Analiza: easyJet wyprzedza Ryanaira do Stanów

15 września 2017 08:00
6 komentarzy
Umowa o współpracy easyJeta, Norwegiana i WestJeta w zakresie łączenia lotów dalekodystansowych i europejskich to zaskoczenie. Skorzystają na niej lotniska w Krakowie i potencjalnie w Lublinie, nieco stracą linie tradycyjne, w tym LOT.
Reklama
Dzięki zawartej umowie pasażerowie będą mogli kupić na stronie easyJeta, za pomocą platformy "Worldwide by easyJet", bilety na loty dalekodystansowe Norwegiana i kanadyjskiego WestJeta z Londynu-Gatwick. Możliwe będzie także rezerwowanie biletów przesiadkowych w obrębie siatki samego easyJeta przez to lotnisko. Przesiadki będą gwarantowane, a bagaż automatycznie transferowany na drugi lot. Umową nie są objęte rejsy europejskie Norwegiana.

To pierwsze takie porozumienie. Podobną umowę z Norwegianem i Aer Lingusem ma podpisać Ryanair, ale z powodów technicznych mocno się to opóźnia. Współpraca Ryanaira z Air Europą jest innego rodzaju - irlandzki przewoźnik tylko sprzedaje bilety na trasy dalekodystansowe hiszpańskiej linii na własnej stronie. Nie ma jednak możliwości łączenia lotów z połączeniami samego Ryanaira.

Zaskakująca decyzja easyJeta nie zrewolucjonizuje rynku, ale dla pasażerów i wielu lotnisk to dobra informacja.

1. Loty głównie do Ameryki Północnej

Umową objętych jest w tej chwili 15 kierunków dalekodystansowych - sześć tras do Kanady obsługiwanych przez linię WestJet, osiem do Stanów Zjednoczonych oraz do Singapuru obsługiwanych przez Norwegiana. W sezonie zimowym będzie to nieco uboższa oferta - dojdą wprawdzie loty Norwegiana do Buenos Aires i Las Vegas, ale WestJet skasuje cztery połączenia do Kanady (do St. John's, Winnipeg, Vancouver i Edmonton). Latem 2018 r., po przywróceniu tych czterech tras, oferta rozszerzy się do łącznie 17 tras: 15 do Ameryki Północnej oraz Buenos Aires i Singapuru. Wtedy zamiast do Las Vegas Norwegian będzie latał do Chicago.


Z jednej stronie nieco wzrośnie zatem konkurencja na głównych trasach z Europy. Jednak do Singapuru, Nowego Jorku-JFK, Toronto, Los Angeles czy Chicago-O'Hare już teraz lata wielu europejskich przewoźników, więc pośrednie dołączenie do tego grona easyJeta nie spowoduje prawdopodobnie znacznej obniżki cen. Tym bardziej, że w tej chwili zdaje się, że loty łączone obydwu linii nie będą tak atrakcyjne jak bezpośrednie połączenia samego Norwegiana z Londynu i innych jego hubów.

Współpraca znacznie zwiększy jednak dostępność dla pasażerów drugorzędnych lotnisk w Ameryce Północnej, takich jak Austin w Teksasie (obecnie lata tam z Europy tylko Norwegian, British Airways i niemiecki Condor), Denver w Kolorado (Lufthansa, United, British Airways i Norwegian) czy kanadyjski Winnipeg (tylko WestJet). Poprawi się też dostępność Buenos Aires czy Seattle. To właśnie te drugorzędne rynki mogą być przewagą oferty "Worldwide by easyJet".

2. W Polsce zyskuje Kraków, szanse ma Lublin

Spośród czterech dużych linii niskokosztowych easyJet ma w Polsce najsłabszą ofertę. Ma co prawda porównywalny udział rynkowy co Norwegian, ale lata na razie tylko do Krakowa (Norwegian - do Warszawy, Krakowa, Gdańska i Szczecina - ale trasy te nie są objęte współpracą). Wkrótce easyJet uruchomi też loty z Lublina.


Na razie jednak z nowej oferty skorzysta tylko Kraków. Przewoźnik oferuje łącznie dziewięć lotów tygodniowo między Krakowem a Londynem-Gatwick, co daje rozsądny dostęp do oferty przesiadkowej w tym hubie. Przewoźnik już zapowiedział, że w dalszej kolejności rozszerzy możliwość budowania oferty przesiadkowej m.in. na Mediolan-Malpensę, dokąd lata z Lublina. Tam przesiadki będą możliwe jednak tylko w obrębie siatki samego easyJeta. Mimo to dla Lublina potencjalnie oznacza to pozyskanie de facto drugiego po BMI Regional przewoźnika hubowego i znacznie lepsze możliwości rejsów po całej Europie.

3. Zachodnia Polska może latać z Berlina

Spośród lotnisk położonych w pobliżu Polski najbardziej na nowym produkcie easyJet zyska Berlin. Linia ma jedną ze swoich większych baz w porcie lotniczym Schonefeld. Lata z niego do Londynu-Gatwick aż pięć razy dziennie. Równocześnie sama stolica Niemiec ma dość ograniczoną siatkę połączeń dalekodystansowych - upadający airberlin lata do kilku miast w Stanach i na Karaibach. Poza tym do Berlina latają Delta Air Lines, United, Air Canada oraz Hainan Airlines. Dzięki "Worldwide by easyJet" oferta tego miasta poprawi się - choć loty będą z przesiadką, to mogą być cenowo konkurencyjne wobec Lufthansy latającej przez Frankfurt lub Monachium.


