Tarcza dla polskich lotnisk: Opóźniona i za skromna

21 sierpnia 2020 11:15
6 komentarzy
W maju br. wiceminister infrastruktury Marcin Horała zapowiedział pomoc finansową dla polskich portów lotniczych w związku z koronakryzysem. Do dziś żadne lotnisko nie otrzymało ani jednej złotówki obiecanego wsparcia.
Reklama
Jutro (22.08) minie równo trzy miesiące od konferencji, na której wiceminister infrastruktury Marcin Horała poinformował o przygotowywaniu rozporządzenia w sprawie sposobu i trybu rozliczania i dokumentowania kosztów utrzymania minimalnej gotowości operacyjnej lotnisk. Pusty terminal Lotniska Chopina, który stanowił scenerię dla wygłoszonego ministerialnego oświadczenia, miał prawdopodobnie zwrócić uwagę na dramatyczną sytuacje podmiotów zarządzających portami lotniczymi w Polsce.


Zgodnie z zapowiedziami Horały wszystkie 14 funkcjonujących lotnisk w Polsce miało otrzymać pomoc finansową, na którą miała zostać przeznaczona kwota 142 mln zł. Projekt przepisów miał określić zasady rozliczania i dokumentowania kosztów utrzymania minimalnej gotowości operacyjnej lotniska dostosowanej do planowanych startów i lądowań statków powietrznych w okresie stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii, zwanej minimalną gotowością operacyjną lotniska.

Projekt procedury zakłada, że każde lotnisko będzie mogło wystąpić z wnioskiem do ministra infrastruktury w celu otrzymania pomocy. Każda spółka lotniskowa będzie musiała wyliczyć koszty niezbędne do utrzymania minimalnej gotowości operacyjnej. Do tych wydatków mają zostać zaliczone obciążenia wynikające z zachowania najmniejszej dopuszczalnej obsady pracowników operacyjnych oraz utrzymania niezbędnej infrastruktury lotniska dostosowanej do planowanej liczby startów i lądowań samolotów.

Niestety obiecane portom lotniczym ponad 90 dni temu rozporządzenie jest nadal w uzgodnieniach. Ostatnia wersja projektu regulacji zakłada, że zarządzający lotniskami mogą składać wnioski o przekazanie środków do ministra infrastruktury, w terminie do 20 dnia miesiąca następującego po miesiącu, którego dotyczy wniosek. Ponadto, ze względu na powstałe opóźnienie, pierwszy wniosek będzie mógł obejmować okres od dnia 16 czerwca br. Innymi słowy pierwsze wnioski będzie można składać dopiero we wrześniu br. i to pod warunkiem, że rozporządzenie wejdzie w życie do końca sierpnia br.


Według Horały zwłoka w opracowywaniu przepisów jest spowodowana koniecznością prenotyfikacji do Komisji Europejskiej (KE), bo środki dla lotnisk będą stanowić pomoc publiczną. Jednak z dokumentów legislacyjnych wynika, że projekt opracowany w Ministerstwie Infrastruktury (MI) miał poważne braki dotyczące właśnie kwestii procedury powiadamiania KE. "Jednocześnie, projekt rozporządzenia nie określa, jakie miałoby być przeznaczenie planowanej pomocy, jaka ma być podstawa prawna tej pomocy, a także nie wskazuje warunków zgodności tej pomocy z rynkiem wewnętrznym." - czytamy w piśmie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). W dalszej części swojej odpowiedzi urzędnik UOKiK sugeruje MI zapoznanie się z wytycznymi udzielania finansowania przedsiębiorstwom prowadzącym działalność w sektorze transportu lotniczego w związku z COVID-19 wydanymi przez KE.

O postępy prac nad rozporządzeniem zapytaliśmy rzecznika MI, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niemniej przytoczone fakty wskazują, że pomoc dla polskich lotnisk ma w ministerstwie bardzo niski priorytet. Trudno uznać za poważny argument długotrwałości procedury w KE, skoro projekt przepisów nie zawierał nawet niezbędnych do prenotyfikacji elementów. Jest też zadziwiające, że kilka pakietów pomocy publicznej opiewających na miliardy euro zostało przez KE zatwierdzone we względnie krótkim terminie, a niebudzące kontrowersji wsparcie w bardzo skromnej kwocie nie może ujrzeć światła dziennego już od ponad trzech miesięcy.


Miłośnicy teorii spiskowych mogą przekonywać, że MI chce doprowadzić do upadku słabszych portów, co ułatwiłoby urzędnikom ministerstwa opracowanie dawno zapowiadanego, nowego programu rozwoju sieci lotnisk w Polsce. Taką tezę można by nawet uznać za zasadną, gdyby nie fakt, że 142 mln zł może okazać się kroplą w morzu lotniskowych potrzeb. W 2018 r. koszty działalności operacyjnej wszystkich firm zarządzających polskimi lotniskami wyniosły 1,72 mld zł, czyli średnio w miesiącu zamykały się kwotą 143 mln zł. Zakładając, że we wszystkich wydatkach operacyjnych udział kosztów stałych wynosi 50 proc., to polskie lotniska wydają na nie ok. 70 mln zł miesięcznie. Z tej uproszczonej kalkulacji wynika, że jeśli rozporządzenie wejdzie w życie w bieżącym miesiącu, to pierwsze wnioski złożone we wrześniu będą jednocześnie ostatnimi, bo minimalne wydatki lotnisk od połowy czerwca do końca sierpnia najprawdopodobniej przekroczą budżet lotniskowej tarczy.

Fot.: Materiały prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_896a1 2020-08-27 12:49   
gość_896a1 - Profil gość_896a1
@gość_03a23: tak
gość_03a23 2020-08-26 21:03   
gość_03a23 - Profil gość_03a23
gość_61de6: Tylko potencjał na jazdę komunikacją miejską jest prawie wszędzie, a na lotnisko maksymalnie w 7-8 miejscach. Po co dopłacać do bardzo nierentownych portów? Czy Lublin z lotniskiem rozwija się lepiej niż Kielce bez?
gość_61de6 2020-08-25 12:58   
gość_61de6 - Profil gość_61de6
Akurat lotniska to taka sama infrastruktura co dworzec kolejowy czy autobusowy, więc nie rozumiem oburzenia że mamy za dużo lotnisk w Polsce. To trochę tak jakby powiedzieć, że mamy za dużo dworców kolejowych czy przystanków autobusowych. Przed pandemią małe lotniska miały szansę się rozwijać aby umożliwić podróże głównie dla lokalnych mieszkańców. W tym momencie, gdzie siatka połączeń topnieje a przewoźnicy planują utrzymywać się głównie na dużych lotniskach, szanse na ten rozwój w niedalekim czasie są już niewielkie. Niestety.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy