Kolega z dużego miasta w zachodniej Polsce chcial przeprowadzić się do okolic Lublina, stamtąd pochodzi żona. Zaczął od szukania pracy - no niestety nikt nie chciał z nim rozmawiać a wręcz dopytywał się czy ma rodzinę w danej firmie :) Także kumoterstwo mnie nie dziwi szczególnie w odniesieniu do ściany wschodniej skąd sam pochodzę (Podkaracie). Widzę tu podobną sytuację ; szanse mają ci z nadania i znajomi królika. Liczy się inters jednostki która w tym przypadku mogła zapisać sobie w kontrakcie co chciała.
Sorry............zalogi tym nie jezdza..my jedziemy autobusem
Bo tak luksusowych aut do przewozu załóg i VIP-ów nie używa żadne lotnisko w Polsce, a i pewnie na świecie jest ich niewiele.
Dlatego ze na swiecie nikt nie traktuje Volvo 80 jako luksusowa limuzyne. Uzywane sa Mercedesy klasy S, Lexusy LS albo Lincolny Town Car
Mając takie warunki pracy, można wygadywać różne głupoty o liniach lotniczych, liczbie pasażerów i zyskach, bo konsekwencji nie ma żadnych. Pan prezes ma to wszystko w ... PS. Czy w Polsce jest taka instytucja Szwadrony Śmierci, czy tylko w Brazylii takie istnieją?
Hehe, to nie jedyna ze spółek, w których układy decydują o obsadzie personalnej, i w której wciąż straszą wybitne, uczciwe i jedynie słuszne autorytety z namaszczenia jedynie wybitnego, jedynie uczciwego i jedynie słusznego autorytetu J. Kaczyńskiego. Te spółki nie mają szansy na przetrwanie, bo kierują nimi ludzie, którzy nigdzie indziej nie mieliby szansy na dostanie nawet znacznie mniej płatnej posady. Ale póki co otrzymują na konto ile tylko się da. Ważne, żeby jeszcze z parę miesięcy. A potem niech wszystko się zawali. Od czego to prezes M. jest wybitnym specjalistą? Od katolickiej etyki biznesu?