To też dobra informacja dla mieszkańców Szczecina, Poznania, Wrocławia i województwa lubuskiego, dla których Berlin już teraz często jest lotniskiem hubowym pierwszego wyboru.

4. Mały problem dla Lufthansy i LOT-u

Na razie oferta dla polskich pasażerów jest więc uboga. Mało prawdopodobne, aby pasażerowie z Krakowa latali przez Londyn-Gatwick po Europie - to oznacza nadkładanie drogi i mało konkurencyjne ceny, bo easyJet i tak jest droższy od Ryanaira. Jednak nowego konkurenta mogą szczególnie odczuć LOT i Lufthansa na trasach z Krakowa do Stanów Zjednoczonych i Kanady, szczególnie do Chicago. Co prawda polscy pasażerowie cenią podróż bezpośrednio i LOT-em, ale równocześnie znaczna część ruchu etnicznego to podróżni bardzo wrażliwi na cenę. Dlatego często wybierali Lufthansę lub airberlin, które były tańsze niż LOT przez Warszawę czy obecnie bezpośrednio. Jeśli easyJet wraz z partnerami zaoferują im atrakcyjne ceny, może odebrać część tego rynku. Z uwagi na skalę przewozów oraz planowane uruchomienie lotów do Chicago dopiero w 2018 r., nie będzie to jednak istotny wpływ.

5. Rozmowy Ryanaira z Norwegianem nadal trwają

Decyzja o nawiązaniu współpracy easyJeta szczególnie z Norwegianem była zaskakująca, bo dotąd norweski przewoźnik rozmawiał o tego typu umowie z Ryanairem. easyJet nie zapowiadał, w przeciwieństwie do swojego rywala z Dublina, takich planów. Jednak jak wynika z informacji, decyzja nie oznacza, że Ryanair i Norwegian nie będą współpracowały.

Warto zwrócić na inne podejście do kwestii technologicznych w obydwu przypadkach. easyJet podpisał umowę z zewnętrzną firmą Dohop, która zapewnia obsługę platformy "Worldwide by easyJet". Tymczasem Ryanair chce doprowadzić do wymiany danych bezpośrednio między systemami rezerwacji linii, co jest bardziej skomplikowane, ale potencjalnie daje większe możliwości i większą kontrolę.

grafika Dominik Sipinski
fot. Dominik Sipinski

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_5b499 2017-09-15 22:06   
gość_5b499 - Profil gość_5b499
Jeżeli komuś zależy na niskich cenach to powinien teraz latać Ryanair do Dublina a stamtąd Aer Lingusem albo Norwegianem do USA. Aer Lingus właśnie wprowadził nową super niską ofertę aby konkurować z Norwegianem. I to te połączenia mocno odczują linie tradycyjne które dotychczas przewoziły Polaków przez Atlantyk.
gość_e083a 2017-09-15 13:53   
gość_e083a - Profil gość_e083a
@gość_ec29c: co ma sens (NB+NB), a co nie ma (NB+WB) to się jeszcze okażę.
Na pewno 737 MAX i A321neo (szczególnie A321LR) będą kluczowymi graczami na rynku Europa - Ameryka Północna.

Wiele średnich lotnisk (głównie tych 10-20mln pax rocznie) z dwóch stron Atlantyku przygotowuje się na spore zmiany. Dla przykładu DUB można sporo namieszać na tym rynku, bo sam Ryanair ma ponad 50 destynacji po Europie, a z DUB do USA i Kanady też jest wiele kierunków i będzie więcej.
Ale jeśli da się przelecieć na 737 MAX np. z WRO czy POZ do DUB i potem np. do BOS to lot z DUB do LAX na 737 MAX nadal będzie niemożliwy. I wtedy taki A330/A350 załatwi sprawę.

Trzeba też obserwować sprawę od strony USA. Jest całkowicie realne, że np. taki JetBlue poleci z BOS na A321neo w konfiguracji Mint do wielu miejsc w Europie bezpośrednio (taki GDN czy WRO też wchodziłyby w grę).
gość_ec29c 2017-09-15 12:26   
gość_ec29c - Profil gość_ec29c
Loty z przesiadkami typu wide-body + narrow-body nie mają najmniejszego sensu ekonomicznego. P2P zawsze wygrają. Dlatego nie ma się czym emocjonować.

Przesiadki mogą coś zmienić w przypadku lotów na A321LR i B737 MAX do Edynburga, Dublina, Islandii itp. Bo takie samoloty do Polski nie dolecą a lot 5000 km plus 2000 km na @ razy narrow-body jest bardzo tani bo te samoloty są lekkie i tanie w przeliczeniu na 1 miejsce.

Porównajcie sobie Dreamlinera Norwegiana 290 miejsc z A321LR 206 miejsc w konfiguracji dwuklasowej. Cena na miejsce według cennika 224,6/291=770 000$ i 127/206 = 616 000 $.

Masa 119,95/291= 412 kg i 50,8/206= 246 kg.

Dlatego loty na Gatwick A321LR będą wielką zmianą, ale przesiadki na tak zapchanym lotnisku nie mają najmniejszego sensu.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy