JetBlue chce latać do Londynu-Heathrow
Amerykański przewoźnik chciałby latać ze Stanów Zjednoczonych na główne londyńskie lotnisko, jednak brakuje na nim miejsca.
Reklama
W sierpniu br. informowaliśmy już, że amerykańskie tanie linie lotnicze potwierdziły pojawiające się wcześniej pogłoski o zamiarze rozpoczęcia lotów do Europy.
W rozmowie z flightglobal.com Robin Hayes, prezes linii JetBlue wyraził olbrzymie zainteresowanie lotami na londyńskie lotnisko Heathrow, jednak nie jest tajemnicą, że od długiego czasu brakuje na nim slotów. Najbardziej ruchliwe lotnisko w Europie obsługuje obecnie o wiele więcej pasażerów niż teoretycznie jest w stanie, a lądowania i starty odbywają się na nim bez najmniejszej zbędnej przerwy.
- Będziemy latać tam, gdzie pasażerowie chcą latać, a nie tam, gdzie jest to możliwe czy opłacalne. Dlatego obecnie nie bierzemy pod uwagę innych lotnisk w Londynie. Będziemy pracować nad Heathrow - powiedział Hayes.
Nie wiadomo, czy władze linii prowadzą jakiekolwiek rozmowy dotyczące kupna slotów na Heathrow, ani czy takie sloty są obecnie dostępne. Warto przypomnieć, że w 2016 roku Kenya Airways sprzedała Oman Air uprawnienia do jednego lądowania i startu z lotniska dziennie za rekordowe 75 mln dolarów.
Przewoźnik nie sprecyzował dotychczas z jakich amerykańskich lotnisk chciałby latać na Stary Kontynent, jednak można przypuszczać, że będą to porty lotnicze w Bostonie oraz Nowym Jorku-JFK. Na loty na takich trasach pozwalałyby airbusy A321LR i A220, które zostały przez JetBlue wybrane do połączeń przez Atlantyk. W tych dwóch miastach linia ma także swoje największe huby.