Turyści zapłacą dużo więcej za wjazd do Nowej Zelandii
Marek Stus
Nowa Zelandia zdecydowała się na znaczące podniesienie podatku turystycznego dla osób chcących odwiedzić ten kraj. Nowe stawki będą obowiązywać od 1 października br.
Reklama
Polacy są zwolnieni z obowiązku uzyskania wizy przed turystycznym (a także np. biznesowym czy tranzytowym) wyjazdem do Nowej Zelandii, którego długość nie przekracza 90 dni. Zamiast tego istnieje jednak konieczność uzyskania tzw. NZeTa, czyli elektronicznej rejestracji planowanej wizyty na zasadach podobnych jak np. w przypadku Stanów Zjednoczonych. Jednorazowa opłata za wydanie NZeTa wynosi obecnie 17 NZD (ok. 41 PLN), a sama autoryzacja przyjazdu zachowuje ważność przez dwa lata. Oprócz tego każdy przyjeżdżający do Nowej Zelandii zobowiązany jest do opłacenia podatku turystycznego w kwocie 35 NZD (ok. 84 PLN). Opłatę tę wprowadzono po raz pierwszy w 2019 roku.
Rząd nowozelandzki podjął teraz decyzję o niemal trzykrotnym zwiększeniu kwoty wspomnianego podatku. Od 1 października br. wszyscy obcokrajowy przybywający do tego kraju zapłacą aż 100 NZD (ok. 240 PLN). W uzasadnieniu nowej stawki podatku turystycznego podano, że będzie ona służyła m.in. wspieraniu utrzymania równowagi biologicznej parków narodowych i innych obszarów odwiedzanych przez turystów, a także przyczyni się do rozwoju usług publicznych ułatwiających podróżowanie po kraju.
Nowa Zelandia cały czas odbudowuje sektor turystyczny po jego załamaniu spowodowanym pandemią. Kraj odwiedza obecnie ok. 80 proc. turystów w porównaniu do poziomu sprzed 2020 roku.
gość
flytfs