Raport: LOT pod nowymi sterami

29 stycznia 2016 18:38
22 komentarzy
Doświadczony w prywatnym sektorze kolejowym menedżer z silnym politycznym zapleczem w Ministerstwie Skarbu Państwa - to Rafał Milczarski, nowy prezes PLL LOT. Według ministra Jackiewicza, musi "bardzo szybko ratować LOT"
Reklama
Rada nadzorcza powołała wczoraj (28.1) Milczarskiego na stanowisko szefa LOT-u. Fotel prezesa był nieobsadzony od początku września - wtedy z firmy odszedł Sebastian Mikosz. Jako p.o. prezesa zastąpił go Marcin Celejewski, członek zarządu ds. handlowych.

Celejewski ubiegał się o funkcję prezesa (był jednym z czterech kandydatów), ale mimo wsparcia części pilotów, z którymi zawarł porozumienie dotyczące poprawy warunków zatrudnienia, przegrał z faworytem ministerstwa. Przegrał i odchodzi z LOT-u - równocześnie z powołaniem Milczarskiego i Borysa Buty na funkcję członka zarządu ds. operacyjnych rada nadzorcza odwołała Celejewskiego i Monikę Kiełtykę-Michnę, członka zarządu ds. korporacyjnych.

W ten sposób zakończył się trwający niemal pięć miesięcy proces zmian kadrowych na czele LOT-u.

Nowy prezes obejmuje LOT w niełatwej sytuacji - po zakończeniu programu restrukturyzacyjnego musi nadzorować rozwój linii, a przede wszystkim pozyskać finansowanie. Inwestor jest potrzebny, by LOT mógł kupić samoloty i otwierać nowe połączenia, a w dłuższej perspektywie także po to, by po prostu nie utracił płynności finansowej.

Rafał Milczarski ma doświadczenie w trudnych wyzwaniach menedżerskich, ale z innego sektora.


Nowy prezes LOT-u urodził się w 1977 r. w Radomiu. Uczęszczał do VI Liceum im. Jana Kochanowskiego, potem wyjechał na stypendium do prestiżowej katolickiej szkoły prowadzonej przez mnichów w Downside Abbey w Wielkiej Brytanii. Po jej ukończeniu w 1995 r. został na wyspach - dostał stypendium na uniwersytecie Cambridge, gdzie ukończył trzyletni program z ekonomii (tzw. Economics Tripos).

Milczarski pracował na studiach w bankach UBS i JP Morgan, potem trafił do firmy kamieniarskiej Foster Yeoman, gdzie jako menedżer ds. rozwoju odpowiadał m.in. za logistykę kolejową i morską. Potem pracował też w polskim oddziale firmy.

W 2000 r. nowy prezes LOT-u wrócił do kraju i założył Kolej Bałtycką, jednego z pierwszych prywatnych przewoźników towarowych w Polsce. W 2005 r. razem ze swoim bliskim współpracownikiem Emilem Dembińskim (obecnie dyrektor finansowy Volvo w Polsce) założył w Polsce spółkę-córkę przewoźnika kolejowego Freightliner. Stał na jej czele do 2013 r. (potem zbył udziały), wyprowadzając ją na szóste miejsce pod względem udziału w rynku przewozów towarowych.

Nasze źródła, które znają Milczarskiego z tego czasu, podkreślają, że to bardzo skuteczny menedżer, który ma sukcesy w realizacji wyznaczonych celów. Dodają, że to osoba, która w pracy jest bardzo precyzyjna, wymagająca i ostra wobec współpracowników, ale też jasno określająca kierunki rozwoju i tłumacząca działania. Przypominają, że Milczarski założył Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych i z powodzeniem zabiegał o interesy mniejszych firm w dialogu z dominującym PKP Cargo.


Po sprzedaży udziałów w Freightlinerze Milczarski na chwilę zaangażował się w politykę - był członkiem komitetu sterującego stowarzyszenia Republikanie. W tym czasie prezesem stowarzyszenia był Przemysław Wipler.

Milczarski, który określa się jako konserwatysta i wolnorynkowiec, w środowisku republikańskim do dziś ma silne zaplecze. Z Fundacją Republikańską, powiązaną ze stowarzyszeniem Republikanie, związany był Henryk Baranowski (zakładał Fundację), dziś wiceminister skarbu państwa odpowiedzialny m.in. za LOT. Także minister Dawid Jackiewicz jest związany z tym środowiskiem - Republikanie pomagali mu w pracach nad programem zmian w spółkach skarbu państwa, jeszcze gdy PiS był opozycją.

