Raport: Największe polskie lotniska po III kw. 2023 r.

31 października 2023 10:30
1 komentarz
Po trzech kwartałach 2023 r. polskie porty lotnicze odsłużyły ponad 40,3 mln pasażerów, z czego ruch w siedmiu największych stanowił 94 proc. tej sumy.
Reklama
Kolejny tzn. III kw. br. na lotniskach w Polsce stanowił kontynuację dobrych wyników odnotowanych w I półroczu. Po dziewięciu miesiącach większość portów przekroczyła pułapy liczby pasażerów z 2019 r. Tylko Bydgoszcz, Szczecin, Olsztyn-Mazury i Warszawa nie mogą pochwalić się rezultatami wyższymi od tych sprzed pandemii COVID-19. Suma podróżnych goszczących we wszystkich portach w Polsce narastająco po III kw. 2023 r. przekroczyła 40,3 mln. Od stycznia do września br. tylko raz (w lutym) wyniki były gorsze niż w 2019 r. Najlepiej wypadł lipiec, kiedy liczba pasażerów przekroczyła o 13 proc. osiągnięcia z 2019 r. Prym w tym postępie wiodły porty regionalne, gdzie udział lotów wykonywanych przez linie budżetowe i czarterowe jest najwyższy. Po trzech kwartałach 2023 r. najlepiej wypadły Łódź, Zielona Góra i Rzeszów. To pierwsze lotnisko podwoiło liczbę obsłużonych pasażerów, Babimost odnotował 81 proc. wzrostu, a Jasionka 33 proc., wszystko względem analogicznego okresu 2019 r.


Jednak z uwagi na skalę (38 mln pasażerów) i udział (ponad 94 proc.) w liczbie wszystkich pasażerów najważniejszymi siedmioma portami lotniczymi w Polsce są: Warszawa, Kraków, Gdańsk, Katowice, Modlin, Wrocław i Poznań (TOP7). Po dziewięciu miesiącach br. TOP7 wykazały wzrost w stosunku do analogicznego okresu w ostatnim roku przed pandemią o 6,8 proc. Nasza analiza koncentruje się właśnie na tych siedmiu lotniskach. Ograniczenie do siedmiu jednostek pozwala na bardziej czytelny przekaz, a jednocześnie nie zniekształca ogólnych trendów istniejących na polskim rynku lotniczym. Wykres 3 przedstawia miesięczne liczby podróżnych na siedmiu największych polskich lotniskach od stycznia 2019 r. do września 2023 r.

Wykres 1.

Najpierw w lipcu, a potem w sierpniu br., czyli w pierwszym i drugim miesiącu III kw. TOP7 ustanowiły nowe rekordy wszechczasów. W tych dwóch wakacyjnych miesiącach siedem największych portów lotniczych w Polsce obsłużyło ponad 5,4 mln pasażerów. We wrześniu liczby nieco spadły, ale nie znalazły się poniżej 5 mln podróżnych. III kw. był najlepszym okresem 2023 r., co nie dziwi, bo był to zawsze szczyt przewozowy w Polsce. IV kw. br. będzie na pewno słabszy, ale rezultaty powinny kształtować się nadal powyżej 2019 r. Następne trzy miesiące będą weryfikacją tezy o słabszym powrocie ruchu służbowego, czego obawiają się aktorzy i obserwatorzy rynku lotniczego, zwracając uwagę, że duży udział podróży prywatnych jest w Europie właściwy dla sezonu letniego, ale ten segment słabnie w okresie jesienno-zimowym.

Wśród wszystkich polskich portów lotniczych niepodważalną, pierwszą pozycję dzierży Lotnisko Chopina. Przez trzy kwartały br. Okęcie, baza narodowego przewoźnika i jedyne polskie lotnisko przesiadkowe obsłużyło 14,1 mln podróżnych. Niespełna dwa razy mniej pasażerów (7,1 mln) odwiedziło krakowskie Balice, dając portowi im. Jana Pawła II drugie miejsce wśród TOP7. Trzecie miejsce zajął Gdańsk (4,5 mln), ale jego przewaga nad Katowicami wyniosła zaledwie 27 tys. podróżnych. To zbliżenie do podium górnośląskiego portu wynika z jego czarterowej specjalizacji. Udział pasażerów w lotach nieregularnych wynosił w Pyrzowicach ponad 60 proc. w każdym z trzech miesięcy III kw. Ostatnie trzy miejsca, bez zmian w stosunku do I półrocza, zajęły Wrocław (3 mln), Modlin (2,6 mln) i Poznań (2.2 mln). Wykres 2 pokazuje wyniki pasażerskie TOP7 po trzech kwartałach 2023 r.

