Będzie więcej lotów Turkisha do Polski
Porozumienie jest początkiem nowego strategicznego partnerstwa między dwoma przewoźnikami m.in. określa warunki i kierunek rozwoju dalszej współpracy. Celem tego partnerstwa jest stworzenie wspólnej oferty cenowej i produktowej, aby pasażerowie docelowo mogli w pełni korzystać z siatki połączeń obu linii. Dzięki temu z jednym biletem w dłoni i wygodną przesiadką będą mogli dotrzeć do jeszcze większej liczby miejsc na całym świecie. Docelowo porozumienie między LOT-em i Turkish Airlines ma prowadzić do podpisania w przyszłości umowy joint venture.
Komentarz redakcji
Umowa sprzed niemal pół wieku mocno ogranicza rozwój polskiego rynku lotniczego. Absurd? Tak, ale taka właśnie sytuacja ma miejsce na pomiędzy Warszawą a Stambułem. Tak 3 lata temu rozpoczęliśmy nasz raport "Tureckie kazanie".
Pomiędzy stolicą Polski a największym miastem Turcji wykonywanych jest obecnie 10 połączeń lotniczych tygodniowo. Po pięć obsługują LOT i Turkish Airlines, partnerskie linie ze Star Alliance. Wszystkie dane wskazują na to, że potencjał jest znacznie większy. Rozwój połączeń bezpośrednich pomiędzy Polską i Turcją blokuje jednak archaiczna umowa dwustronna.
Nowa umowa może zmienić oblicze podróży nie tylko do Turcji, bo dzięki porozumieniu joint-venture LOT i Turkish będą mogły obejść obowiązujące od ponad 40 lat ograniczenia.
Według informacji do których dotarł Pasazer.com wynika, że na początku Turkish jest zainteresowany nowymi połączeniami do Krakowa, Wrocławia i Gdańska (3-4 razy w tygodniu), zwiększeniem częstotliwości rejsów do Warszawy do codziennych lotów (docelowo zaś do dwóch dziennie), a także do obsługi osobnego połączenia cargo na trasie Warszawa - Stambuł (2-3 razy w tygodniu) airbusem A330F.
Zwiększenie liczby rejsów ma dla pasażerów znaczenie fundamentalne. Mniej rejsów to mniej dostępnych miejsc, a to oznacza wysokie ceny biletów. Np. w Pradze, do której Turkish lata 3 razy dziennie bilety są średnio tańsze o 500-600 zł za lot. Na naszym rynku mniejsza jest również pula biletów promocyjnych, a często loty z przesiadką są korzystniejsze cenowo niż połączenia bezpośrednie. Nie oznacza to jednak, że na bezpośrednie loty do Stambułu nie ma większego zapotrzebowania. Jak dowiedział się Pasazer.com, loty Turkish Airlines latają ze średnim obłożeniem w wysokości 95 proc., a overbooking, czyli sprzedaż większej liczby biletów niż jest miejsc w samolocie, jest w Turkishu częstą praktyką.
Na obecnej umowie i wynikającym z niej pacie najbardziej cierpią pasażerowie, zwłaszcza ci, dla których Stambuł to tylko punkt przesiadkowy. Loty bezpośrednie są droższe, a bogata zwykle oferta lotów przesiadkowych na Daleki Wschód, do Afryki i krajów Zatoki Perskiej Turkish Airlines z Warszawy została znacznie ograniczona. Miejmy nadzieję, że podpisane dziś porozumienie o współpracy stworzy dobre podwaliny pod przyszłe joint-venture - dzięki niemu interesy obydwu linii oraz pasażerów będą zapewnione. Jutro opublikujemy na ten temat szczegółowy raport.
Fot. PLL LOT, Piotr Bożyk