Szalona środa LOT-u zwariowała!
Reklama
Przysłuchując się opiniom internautów, obserwatorów i użytkowników naszego portalu oraz innych forów lotniczych, dało się wyczuć "oczekiwanie" - kiedy w końcu, bądź co bądź od wielu miesięcy szwankująca witryna LOT-u, najzwyczajniej "padnie" przy okazji "Szalonej środy". No i stało się.
Kolejna odsłona najnowszej akcji promocyjnej narodowego przewoźnika zakończyła się dzisiaj (1.12) kompletną klapą - choć sygnały, że tak właśnie może się stać, docierały do nas już od rana. Przypomnijmy, że kłopot z witryną istnieje już od wczoraj - podróżni mają bardzo duże problemy, aby dokonać zakupu biletu poprzez internetowy kanał sprzedaży.
"Przepraszamy - z powodów technicznych dzisiejsze Szalone Środy zostały odwołane. Za tydzień specjalna oferta."
Taki oto komunikat możemy przeczytać na stronie lot.com na "czerwonym pasku". Swoją drogą - jakość tej informacji i sposób jej przekazania pozostawia także wiele do życzenia.
Nas tylko zastanawia jedno - dlaczego w LOT nie może być tak, jakby zapewne było w podobnym przypadku w każdej innej tego typu korporacji? Dlaczego twórca (firma) witryny internetowej nie zostaje wezwana do poniesienia odpowiedzialności i zadośćuczynienia za kilkumiesięczne "wtopy" z systemem związane? Czy aby w normalnych okolicznościach, w przypadku takiej skali firmy i w końcu w przypadku tak wielkich strat finansowych i wizerunkowych (przede wszystkim) Polskim Liniom Lotniczym nie przysługuje nawet wielomilionowe roszczenie odszkodowawcze?
Warto zaznaczyć, że w jednym z komunikatów przewoźnik tłumaczy, że wina za dzisiejsze problemy ze stroną internetową i niemożność wywiązania się z zapowiadanej promocji nie leży po stronie LOT-u.
Waszego klienta mało to interesuje - chciałoby się rzec.
Kolejna odsłona najnowszej akcji promocyjnej narodowego przewoźnika zakończyła się dzisiaj (1.12) kompletną klapą - choć sygnały, że tak właśnie może się stać, docierały do nas już od rana. Przypomnijmy, że kłopot z witryną istnieje już od wczoraj - podróżni mają bardzo duże problemy, aby dokonać zakupu biletu poprzez internetowy kanał sprzedaży.
"Przepraszamy - z powodów technicznych dzisiejsze Szalone Środy zostały odwołane. Za tydzień specjalna oferta."
Taki oto komunikat możemy przeczytać na stronie lot.com na "czerwonym pasku". Swoją drogą - jakość tej informacji i sposób jej przekazania pozostawia także wiele do życzenia.
Nas tylko zastanawia jedno - dlaczego w LOT nie może być tak, jakby zapewne było w podobnym przypadku w każdej innej tego typu korporacji? Dlaczego twórca (firma) witryny internetowej nie zostaje wezwana do poniesienia odpowiedzialności i zadośćuczynienia za kilkumiesięczne "wtopy" z systemem związane? Czy aby w normalnych okolicznościach, w przypadku takiej skali firmy i w końcu w przypadku tak wielkich strat finansowych i wizerunkowych (przede wszystkim) Polskim Liniom Lotniczym nie przysługuje nawet wielomilionowe roszczenie odszkodowawcze?
Warto zaznaczyć, że w jednym z komunikatów przewoźnik tłumaczy, że wina za dzisiejsze problemy ze stroną internetową i niemożność wywiązania się z zapowiadanej promocji nie leży po stronie LOT-u.
Waszego klienta mało to interesuje - chciałoby się rzec.