Ostatnie dwa lata Milczarski działał we własnym funduszu inwestycyjnym Innovum.

Nowy prezes LOT-u poza wyraźnymi przekonaniami politycznymi nie kryje też własnej religijności. Nasi rozmówcy z wewnątrz spółki zwracają uwagę, że nie wszystkim pracownikom się to podoba.

Przed Milczarskim szereg nowych wyzwań - do tej pory jako menedżer prywatnych spółek kolejowych nie stronił od trudnych zadań, ale państwowy LOT to zupełnie inna historia.

- LOT musi aktywnie szukać rozwiązań, bo jest w sytuacji nieciekawej. To rozwiązanie ma jej przynieść wsparcie kapitałowe. Ja również jestem zaangażowany w takie poszukiwania. Myślę, że z nowym prezesem znajdziemy inwestora kapitałowego - powiedział w rozmowie z PAP minister skarbu Dawid Jackiewicz. - Po długim okresie złego zarządzania tym podmiotem przyszedł wreszcie czas, aby ktoś poszukał możliwości oszczędności, ale też wprowadzenia LOT-u na rynek europejski jako silnego podmiotu. Pozostaje po tym okresie kompensacji spółką nieefektywną, która utraciła rynek i która wymaga bardzo szybkiego planu ratunkowego

Nie wiadomo, jak nowy prezes dogada się ze związkowcami i jak zakończą się trwające negocjacje nowego porozumienia o warunkach wynagrodzenia. Milczarski z jednej strony ma poparcie strony społecznej, podobnie jak nowy rząd może otrzymać kredyt zaufania. Z drugiej strony jako osoba bez doświadczenia w sektorze państwowym i zadeklarowany wolnorynkowiec może zderzyć się z nowymi dla siebie realiami.

Potężnym wyzwaniem pozostaje znalezienie środków na rozwój. Nie wiadomo, jakie są perspektywy prywatyzacji. Z jednej strony LOT jest mało atrakcyjny dla inwestorów, a z drugiej sprzedaż przewoźnika byłaby politycznie ryzykowna dla rządu PiS. Jednak bez nowego kapitału Milczarski nie utrzyma LOT-u na powierzchni.


Do tego dochodzi kwestia strategii. Nowy prezes otrzymuje LOT z zatwierdzonym planem rozwoju - w grudniu zrobiła to rada nadzorcza jeszcze w starym składzie. Z jednej strony może chcieć go weryfikować (będą na to naciskać także politycy PiS), z drugiej na głębokie zmiany nie ma czasu. Wszystkie poprawki do strategii powinny być wdrażane w taki sposób, by nie wprowadzić LOT-u w stagnację.

Milczarski nie zna sektora lotniczego, więc trudno ocenić, na ile trafne decyzje strategiczne będzie podejmował. Wiele zależy od Borysa Buty, członka zarządu ds. operacyjnych, który z tą branżą miał więcej wspólnego. Kluczowa będzie też obsada fotela członka zarządu ds. handlowych, zwolnionego przez Marcina Celejewskiego. Na to stanowisko rada nadzorcza zapewne rozpisze wkrótce konkurs.

MSP będzie oczekiwało od Milczarskiego poważnej zmiany w zarządzaniu LOT-em. Minister Dawid Jackiewicz chce jeszcze w tym roku znaleźć inwestora mniejszościowego, który pozwoli na rozwój linii. Aby go pozyskać, kluczowe będzie zaufanie rynku wobec Milczarskiego. Mimo że nie ma on doświadczenia w lotnictwie, nie może sobie pozwolić na wstrzymanie procesów w linii. Od tego, jak szybko i czy w ogóle zrozumie specyfikę tej branży oraz państwowego przedsiębiorstwa będzie zależało przetrwanie LOT-u.

fot. Dominik Sipinski, Piotr Bożyk

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_66be1 2016-02-02 17:56   
gość_66be1 - Profil gość_66be1
Oby nie przespał szansy na uruchomienie zapowiadanych lotów do Teheranu z Warszawy
mietek 2016-02-02 13:43   
mietek - Profil mietek
Ja tam ciągle uważam, że nowym "inwestorem" w LO będzie jakaś spółka SP; PKO, Orlen lub PZU.
usuniety 2016-02-02 10:07   
usuniety - Profil usuniety
@gość_bb19b - nie róbmy z LOT tylko warszawskiego przewoźnika, w końcu Łomża też musi czymś latać. ;)
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy