Chińskie linie tracą miliardy dolarów na połączeniach międzynarodowych

W Polsce na liniach krajowych tez tak kiedyś było, kupowanie biletów na dwa tygodnie przed odlotem skutkowało znacznie mniejsza cena, pomijając już kwestie tzw. biletów studenckich, które takowi mogli kupić tylko na stand-by, dwie godziny przed odlotem w miarę wolnych miejsc, ale kosztowały dosłownie grosze. Faktem jest, ze na bardzo wielu połączeniach Lot ma w kraju komplety, albo prawie komplety, ale są tez samoloty wypełnione tylko w połowie, choć kiedyś bywało, ze na krajowym rejsie liczba pasażerów była mniejsza od liczby palców u rak...

W chinach ceny biletow (przynajmniej tych krajowych) sa pod kontrola rzadu. Z reguly ceny sa wyzsze im dalej do daty wylotu i tanieja im blizej. Tak naprawde to wszystkie linie sa wlasnoscia rzadu Chin i konkurencja jest tylko na papierze.

nie latają do KRK to mają straty. Nie da się zarabiać nie mając w siatce prestiżowego, najwspanialszego lotniska na świecie. Wystarczy poczytać trochę forum aby o tym wiedzieć

Czyli nic czego nie byłoby w innych branżach, dumpingowe ceny dla zagranicy i odbijanie sobie kosztów na regulowanym rynku krajowym.

Ceny biletow (przynajmniej na trasach krajowych) sa regulowane przez rzad. Ceny spadaja im blizej wylotu czyli odwrotnie niz w Eyuropie czy Ameryce. Kupujac bilet krajowy w Chinach trzeba monitorowac ceny na danej trasie zeby wiedziec czy dostepna cena jest porownywalna ze srednia cena na danej trasie. Problem w tym ze czekajac zbyt dlugo do ostatniej chowili mozna nie dostac potwierdzenia na przelot gdyz nie wszystkie linie korzystaja z miedzynarodowych systemow rezerwacyjnych.