Wykres 2.

Bezwzględne liczby z Wykresu 2 nie oddają postępów portów w dochodzeniu do poziomów sprzed koronakryzysu. Porównanie wzrostów w stosunku do trzech pierwszych kwartałów 2019 r. wywraca prawie diametralnie kolejność wynikającą z liczby obsłużonych pasażerów. Lider z poprzedniego zestawienia okazuje się maruderem, jeśli idzie o powrót do pułapu z 2019 r. Lotnisko Chopina jako jedyne nie przekroczyło bariery, jaką są wyniki z ostatniego roku przed pandemią COVID-19. Do pokonania tego limitu stołecznemu portowi zabrakło 1,8 proc. Trzeba jednak pamiętać, że Okęcie jest jedynym portem transferowym w Polsce, nastawionym na obsługę ruchu linii tradycyjnych, w tym LOT-u, a ten segment pasażerski wraca wolniej niż klienci linii budżetowych. Duża liczba lotów czarterowych wykonana z Okęcia nie wystarczyła do zniwelowania przeniesienia części operacji LOT-u na inne lotniska oraz cieć oferowania dokonanych przez zagraniczne linie sieciowe. Poza czarterami ratunkiem dla Lotniska Chopina jest obecność na nim Wizz Aira, który rośnie szybciej niż Ryanair.

Liderem wzrostu w stosunku do trzech kwartałów 2019 r. jest Poznań, który osiągnął rezultat wynoszący 18 proc. Tuż za nim z 17,2 proc. uplasowały się Katowice. Dopiero na trzecim miejscu z 14 proc. znalazł się Kraków. Prawie dwucyfrowym wzrostem może pochwalić się Gdańsk (9,6 proc.). Stawkę portów, którym udało się przekroczyć liczby z 2019 r. zamykają Wrocław (8,4 proc.) i Modlin (8,1 proc.). Doskonały rezultat port w Poznaniu zawdzięcza rozwojowi ruchu budżetowego i czarterowego. Oba te segmenty przekroczyły już całoroczne osiągniecia odnotowane w 2019 r. Z kolei Katowice były beneficjentami wzmożonego ruchu czarterowego. Po dziewięciu miesiącach 2023 r. Pyrzowice obsłużyły 2,2 mln pasażerów w lotach nieregularnych. Jest to już więcej niż w całym 2019 r. i to aż o 11 proc. Wzrosty w Gdańsku, Wrocławiu i w Modlinie, chociaż słabsze od pierwszej trójki są na przyzwoitym poziomie, którego nie osiąga wiele portów o podobnej skali w naszym regionie. Wykres 3 obrazuje wzrosty i spadek liczby pasażerów po trzech kwartałach 2023 r. w stosunku do analogicznego okresu roku 2019.

Wykres 3.

Konsekwencją powyższych danych jest dalsza utrata udziału Lotniska Chopina w liczbie pasażerów obsłużonych przez TOP7. Po trzech kwartałach br. Okęcie ma już tylko 37 proc. ruchu pasażerskiego, co oznacza ubytek 3,3 punktów proc. względem porównywalnego okresu z 2019 r. Po I półroczu ten spadek wynosił 2,8 punktu proc. Kosztem warszawskiego portu swoje znaczenie powiększają wszystkie pozostałe lotniska z TOP7. Najwięcej, po 1,1 punktu proc., zyskują Kraków i Katowice. Natomiast Poznań powiększył swój udział o 0,6 punktu proc. Reszta portów zwiększyła swoją wagę nieznacznie, bo od 0,1 do 0,3 punktu proc. Słabnięcie lotniska w Warszawie pogłębia się. Bez podjęcia decyzji o, choćby niewielkiej, rozbudowie Okęcia tego trendu nie uda się zatrzymać, zwłaszcza gdy znaczące inwestycje planują Balice i Strachowice. Wykres 4 prezentuje zmianę udziałów poszczególnych portów TOP7. Po lewej znajdują się dane po trzech kwartałach 2019 r., a po prawej z tego samego okresu 2023 r.

Wykres 4.

Przewagę w szybkości powrotu do liczb pasażerskich z 2019 r. najdobitniej pokazuje Wykres 5. Po słabym starcie Modlina i Wrocławia w I kw. br., w kwietniu oba porty dołączyły do grupy wzrostowej. Natomiast Lotnisko Chopina przekroczyło o 1,7 proc. linię zero dopiero w czerwcu i od tego czasu nie udało mu się powtórzyć tego wyniku. Okęcie odstaje jeszcze bardziej od średniej (przerywana, czarna krzywa), na którą największy wpływ mają coraz silniejsze lotniska regionalne. Kraków, Katowice i Poznań pozostają przez cały 2023 r. na plusie, a Gdańsk nie był na nim tylko raz, w lutym. W tym miejscu jeszcze raz wypada podkreślić, że Lotnisko Chopina jest portem z innej kategorii niż pozostałe z TOP7. Miarodajna ocena jego wyników będzie możliwa po porównaniu z takimi portami jak Wiedeń, Kopenhaga czy Helsinki.

Wykres 5.

Ważnym trendem w powrocie do przed pandemicznej kondycji polskich lotnisk jest słabszy wzrost, a nawet spadek operacji lotniczych przy jednoczesnym wzroście liczby pasażerów. Dane za dziewięć miesięcy 2023 r., wskazują, że na Lotnisku Chopina było o 16,8 proc. mniej startów i lądowań niż w podobnym okresie 2019 r. W identycznym czasie Wrocław stracił 1,5 proc. operacji. a Kraków co prawda zyskał, ale kilkakrotnie mniej niż wynikałoby to ze wzrostu liczby pasażerów przekraczającym 14 proc. Te dane oznaczają, że linie lotnicze o kilka punktów proc. poprawiły wskaźniki załadowania samolotów oraz zaczęły używać odrzutowców o większej pojemności. Średnia liczba pasażerów w jednej operacji lotniczej po trzech kwartałach 2023 r. wzrosła o kilkanaście osób. I tak na Okęciu średnio na pokładzie jednego samolotu w 2023 r. znajdowało się 120 podróżnych, a w 2019 r. było ich tylko 102. We Wrocławiu te same parametry kształtują się na poziomie 141 i 127, a w Krakowie 159 i 143. Wzrost średniej liczby pasażerów w samolocie wyniósł 17 proc. w przypadku Lotniska Chopina i 11 proc. w dwóch portach regionalnych.


Przewozy cargo polskich lotnisk są nadal niewielkie, ale podczas koronakryzysu przewozy towarowe nie odnotowały tak wielkiej zapaści jak transport osób. W 2023 r. cargo lotnicze na świecie przeżywa spowolnienie. W Polsce największe porty towarowe, a więc Okęcie, Katowice i Wrocław odnotowują spadki w stosunku do 2022 r. Ogólną sytuację tego segmentu branży lotniczej w Polsce ratują wyniki portu spoza TOP7, czyli Rzeszowa. W I półroczu 2023 r. ten port, odgrywający od ponad półtora roku rolę wojskowego centrum logistycznego dla teatru wojennego w Ukrainie, zdołał poprawić bardzo dobre rezultaty z 2022 r. o prawie 85 proc. Jego udział w przewiezionych towarach lotniczych do i z portów w Polsce w tym czasie wyniósł 29 proc.

IV kw. br. będzie zapewne słabszy od dwóch poprzednich. Niemniej rok 2023 powinien zamknąć się rekordową liczbą 50 mln pasażerów obsłużonych przez polskie porty lotnicze. Będzie to oznaczać wzrost o ponad 2 proc. w stosunku do poprzedniego rekordu z 2019 r. Natomiast liczba operacji lotniczych może tylko nieznacznie przewyższyć poziomy z 2019 r., a nawet ich nie przekroczyć. Natomiast rezultaty cargo lotniczego w 2023 r. zależeć będą od wydarzeń na wojnie w Ukrainie.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

demar 2023-10-31 11:18   
demar - Profil demar
Na dwie sprawy warto zwrócić uwagę w związku z tym raportem.

Pierwsza to fakt, że WAW systematycznie traci udziały w rynku. Jeszcze za pierwsze półrocze 2023 r. było to 37,8%, teraz już 37,0%. Za cały 2023 to może być nawet poniżej 37%. Za kilka lat będzie jeszcze znacznie mniej. Prognozy IATA dla CPK twierdzące, że będzie miał ponad 45% udziałów można już dawno między bajki włożyć.

Druga sprawa to wyraźne przyblokowanie rozwoju WMI i WRO (to dwa porty regionalne z wyraźnie najniższą dynamiką spośród TOP7). O politycznej blokadzie WMI napisano już wiele, ale wygląda na to, że WRO przespało od strony budowlanej ostatnie kilka lat i warto jak najszybciej zrealizować istniejące plany rozwoju (np. w zakresie dróg kołowania czy rozbudowy terminala).
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy