Pożyczka PFR na piękne oczy LOT-u

24 października 2022 09:30
1 komentarz
1,8 mld zł jakie Polski Fundusz Rozwoju pożyczył LOT-owi pozostaje niezabezpieczone.
Reklama
Polskie władze przygotowują zmianę uchwały w sprawie rządowego programu wsparcia LOT-u. Celem modyfikacji przepisów jest wprowadzenie innych form zabezpieczenia pożyczki w wysokości 1,8 mld zł, jaką LOT otrzymał od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Przypomnijmy, że w grudniu 2020 r. na podstawie programu wsparcia LOT-owi, została udzielona pomoc publiczna dla złagodzenia skutków pandemii COVID-19. Narodowy przewoźnik otrzymał z budżetu państwa dokapitalizowanie w wysokości 1,13 mld zł oraz pożyczkę od PFR o wartości 1,8 mld zł. W sumie LOT dostał zastrzyk gotówki w kwocie prawie 3 mld zł. Komisja Europejska zatwierdziła to wsparcie w grudniu 2020 r.


Zgodnie z informacjami podanymi przez portal ISBNews.pl okazuję się, że umowa LOT-u z PFR zakłada, zabezpieczenie spłaty kredytu oświadczeniem przewoźnika o poddaniu się egzekucji, zastawem rejestrowym na silniku lotniczym Rolls-Royce Trent 1000 B (stosowanym w dreamlinerach) oraz zastawem rejestrowym na 16 samolotach pozostających w leasingu finansowym. Jednocześnie kontrakt zakłada, że LOT zorganizuje zabezpieczenie w ciągu sześciu miesięcy od dnia zawarcia umowy pożyczki, czyli do czerwca 2021 r. Niedotrzymanie tego terminu spowoduje naruszenie umowy, a co za tym idzie naliczanie odsetek karnych przez PFR.

Okazało się, że pomimo podjętych starań LOT-owi nie udało się skłonić firm leasingowych do wyrażenia zgody na wpisanie samolotów i silnika do rejestru zastawów PFR. Trzeba pamiętać, że zgodnie z ogólnie przyjętą zasadą w leasingu finansowym właścicielem samolotu lub innej maszyny pozostaje leasingodawca, aż do momentu spłaty ostatniej raty. Wobec braku przedstawienia przez LOT uzgodnionego zabezpieczenia w terminie sześciu miesięcy, PFR rozpoczął naliczanie odsetek karnych. Innymi słowy, już i tak duże zadłużenie LOT-u zaczęło rosnąć.

Właśnie, aby zaradzić tej niekorzystnej dla narodowego przewoźnika sytuacji, rząd postanowił zmienić uchwałę i ustanowić nowe zabezpieczenie. Będzie ono obejmować cesję praw z 15 umów leasingowych dotyczących statków powietrznych wraz z zobowiązaniem do objęcia ich pierwszorzędnym zastawem rejestrowym po formalnym przejściu prawa własności na rzecz LOT-u, pierwszorzędny zastaw rejestrowy na 22 słownych i słowno-graficznych znakach towarowych będących własnością LOT-u oraz zobowiązanie do ustanowienia pierwszorzędnego zastawu na każdym samolocie wykupionym przez LOT z leasingu.

Przekładając ten prawno-finansowy żargon na bardziej przystępny język oznacza to, że tak naprawdę nowe zabezpieczenia pożyczki PFR są oparte na zdarzeniach przyszłych i na wartościach niematerialnych, czyli znakach towarowych. Innymi słowy, gdy skończą się leasingi finansowe, a jest ich obecnie 15, samoloty trafią do rejestru zastawów ustanowionego na rzecz PFR. Nie wiemy kiedy to nastąpi, ale jedno jest pewne, będzie to proces rozłożony na kilka lat i w związku z tym nie wiadomo ile samolotów LOT-u zdąży trafić w zastaw PFR do 31 grudnia 2026 r., kiedy powinna zostać ostatecznie spłacona pożyczka. Natomiast, jeśli chodzi o zabezpieczenie w postaci 22 marek LOT-u, to warto przypomnieć, że próba sprzedaży znaku towarowego Alitalii zakończyła się fiaskiem.


Wygląda na to, że pożyczka PFR dla LOT-u jest od prawie dwóch lat niezabezpieczona, a po podjęciu nowej uchwały przez rząd będzie chroniona w sposób iluzoryczny. Perypetie z pożyczką PFR zwracają uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze posiadanie własnych samolotów jest wielkim atutem finansowym dla każdej linii lotniczej. Przewoźnik, który jest właścicielem znacznego udziału swojej floty może w łatwiejszy sposób radzić sobie z przytrafiającymi się co jakiś czas kryzysami. LOT pod tym względem jest bezbronny i narażony na każdą, nawet niewielką turbulencje, bo aktywnych samolotów na własność posiada niespełna 2 proc.

Po drugie pożyczka PFR została przyznana LOT-owi na tzw. piękne oczy, czyli bez odpowiedniego, a w zasadzie jakiegokolwiek, zabezpieczenia. Warunki umowy kredytowej, na które zgodził się PFR nie zadowoliłyby żadnej prywatnej instytucji finansowej. Oznacza to, że LOT, jak zawsze, pozostaje na garnuszku państwa, czyli polskiego podatnika. W związku z tym polscy obywatele mają pełne prawo domagać się od narodowego przewoźnika transparentnej informacji o jego decyzjach, a nie opowieści o ekspansji, którą sfinansują przyszłe zyski. PFR może to kupi, ale polski podatnik nie powinien.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

toniemaznaczenia 2022-10-25 13:08   
toniemaznaczenia - Profil toniemaznaczenia
A dlaczego PFR nie może anulować 75% pożyczki tak jak to zrobił w przypadku NTR?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy