Raport: Londyn City sukcesem LOT-u. Poza Budapesztem

9 grudnia 2019 09:00
14 komentarzy
W styczniu br. LOT wystartował z nowym połączeniem z Warszawy do Londynu-City. W kolejnych miesiąca do finansowego centrum brytyjskiej stolicy poleciał także z Budapesztu i Wilna. Po blisko roku od inauguracji tras widać, które rozwijają się najlepiej.
Reklama
PLL LOT połączenia do Londynu-City uruchamiał stopniowo. Najpierw ruszyła trasa z Warszawy (7 stycznia br.), następnie z Budapesztu (18 lutego). W maju br. wystartowały loty z Wilna. W tym ostatnim przypadku, rejsy obsługiwane są na innych zasadach niż z pozostałych dwóch stolic. Przewoźnik był bowiem zwycięzcą konkursu ogłoszonego przez litewski rząd.

- LOT wygrał przetarg na obsługę połączenia Wilno – London City w formule PSO (Public Service Obligation) w listopadzie ubiegłego roku. Umowa PSO jest zawarta na 4 lata i opiewa na maksymalną kwotę ponad 16 mln EUR za cały okres. Zgodnie z warunkami obsługiwania rejsów w formule PSO, która pozwala na dofinansowywanie przez podmiot publiczny rejsów wewnątrz Unii Europejskiej o szczególnym znaczeniu - wyjaśnia biuro prasowe linii w komentarzu przesłanym do Pasazer.com.

Wszystkie połączenia obsługiwane są według podobnego schematu rozkładowego. Na trzech trasach przewidzianych jest dwanaście rotacji tygodniowo: rejsy poranne wykonywane są od poniedziałku do soboty, a wieczorne - od poniedziałku do piątku i w niedziele. W żadnym wypadku samolot nie nocuje także w Londynie-City, a wraca na noc do Europy Środkowo-Wschodniej. Loty obsługiwane są samolotami typu Embraer E190.

fot. Marek Stus

Londyn-City: lotnisko specjalnej troski

Lotnisko Londyn-City jest piątym portem pod względem liczby odprawianych pasażerów w stołecznej metropolii Wielkiej Brytanii. Mieści się w dzielnicy Royal Docks, wchodzącej w skład gminy Londyn Borough of Newham. Jest najbliżej położonym lotniskiem w stosunku do centrum miasta (15 km), a jeszcze bliżej znajduje się dystrykt Canary Wharf - jeden z najważniejszych ośrodków finansowych na świecie. Dlatego wspomniany port często wykorzystywany jest przez pasażerów przylatujących do stolicy w interesach.

Lotnisko posiada tylko jedną, stosunkowo krótką drogę startową (1508 m) na kierunkach 09/27. Ze względu na to, nie wszystkie samoloty mogą wykonywać tutaj loty. Prócz tego, ze względu na zabudowę i restrykcje hałasowe wprowadzane są inne obostrzenia. Przede wszystkim lądowanie przebiega pod dużo bardziej stromym kątem (5,5 stopnia). Dodatkowo, wszelkie operacje muszą odbywać się w ściśle wyznaczonych porach: w dni powszednie pomiędzy 6:30 a 22:30, w soboty 6:30-13:00 i w niedziele 12:30-22:30.

fot. Ercan Karakaş (wikimedia.org, CC)

To wymusza na przewoźnikach określone kroki. Przede wszystkim znacząco wpływa na kształtowanie rozkładu, w którym pod uwagę trzeba wziąć nie tylko potrzeby i np. przystosowanie do fal przesiadkowych, ale także wymagania operacyjne w Londynie-City. Dodatkowo linia musi mieć określone maszyny do realizacji połączenia. To m.in. z ich powodu LOT pozyskał embraery 190, które w wybranej konfiguracji pokładu zabierają 106 pasażerów.

Najbardziej zróżnicowani pasażerowie z i do Warszawy

Nim przejdziemy do szczegółowego omówienia poszczególnych tras wyjaśnić należy podjętą metodologię. Na podstawie danych publikowanych miesięcznie przez brytyjski Civil Aviation Authority (odpowiednik polskiego ULC) mogliśmy poznać ilu pasażerów obsłużono na poszczególnych trasach do Londynu-City. Dodatkowo udało się wyliczyć w poszczególnych miesiąca współczynnik odwołań. O taką wartość pomniejszyliśmy liczbę operacji zaplanowaną na każdym połączeniu LOT-u (na podstawie wskazań OAG Schedules Analyser). Uzyskaliśmy dzięki temu średnie i przybliżone wskaźniki wypełnienia, jakie przewoźnik mógł uzyskać. Wartości wyliczone w ten sposób, nie są oczywiście dokładne, ale wydają się być najbardziej miarodajne. Warto zaznaczyć, że w zestawieniach CAA brakuje wyników z października br.

Trasa między Warszawą a Londynem-City jest najbardziej uczęszczana. Na początku wskaźniki seat factor nie były najwyższe (od stycznia do marca włącznie nie przekroczyły 50 proc.), jednak stale rosły. Najwyższy wynik udało się uzyskać w lipcu - ok. 85 proc. W czerwcu, sierpniu i wrześniu zajętych było ok. 77 proc. foteli. Średnia z dziewięciu miesięcy wyniosła ok. 64 proc.


Bez wątpienia na wynik tras z i do Warszawy wpływ ma nie tylko fakt, że polska stolica jest szybko rozwijającym się centrum biznesowym, znacznie większym niż Budapeszt czy Wilno, ale także to, że Lotnisko Chopina stanowi hub przesiadkowy przewoźnika.

- W przypadku rejsów do Londynu-City z Warszawy obserwujemy stale rosnący udział pasażerów tranzytowych, natomiast rejsy z Budapesztu i Wilna do Londynu City mają charakter tzw. połączeń point-to-point - słyszymy.

Co ciekawe, LOT-wi udaje się wypracowywać dobre wyniki mimo stosunkowo dużej konkurencji. Narodowy przewoźnik obsługuje dziennie już do 5 rejsów do Londynu (oprócz portu City lata jeszcze na Heathrow). Zostawia tym samym w tyle innych przewoźników, chociażby British Airways (2 razy dziennie na Heathrow) czy Wizz Aira (na Luton - 3 lub 4 razy dziennie). Linii udało się także wyeliminować innych graczy: easyJeta i Norwegiana (obaj latali na Gatwick).

Budapeszt najsłabiej, ale ma być lepiej

Najgorsze wyniki ma trasa z Budapesztu. Do maja br. wypełnienia były niższe niż 50 proc. (najgorzej było w lutym - ok. 41 proc.). Sytuacja poprawiła się nieznacznie dopiero od czerwca, gdzie seat factor wyniósł ok. 57 proc, a w kolejnych miesiącach rósł do maksymalnie 71 proc. w sierpniu. Jednak nawet w najbardziej ruchliwym w branży miesiącu - lipcu - zajętych było ponad 63 proc. miejsc. Średnio, od początku funkcjonowania trasy do września włącznie wskaźnik zajętości foteli wyniósł zaledwie ok. 55,6 proc.


Na tę sytuację składa się przede wszystkim bardzo duża konkurencja w Budapeszcie, zarówno ze strony przewoźników tradycyjnych jak i niskokosztowych. Ze względu na położenie węgierskie stolicy, podróż do Londynu z przesiadką w jednym z hubów grupy Lufthansy nie wydłuża znacząco podróży. Do tego dochodzą jeszcze tacy przewoźnicy jak Air France, KLM, AerLingus oferujący wygodne połączenia z transferem na swoich lotniskach węzłowych czy w końcu British Airways, który tylko w kolejnym sezonie letnim poleci bezpośrednio aż pięć razy dziennie na Heathrow (cztery raz w niedziele). Wielka jest też reprezentacja lowcostów: na Stansted ze stolicy Węgier 3-4 razy dziennie lata Ryanair, a na Gatwick (raz dziennie) i Luton (4-5 razy dziennie) - Wizz Air.

- Docelowo wraz ze stałym rozwojem skali operacji z Budapesztu (w sezonie letnim LOT będzie wykonywał z drugiego hub-u już 13 bezpośrednich połączeń), spodziewamy się większego udziału pasażerów tranzytowych przesiadających się przez drugi hub LOT-u również na tej trasie. Rozkład połączeń do Londynu-City jest dopasowany do potrzeb pasażerów biznesowych, ponieważ pozwala na wylot i powrót do/z stolicy Wielkiej Brytanii w ciągu jednego dnia, bez konieczności noclegu. Położone w sercu Londynu i biznesowym City lotnisko zapewnia doskonałą komunikację z najważniejszymi punktami miasta, co jest dużą zaletą także dla osób podróżujących do UK w celach turystycznych - bronią się przedstawiciele LOT-u.

Wilno: Co kryje się za sukcesem?

Zaskakującym sukcesem okazały się loty między Wilnem a Londynem-City.

