Samolot LOT-u awaryjnie lądował w Bukareszcie. Zmarł pasażer

17 czerwca 2023 10:43
1 komentarz
Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT wykonujący rejs z Rodos do Katowic musiał awaryjnie lądować w Bukareszcie. Powodem zgon jednego z pasażerów.
Reklama
Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj (16.06) podczas rejsu powrotnego z greckiej wyspy Rodos do Katowic. Lotowski boeing 737 wystartował z Grecji o godzinie 9:40 czasu lokalnego i udał się w kolejny rutynowy rejs. Jednak w trakcie przelotu nad południowo-zachodnią Bułgarią jeden z pasażerów źle się poczuł i stracił przytomność, przez co piloci podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu. Samolot zboczył zatem z kursu i udał się w kierunku Bukaresztu, który został wyznaczony jako port awaryjnego lądowania. Niestety pomimo podjętej przez załogę LOTu krążeniowo-oddechowej resuscytacji, pasażer zmarł, co potwierdził lekarz na lotnisku w Bukareszcie.

— Jeśli się orientujemy, że sytuacja jest poważna, kapitan decyduje się na tzw. diversion, czyli międzylądowanie na pierwszym odpowiednim lotnisku, a służby ratownicze są informowane z odpowiednim wyprzedzeniem o naszym przylocie mówi Martyna Tchórz, stewardessa pracująca dla linii Ryanair. — Jeszcze podczas lotu robi się tzw. PA, czyli announcement z zapytaniem, czy na pokładzie jest obecny lekarz. Jeśli taki się znajdzie, prosi się go o przejęcie opieki nad pacjentem. Zawsze musimy zapytać, czy ma papiery świadczące o wykonywanym zawodzie, jeśli nie ma ich przy sobie może działać jednie za zgoda kapitana, który i tak oszacowuje sytuacje i decyduje czy wykonać międzylądowanie. Bardzo ważna jest współpraca i przekazywanie odpowiednich, konkretnych informacji przez stewardessy do kokpitu, z którym jesteśmy w stałym kontakcie. Na pokładzie mamy apteczki, tlen, jak również od niedawna AED, czyli sprzęt pomagający przy odliczaniu i tempie masażu serca — dodaje.


Ponieważ załoga samolotu nie była w stanie kontynuować swojej pracy z powodu szoku i stresu związanymi z zaistniałą sytuacją, została ona wraz z pasażerami feralnego rejsu przetransportowana do lotniskowego terminala, gdzie wszyscy oczekiwali przylotu rezerwowej załogi. W międzyczasie załoga i część pasażerów była przesłuchiwana przez miejscową prokuraturę w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności jakie zaszły. Po kilku godzinach samolot opuścił rumuńską stolicę i udał się do Katowic, gdzie wylądował krótko po godzinie 21.

Ostatnie komentarze

Anesthesia 2023-06-18 01:17   
Anesthesia - Profil Anesthesia
Jeśli to, co powiedziała pani Tchórz o procedurach, jak w tej zaistniałej sytuacji jest prawdą, to czysta kpina, żeby lekarz musiał poświadczać, że jest lekarzem, okazując odpowiedni dokument. Nikt takich papierów nie wozi ze sobą, chyba że leci zawodowo. Lekarz, pielęgniarka, czy ratownik medyczny mają ratować ludzkie życie obowiązkowo, pod groźbą odpowiedzialności karnej z racji wykształcenia i wykonywanego zawodu, a tu się okaże, że 'No wie Pan, fajnie, że Pan jest, ale nie udowodnił nam Pan swojego wykształcenia, więc my (laicy) będziemy ratować człowieka, a Pan może zostać do pomocy. Albo może lepiej, nie przeszkadzać..? W takich sytuacjach raczej nikomu by się nie chciało udawać lekarza, więc jeśli ktoś się zgłasza z pasażerów, udowadnianie kim się jest, jest trochę śmieszne... A skoro pani Tchórz również twierdzi, że AED służy do odliczania przy masażu serca, to znaczy, że powinna przejść szkolenie w tym zakresie jeszcze raz, albo zwyczajnie dać sobie spokój z tym zawodem, bo może mieć lot, podczas którego będzie musiała użyć AED, a przerośnie ją to, a w tym momencie od jej działań będzie zależeć ludzkie życie. Procedury co najmniej dziwne, a wiedza załóg do poprawki.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy