Ogień w silniku
Reklama
Dzisiaj (30.05) rano na lotnisku Otopeni w Bukareszcie zapalił się silnik w jednym z Airbusów A320 (HALPB) należącym do taniej linie lotniczej Wizz Air - podał rumuński dziennik Ziarul Financiar.
Samolot przygotowywał się do lotu z Bukaresztu do Budapesztu. Na pokładzie było 76 pasażerów i członków załogi.
- Ogień został ugaszony przez wewnętrzny system przeciwpożarowy samolotu - mówi Alin Maghiar rzecznik prasowy Generalnego Inspektoratu Sytuacji Kryzysowych w Rumunii.
25 strażaków pomogło pasażerom w ewakuacji z pokładu samolotu. Nikomu nic się nie stało.
Z powodu awarii lot do Budapesztu miał 11 godzin opóźnienia.
- Podczas oczekiwania na start nastąpił problem z jednym z silników. Piloci wrócili na miejsce parkingowe przy użyciu tylko jednego silnika. Przepraszamy za niedogodności spowodowane opóźnieniem. Bezpieczeństwo naszych pasażerów jest dla nas najważniejsze. Takie przypadki jak ten się zdarzają. Jednak niezawodność naszych maszyn wynosi aż 99,8% - wyjaśnia z rozmowie z Pasazer.com Natasa Kazmer rzecznik prasowy linii.
Trzy tygodnie temu na warszawskim lotnisku w innej maszynie przewoźnika (HALPE) podczas lądowania w jednym z silników pojawiły się ponad metrowej długości iskry.
- Jak stwierdzono po zdarzeniu [na warszawskim Okęciu - przyp red] samolot nie miał żadnej usterki - zapewnia Kazmer.
Samolot przygotowywał się do lotu z Bukaresztu do Budapesztu. Na pokładzie było 76 pasażerów i członków załogi.
- Ogień został ugaszony przez wewnętrzny system przeciwpożarowy samolotu - mówi Alin Maghiar rzecznik prasowy Generalnego Inspektoratu Sytuacji Kryzysowych w Rumunii.
25 strażaków pomogło pasażerom w ewakuacji z pokładu samolotu. Nikomu nic się nie stało.
Z powodu awarii lot do Budapesztu miał 11 godzin opóźnienia.
- Podczas oczekiwania na start nastąpił problem z jednym z silników. Piloci wrócili na miejsce parkingowe przy użyciu tylko jednego silnika. Przepraszamy za niedogodności spowodowane opóźnieniem. Bezpieczeństwo naszych pasażerów jest dla nas najważniejsze. Takie przypadki jak ten się zdarzają. Jednak niezawodność naszych maszyn wynosi aż 99,8% - wyjaśnia z rozmowie z Pasazer.com Natasa Kazmer rzecznik prasowy linii.
Trzy tygodnie temu na warszawskim lotnisku w innej maszynie przewoźnika (HALPE) podczas lądowania w jednym z silników pojawiły się ponad metrowej długości iskry.
- Jak stwierdzono po zdarzeniu [na warszawskim Okęciu - przyp red] samolot nie miał żadnej usterki - zapewnia Kazmer.