Poradnik Pasażera: Bagażowy zawrót głowy

Rygorystycznie podawane wymiary i wagi możliwych do wzięcia na pokład bagażów stanowią jedno z głównych źródeł dochodów dla tanich linii lotniczych. W przypadku ich przekroczenia zazwyczaj musimy się liczyć z dużymi dopłatami, często o kwocie wyższej niż sama cena biletu. Bo choć bilety można znaleźć w bardzo niskich cenach, to chcąc podróżować z czymś więcej niż tylko plecakiem, konieczne staje się wykupienie droższej taryfy. Standardem jest możliwość zabrania ze sobą nieodpłatnie jednej sztuki bagażu podręcznego, zarówno w tanich, jak i już w tradycyjnych liniach lotniczych, jednak jego wymiary i limity wagowe prawie zawsze się od siebie różnią. Mając plecak, który spełnia wymiary w Ryanairze, wcale nie jest pewne, że będziemy mogli polecieć z nim również Wizz Airem. Chyba każdemu z nas na lotniskach rzuciły się w oczy stojaki w barwach największych tanich przewoźników służące do sprawdzania wielkości bagażów przed samym gatem i łapania niczego nieświadomych podróżnych na konieczność dopłaty za niewielkie przekroczenie limitu.

W październiku ubiegłego roku linie lotnicze TUIFly zszokowały opinie publiczną informacją o zmniejszeniu limitu wagi bagażu podręcznego, pozwalając wnosić na pokład w najtańszej taryfie torby o wadze nieprzekraczającej 2 kg. W mediach rozgorzała dyskusja, czy istnieje jakaś granica, której przekroczyć się nie da, a Parlament Europejski zapowiedział pracę nad ujednoliceniem wielkości bagażu podręcznego we wszystkich liniach operujących na terenie Unii Europejskiej. Niedawno dyrektor generalny Ryanaira ogłosił, że rozmowy na ten temat między przewoźnikami już się toczą, ale nie jest powiedziane, że uda się osiągnąć konsensus, a nawet jeśli, to droga do tego wciąż pozostaje daleka. Łatwo się w tym wszystkim pogubić, dlatego prezentujemy poradnik i przedstawiamy taryfy i limity wielkości bagażu u największych operujących z Polski przewoźników.

Irlandzka linie jako pierwsza na rynku europejskim zaczęła znaczeni ograniczać wielkość dopuszczalnego bagażu podręcznego. W Polsce Ryanair odpowiada za ponad 30 proc. całego ruchu i spotkać go możemy we wszystkich portach lotniczych poza Radomiem i Zieloną Górą.

Wizz Air jest drugim największym niskokosztowcem obecnym na polskim rynku, który operuje z Gdańska, Bydgoszczy, Krakowa, Katowic, Wrocławia, Rzeszowa, Poznania, Lotniska Chopina, Szczecina, Lublina oraz do końca sezonu zimowego 23/24 również z Olsztyna.