Wraz z pozyskaniem nowych samolotów Icelandair planuje dalszy rozwój na rynku przewozów pasażerskich pomiędzy Europą i Ameryką Północną. Na tę chwilę islandzka linia oczekuje na dostawę czterech samolotów typu Airbus A321LR i trzynastu A321XLR. Mają one zastąpić siedemnaście starzejących się boeingów 757. Ponadto przewoźnik planuje zamówienie kolejnych dwunastu airbusów A321XLR, dzięki którym możliwa będzie dalsza ekspansja.

Poniższa mapa przedstawia obecne i potencjalne przyszłe kierunki islandzkiego przewoźnika wraz z typem samolotu, który jest lub będzie wykorzystywany w przypadku uruchomienia nowego połączenia. Jednym z przyszłych kierunków linii może być Warszawa.

Wśród potencjalnych nowych połączeń do Stanów Zjednoczonych wymienia się między innymi Los Angeles i San Francisco, dokąd Icelandair realizował już w przeszłości bezpośrednie loty, a także Las Vegas, Phoenix, Dallas/Fort Worth, Houston i Nowy Orlean. Ponadto islandzki przewoźnik planuje również nowe trasy do Kanady, a także do Meksyku i na Kubę. Icelandair miałby latać do Cancun, Hawany i Varadero.

Dubaj dopiero w 2037 roku

Icelandair chce uruchomić również bezpośrednie loty z Rejkiawiku do Dubaju. Perspektywa jest jednak odległa, ponieważ islandzki przewoźnik daje sobie czas na inaugurację trasy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich do 2037 roku, a więc na stulecie linii.

Ze względu na swoje położenie, lotnisko Rejkiawik-Keflavik obsługujące islandzką linię jest liczącym się hubem przesiadkowym na trasach pomiędzy Europą i Ameryką Północną. Na tę chwilę Icelandair obsługuje trzynaście kierunków w Stanach Zjednoczonych i dwa w Kanadzie. W maju 2024 roku linia uruchomi dwa nowe połączenia do Pittsburgha i Halifax.

Fot. Icelandair