- Najwyższy seat factor [średni dla całego okresu funkcjonowania trasy - przyp. red.] odnotowujemy na rejsach Wilno - Londyn-City - Wilno. Dzięki uruchomieniu przez LOT bezpośrednich rejsów na tej trasie znacząco wzrosła liczba pasażerów podróżujących biznesowo i turystycznie między krajami - informuje przewoźnik.

Rzeczywiście, od momentu startu połączenia w maju br. udaje się wypracować bardzo wysokie wskaźniki wypełnienia. Najniższy był w pierwszym miesiącu funkcjonowania trasy - wyniósł ok. 57 proc. Potem zanotowano skokowy wzrost: w czerwcu było to już 73 proc., w lipcu - blisko 71, w sierpniu 76, a we wrześniu ok. 70. To daje średnią dla omawianego okresu na poziomie nieco ponad 69 proc.

Takiego stanu rzeczy upatrywać można w kilku przyczynach. Przede wszystkim: cena. Po sprawdzeniu losowo wybranych dat dla lotów ze wszystkich miast, z których LOT bezpośrednio lata do Londynu-City okazuje się, że najniższe ceny są właśnie ze stolicy Litwy. W obie strony w najbardziej podstawowej taryfie można polecieć za ok. 520 zł. Druga kwestia, to zdecydowanie mniejsza niż w innych przypadkach konkurencja. Wilno jest najbardziej położoną na północny-wschód stolicą, skąd operuje narodowy przewoźnik, co oznacza, że rejsy przez południowo-zachodnie huby znacznie wydłużają podróż. Litewska stolica ma też stosunkowo niewielką reprezentację zachodnich przewoźników sieciowych. Obecne są tutaj tylko trzy linie z grupy Lufthansy: Lufthansa, Austrian Airlines i Brussels Airlines z czego jedynie tylko ostatnia z wymienionych jest w stanie zaoferować atrakcyjniejsze czasy przelotów. Największymi potencjalnymi konkurentami są: airBaltic (przez położoną o ok. 45 min. lotu Rygę), SAS (przez znajdującą się niemal na trasie Kopenhagę) lub w dużo mniejszym stopniu Finnair.

fot. Marek Stus

W Wilnie tylko z pozoru duża jest reprezentacja połączeń na lotniska niskokosztowe Londynu. Można polecieć na Luton (Wizz Air - codziennie i Ryanair - do pięci razy w tygodniu), Stansted (Ryanair - codziennie) oraz Southend (Wizz Air i Ryanair - po 3 razy w tygodniu). Można zatem jednoznacznie stwierdzić, że oferta bezpośrednich rejsów jest relatywnie mniejsza niż w przypadku pozostałych ośrodków nawet w porównaniu do ich wielkości. Nie ma poza tym żadnego przewoźnika, który latałby na jedno z głównych lotnisk: Heathrow czy Gatwick.

Podsumowanie

Połączenia do Londynu-City są wypadkową kilku elementów. Przede wszystkim są efektem rozsądnego działania na przyszłość i ewentualnej perspektywy brexitu. Trasy te mają także wymiar służbowy: są kierowane do wyższych kadr zarządzających, którym zależy na szybkim dojeździe do biznesowych centrów i powrocie najlepiej tego samego dnia - stąd ich obsługa od razu dwa razy dziennie. Gospodarki Polski, Węgier i Litwy rozwijają się szybko, a sprawne połączenia lotnicze pozytywnie wpływają na zacieśnianie więzi biznesowych. To szczególnie ważne w przypadku Wilna. Jak donoszą lokalne media, dzięki otwarciu trasy do biznesowego centrum brytyjskiej stolicy znacząco wzrosło zainteresowanie inwestorów krajem bałtyckim, co już przekłada się na realne inwestycje. Osiągnięto zatem jeden z podstawowych celów połączenia.

To w końcu zajmowanie rynku, który jeszcze nie jest spenetrowany przez innych przewoźników, a mógłby łatwo stać się czyimś łupem. Jednak tego typu ofensywa i strategia wymaga niemałych nakładów finansowych, a w tym konkretnym przypadku także przygotowania logistycznego: trzeba było pozyskać określony typ samolotu czy w końcu w szczególny sposób przygotować rozkład. To generuje dodatkowe koszty.

Najlepiej rokowała, przynajmniej w kwestii zainteresowania ze strony pasażerów, trasa z i do Warszawy. Świadczy o tym także najwyższa cena w stosunku do pozostałych połączeń do Londynu-City (najtańszy bilet w obie strony to ok. 600 zł). Jednak Warszawa to nie tylko stolica i gospodarczo-administracyjne serce kraju, ale tutejsze Lotnisko Chopina to główny hub LOT-u. Dzięki temu na każdej trasie pojawiają się nie tylko podróżni point-to-point. Ważne dopełnienie potoków pasażerskich stanowi ruch transferowy. W przypadku Londynu-City ważne jest zatem skomunikowanie przede wszystkim z kierunkami azjatyckimi (np. Delhi, Nur-Sułtan, Tbilisi, Erywań, Pekin), w Europie Wschodniej (Kijów, Moskwa) czy na Bałkanach (Sofia, Belgrad, Bukareszt).


Uzasadnione pytania budzi połączenie do Budapesztu. Przede wszystkim, jak pisaliśmy jeszcze rok temu, na Węgrzech LOT-owi przychodzi mierzyć się z dużą konkurencją. Nie tylko w postaci lowcostów, ale także z tak wielkim graczem jak British Airways. Brytyjski przewoźnik w przyszłym roku między stolicami będzie latał aż do 5 razy dziennie.

Połączenie LOT-u znad Dunaju do Londynu-City generuje w zasadzie wyłącznie ruch point-to-point. Obecnie przesiadki na inne trasy są albo niemożliwe, albo bardzo niewygodne (długie oczekiwania jak np. w przypadku rejsów do Seulu) lub zwyczajnie nieopłacalne z punktu widzenia pasażera (np. do Nowego Jorku). Przewoźnik zapewnia wprawdzie, że sytuacja zmieni się z chwilą otwarcia kolejnych tras z węgierskiego hubu, ale znów w tym wypadku pojawiają się wątpliwości. Przede wszystkim: czy na nowe połączenia będzie wygodna możliwość transferowania się i czy przesiadki będą miały uzasadnienie? Bo o ile można uznać, że będzie to miało sens do takich miast jak Bukareszt, Sofia czy nawet Belgrad, tak już w przypadku Stuttgartu czy Brukseli - zupełnie minie się z celem. Z kolei w przypadku Pragi sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo do stolicy Czech lata z Londynu-City British Airways.

Kolejna sprawa to kwestia czy rynek połączeń między Europą Środkowo-Wschodnią a biznesowym centrum brytyjskiej stolicy jest już na tyle duży i na tyle wykształcony, że LOT może pozwolić sobie na rozbijanie potoków na dwa huby. Może rozsądniej byłoby prowadzić ruch tylko przez jedno centrum, ale przy wyższych cenach. Dzięki temu samolot, który lata w połowie pusty można by przenieść na inną bardziej rentowną trasę.

Wygląda na to, że bardzo trafionym pomysłem było z kolei otwarcie połączenia między Wilnem a Londynem-City. Mimo, że ceny są na tej trasie najniższe spośród wszystkich omawianych, to LOT realizuje połączenia na zlecenie litewskiego rządu i dzięki temu są one dofinansowane. Zatem o rezultaty ekonomiczne nie ma się co martwić. Duże zainteresowanie w zasadzie od samego początku funkcjonowania trasy świadczy o tym, że przewoźnik trafił w dobrą niszę, która spowodowana jest brakiem połączeń do głównych lotnisk brytyjskiej stolicy.

- Połączenia do Londynu-City z trzech europejskich miast wystartowały w tym roku, dlatego na ich ocenę jest zdecydowanie za wcześnie, natomiast dotychczasowe wyniki sprzedażowe spełniają zamierzenia biznesowe. Z miesiąca na miesiąc obserwujemy coraz większe zainteresowanie i coraz większą liczbę pasażerów podróżujących na tych kierunkach - informuje biuro prasowe.

fot. (o ile nie podano inaczej): mat. prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_2f080 2019-12-11 15:13   
gość_2f080 - Profil gość_2f080
Sorry, ale przytoczone dane nie wyglądają na sukces. Może dla laika....
gość_b7ff1 2019-12-11 12:41   
gość_b7ff1 - Profil gość_b7ff1
Czekam kiedy pojawi się połączenie z KRK do LCY. Myślę, że pomimo dużej konkurebcji na tej trasie LO miałby bardzo duże obłożenie a tera cały tort z KRK bierze FR, W6 i BA.
Czekamy na połączenie LO z KRK do Londynu
gość_ec29c 2019-12-10 11:26   
gość_ec29c - Profil gość_ec29c
@gość_4dcba

To akurat nieprawda: BUD-NY był jednym z dwóch, obok Aten kierunków nieobsługiwanych z powyżej 100 tyś. paxów rocznie w regionie. Z BUD Seul, Los Angeles i być może Tokio to podstawowe kierunki, które nie powinny powodować pytać "czy?", tylko "jak?".
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy