Filtry HEPA. Skuteczna ochrona przed koronawirusem?
Wiele osób po dłuższej podróży samolotem narzeka na złe samopoczucie. Pewnie dlatego zrodził się mit mówiący, że na pokładzie samolotu oddychamy niefiltrowanym, nieświeżym powietrzem, który niekorzystnie wpływa na nasze samopoczucie. Prawda jest jednak zupełnie inna. Okazuje się, że powietrze w samolocie jest bardziej świeże niż to, którym zazwyczaj oddychamy "na ziemi".
Powietrze początkowo wtłaczane jest do systemu wentylacji przez silniki samolotu (jest ono ekstremalnie gorące) w takiej formie z oczywistych względów nie może być przekazane bezpośrednio do kabiny. W tym celu przepływa przez PACK (Pressure and Air Conditioning Kit) gdzie jest chłodzone zimnym powietrzem pobranym z zewnątrz samolotu. Następnie miesza się je z powietrzem, które zostało odzyskane z kabiny (w proporcjach ok. 50 proc.) i ostatecznie zostaje podgrzane do wybranej przez załogę temperatury i trafia do kabiny.
Należy zwrócić uwagę, że powietrze z kabiny zanim zmiesza się ze świeżym przepływa przez filtry HEPA (high-efficiency particulate air). Aby dany filtr mógł zostać sklasyfikowany jako HEPA musi być w stanie wychwycić cząstki o średnicy 0,3 μm i większe, z wydajnością 99,9 proc. Czy w takim razie taki filtr jest w stanie wychwycić cząstki wirusa SARS-CoV-2, których średnica to zaledwie 0,06-0,1 μm? Okazuje się, że tak. Naukowcy przeprowadzający badania ustalili, że koronawirus przenoszony jest powietrzu w postaci aerozolu (powstałym np. wskutek kichnięcia osoby zakażonej)- takie kropelki mają średnice 5-10 μm, wobec tego nie uciekną filtrowi HEPA.
Powietrze trafia do kabiny przez otwory umieszczone w suficie kabiny oraz regulowanymi przez pasażerów outletami znajdującymi się nad ich głowami. Następnie jest pochłaniane przez znajdujące się przy podłodze wyloty. Powietrze w samolocie jest wymieniane całkowicie 20-30 razy na godzinę (dla porównania w naszych domach średnio dzieje się to 4 razy na godzinę).
Część powietrza z kabiny trafia następnie do bagażników cargo (powietrze z kokpitu trafia również pod kokpit, jednak tam zamiast bagażników cargo znajduje się awionika, którą ma za zadanie wentylować i schładzać) Co ciekawe powietrze z toalet i pokładowych kuchni trafia bezpośrednio na zewnątrz maszyny.
Aby dokładnie zbadać przemieszczanie się zarazków na pokładzie samolotu, w 2010 r. amerykańscy naukowcy z Kansas State University postanowili sprawdzić jak wygląda przepływ powietrza w kabinie. Okazało się, że przy prawidłowo działającym systemie wentylacji transmisja cząstek powietrza przód-tył kabiny jest bardzo mocno ograniczona (wentylacja generuje przepływ powietrza z boku na bok w obrębie jednego rzędu siedzeń). Zauważyli oni jednak dwie sytuacje, które mogą zaburzyć ten przepływ, powodując roznoszenia potencjalnych zanieczyszczeń powietrza na pozostałe rzędy):
- przejazd wózka cateringowego.
- działanie nawiewów indywidualnie sterowanych przez pasażerów.