Pilot stracił przytomność, a stery przejęła pasażerka
Jakub Przybyłek
Starszy pilot małego samolotu Beechcraft C90A King Air zasłabł podczas pilotowania maszyny. Samolotem udało się jednak wylądować jego niemającej pojęcia o pilotażu żonie.
Reklama
Do dramatycznego zdarzenia doszło 4 października br. Mały samolot Beechcraft C90A King Air leciał z Florydy do Bakersfield w Kalifornii, a za jego sterami siedział 79-letni mężczyzna. Podczas lotu pilot stracił przytomność, według doniesień części mediów nastąpiło to na skutek zawału serca.
Za sterami maszyny usiadła 69-letnia żona pilota, która była jedyną pasażerką obecną na pokładzie i nigdy wcześniej nie pilotowała samolotu. Kobieta skontaktowała się z kontrolą lotów, która krok po kroku tłumaczyła jej czynności, które musiała wykonać, żeby bezpiecznie wylądować samolotem na ziemi. Do pomocy przy lądowaniu wysłano również wielozadaniowy samolotu, który prowadził kobietę po prawidłowej ścieżce lotu aż na lotnisko Meadows Field w Bakersfield, na którym czekały już załogi ratunkowe.
- To jest, o ile mi wiadomo, bezprecedensowe. Nigdy czegoś takiego nie widziałem w całej mojej karierze
- powiedział w rozmowie z "Daily Mail" Ron Brewster, dyrektor lotnisk hrabstwa Kern.
Pilot został przewieziony do szpitala, ale jego życia niestety nie udało się uratować.
Według przeprowadzonego kilka lat temu badania, prawie jedna trzecia wszystkich mieszkańców USA uważa, że w sytuacji zagrożenia z pomocą kontrolera lotów byłaby w stanie bezpiecznie wylądować samolotem nieposiadających wcześniejszych kwalifikacji. W rzeczywistości jest to jednak niezwykły wyczyn, który zasługuje na docenienie.
Fot. Inside Edition/YouTube
gość
krzysiekl
flytfs