Krewni pasażerów MH370 szukają części samolotu
Dominik Sipiński
Siedmioro członków rodzin pasażerów zaginionego lotu MH370 udało się na własny koszt na Madagaskar, aby szukać części samolotu. W ten sposób reagują na, ich zdaniem, nieudolnie prowadzoną oficjalną akcję poszukiwawczą.
Reklama
Na Madagaskar poleciało czworo Malezyjczyków (w tym liderka grupy, Grace Subathirai Nathan), dwoje Chińczyków i obywatel Francji. Są oni przedstawicielami grupy Voice 370. Wszyscy mieli bliskich krewnych na pokładzie boeinga 777-200 linii Malaysia Airlines, który w marcu 2014 r. zaginął nad Morzem Południowochińskim.
Poszukiwania samolotu w regionie, w którym niemal na pewno znajdował się w momencie katastrofy, czyli nad Oceanem Indyjskim na wschód od Australii, dotąd nie przyniosły żadnego efektu. Natomiast na plażach Madagaskaru i położonej w pobliżu francuskiej wyspy Reunion znaleziono już co najmniej sześć fragmentów samolotu.
Mimo kilku tysięcy kilometrów, które dzielą prawdopodobne miejsce katastrofy od tych wysp, znoszenie części na nie jest zgodne z przebiegiem prądów morskich w tym rejonie.
Członkowie grupy Voice 370 uważają jednak, że władze Malezji oraz przedstawiciele branży lotniczej nie traktują części znalezionych na plażach wystarczająco poważnie. Krytykują, że nie rozpoczęto aktywnego poszukiwania resztek samolotu w tej części świata.
Siedmioro przedstawicieli rodzin zamierza nie tyko przeszukiwać plaże na Madagaskarze, ale również rozmawiać z rybakami, wieśniakami i przedstawicielami branży turystycznej, aby wyczulić ich na możliwe znaleziska. Zamierzają współpracować z organizacjami międzynarodowymi i wyznaniowymi, które mają dobre rozeznanie wśród lokalnych mieszkańców.
Oficjalne poszukiwania prowadzone przez Malezję i Australię mają potrwać do przyszłego roku. Jeśli nie przyniosą efektów, prawdopodobnie zostaną zakończone. Już teraz poszukiwana MH370 to najdroższa akcja poszukiwawcza w historii lotnictwa.
gość
jsg
demar
krzysiekl