowności naszego istnienia najlepiej porozmawiać za pięć czy dziesięć lat. My taki sens widzimy i nadal jako radomianie będziemy robić swoje.


Pasazer.com: Zamiast eksperymentować z airBaltic i CSA nie lepiej było dokończyć inwestycję w ILS i wtedy ściągnąć tanią linię z typowo pracowniczymi kierunkami, tak jak to z sukcesem robiły inne polskie porty?

Dorota Sidorko: Aby ILS prawidłowo pracował, trzeba stworzyć odpowiednie warunki w infrastrukturze lotniska. Budowa systemu precyzyjnego lądowania to, jak pan zapewne wie, inwestycja Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Zostanie ona zrealizowana po wybudowaniu nowej płyty postojowej i nowej drogi kołowania. Mam nadzieję, że uda się tego dokonać w przyszłym roku. Wszystko oczywiście zależy od środków finansowych, które przeznaczy na to właściciel, czyli Gmina Miasta Radomia. Z „pracowniczymi”, czyli jakimi? Ma pan na myśli „tanie” linie lotnicze, a to znaczy - dotować?

Pasazer.com: Po bankructwie Alfa Star zmalały szanse na rozpoczęcie lotów czarterowych z Radomia. Czy rozmawiacie państwo z biurami podróży na ten temat?

Dorota Sidorko: Nie jestem przekonana, że zmalały. Alfa Star to przecież nie jedyne biuro podróży. Oczywiście rozmawiamy i negocjujemy w sprawie czarterów. O efektach z pewnością redakcję poinformujemy.

Pasazer.com: Budowa lotniska w Radomiu kosztowała 100 mln zł, teraz inwestowane są kolejne środki, nie mówiąc o kosztach utrzymania infrastruktury. Czy w pani ocenie wydatki te, licząc perspektywę całego regionu, kiedykolwiek się zwrócą?

Wszelkie koszty zawiązane z inwestycjami oraz utrzymaniem bieżącej działalności to całość kapitału zakładowego, który na dzień dzisiejszy wynosi 83,9 mln PLN. Sieć lotnisk w Polsce to jest infrastruktura kraju jako całość. Duże i ważne projekty infrastrukturalne kosztują. Kosztuje na przykład budowa węzła na drodze ekspresowej czy autostradzie, setki milionów złotych wydaje się na modernizację linii kolejowych czy nowoczesny tabor. Kosztuje także rozbudowa wielu portów lotniczych, dotowanych z budżetu państwa, gdzie średnia kwota to ok. 500 mln PLN. Tutaj nikt nie zastanawia się nad potrzebą i sensownością takich wydatków. Najniższe w skali Polski koszty utworzenia lotniska cywilnego w Radomiu, w dłuższej perspektywie czasu, zwrócą się. Wszystko zawarte jest w Planie Generalnym. Lotnisko to inwestycja na co najmniej 30 lat.

Pasazer.com: Jaka jest prognoza wyniku finansowego na ten i na kolejne lata? Nie licząc amortyzacji inwestycji, czy na poziomie wyniku operacyjnego lotnisko ma perspektywę osiągnięcia break-even?

Dorota Sidorko: Dokument podstawowy to Plan Generalny. Zachęcam do zapoznania się z nim.

Pasazer.com: Jakie są prognozy ruchu dla Radomia? Czy spodziewa się pani, że będzie można podawać miesięczne statystyki w tysiącach, a nie setkach?

Dorota Sidorko: Prognozy to nie jest pewność, że coś się wydarzy. Prognozy są na przykład zawarte w kluczowym dla każdego lotniska dokumencie Plan Generalny. Jest on na bieżąco aktualizowany. Nawet nie chodzi o to, czego ja spodziewam. Jestem po prostu pewna, że z naszej infrastruktury będą korzystały tysiące pasażerów. Jesteśmy do tego przygotowani.



Pasazer.com: Trwa budowa drogi ekspresowej S7 Warszawa-Radom na brakujących odcinkach, PKP PLK modernizują linię kolejową nr 8, co skróci czas podróży na trasie Lotnisko Chopina-Radom zarówno autem, jak i pociągiem do ok. godziny. Jak to wpłynie na lotnisko w Radomiu?

Dorota Sidorko: Modernizacja linii kolejowej dopiero rozpoczęła się po latach oczekiwań i ze względu na skalę szybko nie zakończy się. Natomiast tylko połowa odcinka drogowego pomiędzy Radomiem a Warszawą ma wszelkie parametry drogi ekspresowej. Moim zdaniem obecna i przyszła oferta Portu Lotniczego Radom może z powodzeniem uzupełnić ofertę innych lotnisk na Mazowszu, szczególnie dla mieszkańców południa Mazowsza oraz północy województwa świętokrzyskiego. Sprzyja temu szybka i postępująca modernizacja oraz budowa zupełnie nowych odcinków drogowych na trasie Kielce-Radom. Także obszary na wschód i zachód od Radomia są w zasięgu naszego oddziaływania. Szybkie dotarcie do niemal wszystkich już lotnisk w Polsce uatrakcyjnia możliwości wyboru dla pasażerów. Nasze lotnisko oferuje darmowe miejsca postojowe przed drzwiami terminala. Odprawa jest krótka i pasażer nie jest zmuszony być na lotnisku 2 godziny przed lotem, wystarczy 30 minut.

Pasazer.com: I na koniec pytanie: Wierzy Pani, że za rok lotnisko będzie dalej funkcjonowało na mapie polskich lotnisk pasażerskich?

Dorota Sidorko: Nie mam co do tego wątpliwości. Z pewnością lotnisko w Radomiu będzie oraz głęboko i pozytywnie zakorzeni się w świadomości ludzi.

Pasazer.com: Tego Pani i radomianom życzę. Dziękuję za rozmowę.


fot. Port Lotniczy Radom

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
grzesiekg 2015-11-03 10:28   
grzesiekg - Profil grzesiekg
Na obecną chwilę da się to zrobić szybciej, przy 2 do 6 pax. - spokojnie i takiej rzeszy zatrudnionych...
gość_24ab7 2015-11-03 06:56   
gość_24ab7 - Profil gość_24ab7
Adriannaa, "na innych lotniskach" od momentu ich otwarcia coś lata i ktoś lata. W Radomiu niekoniecznie. Ilu pasażerów obsłużył Radom w październiku? Inne lotniska podają statystyki, Radom niekoniecznie
Adriannaa 2015-11-03 06:16   
Adriannaa - Profil Adriannaa
Co za brednie piszecie, spokojnie da się odprawić pół godziny przed odlotem. Może na innych lotniskach słabo, bo w Radomiu wszystko idzie sprawnie. Skanery do kontroli bagażu podobno najdroższe, czyli inaczej mówiąc najlepsze. Za to już czytałam opinie, że niegospodarność, bo takie nowoczesne pokupowali. To zdecydujcie się co ważniejsze.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy