IATA: Nie zamykajcie granic przed Omikronem
Szymon Stemski
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) podsumowało październik br. Opublikowane wyniki potwierdzają nieustanną odbudowę ruchu lotniczego na całym świecie. Jednocześnie, organizacja przestrzega przed wprowadzaniem nowych obostrzeń w podróżowaniu.
Reklama
Branża lotnicza z całą pewnością może zaliczyć miniony październik do udanych. Dziesiąty miesiąc bieżącego roku potwierdził przewidywania ekspertów, a opublikowane wyniki przewozowe mogą napawać optymizmem. W październiku br. odnotowano kolejne wzrosty, choć do rekordowych rezultatów sprzed dwóch lat wciąż wiele brakuje. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych pozostaje jednak ostrożne i wskazuje na zagrożenie wynikające z nieodpowiedzialnego przywracania surowych obostrzeń w podróżowaniu.
- Październikowe liczby jednoznacznie wskazują, że ludzie będą podróżowali jak tylko będą mogli. Niestety, rządy państw w niewłaściwy sposób reagują na pojawienie się wariantu Omikron i dążą do ponownego ograniczania lotów międzynarodowych. W ten sposób możemy zaprzepaścić to, co udało się nam odbudować w ostatnich miesiącach - powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.
W październiku br. popyt na podróże lotnicze był niższy o 49 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed dwoma laty. To o ponad 4 pkt. proc. lepszy wynik niż ten uzyskany we wrześniu br. w zestawieniu z wrześniem 2019 roku. Z kolei wskaźnik przewozów krajowych zatrzymał się na poziomie niższym o 21 proc. w porównaniu do października 2019 roku, a przewozów międzynarodowych był groszy o 65 proc. W obu przypadkach widać poprawę względem września br. w zestawieniu z wrześniem 2019 roku.
Największy udział w październikowym ruchu lotniczym miał rynek azjatycki, który odpowiedzialny był za blisko 39 proc. ogólnoświatowego oferowania. Zaraz za nim znalazła się Europa (24 proc.) oraz Ameryka Północna (23 proc.). Najmniejszym "udziałowcem" ruchu lotniczego w październiku br. był rynek afrykański (zaledwie 2 proc.). Najwyższy uśredniony wskaźnik wypełnienia samolotów odnotowano z kolei w Ameryce Łacińskiej (80 proc.). Dla porównania, na kontynencie europejskim wyniósł on 75 proc. i był niższy o blisko 12 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed dwoma laty.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych apeluje, aby nie wprowadzać dodatkowych obostrzeń w podróżowaniu, gdyż może to doprowadzić do zahamowania postępującej w ostatnich miesiącach widocznej regeneracji ruchu lotniczego. IATA nazywa najnowsze decyzje niektórych rządów irracjonalnymi oraz pozbawionymi jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia.
- Osiągnięcie tak dobrych wyników nie byłoby możliwe, gdyby Stany Zjednoczone nie podjęły w zeszłym miesiącu słusznej decyzji o otwarciu granic dla pasażerów z 33 państw. Ten krok może pozytywnie wpłynąć również na kolejne miesiące, szczególnie w kontekście zbliżającego się okresu świąteczno-noworocznego. Niemniej jednak, pojawienie się nowej mutacji koronawirusa może znacząco utrudnić proces odbudowy światowego ruchu lotniczego. W obliczu wariantu Omikron niektóre kraje zaczęły panicznie zamykać swoje granice, co jest najgorszą decyzją z możliwych. Potwierdza to również Światowa Organizacja Zdrowia. Przecież nowa mutacja jest już obecna na wszystkich kontynentach. To nieprzemyślane i spóźnione zamykanie granic jest niczym zamykanie drzwi stajni w obawie przed ucieczką konia, który już dawno z tej stajni uciekł - zaapelował do rządów państw Walsh.
Podsumowując publikację październikowych wyników, Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych przywołało wypracowane wcześniej rozwiązania mające na celu zapewnienie ciągłości procesu odbudowy ruchu lotniczego. Państwa powinny skoncentrować się na uproszczeniu protokołów sanitarnych oraz na wprowadzeniu środków zapobiegania pandemii COVID-19 adekwatnych do ryzyka i poziomu zaszczepienia.
- To jednak nie wystarczy. Dopóki przerażająca niesprawiedliwość w dystrybucji szczepionek nie zostanie zażegnana, problem pandemii i wszechobecnych ograniczeń w podróżowaniu nie zniknie. Nie może być tak, że niektóre kraje oferują już szczepienia dawkami przypominającymi, podczas gdy zaledwie 10 proc. afrykańskiej populacji jest w pełni zaszczepiona - zakończył Walsh.
gość
Michalina12
wroord