Recenzja: Korean Air Lounge w Seulu-Incheon (Terminal 1)

Poczekalnia składa się zasadniczo z jednej przestrzeni podzielonej na mniejsze strefy. Tuż przy wejściu dostępna jest recepcja oraz zamykane schowki na większe bagaże. Niewątpliwą zaletą lokalizacji salonu jest znakomity dostęp do światła dziennego wraz z widokiem na fragment płyty lotniska oraz mimo relatywnie niedużej powierzchni wrażenie przestronności osiągnięte dzięki wysokim sufitom na antresoli. Styl, w którym urządzono wnętrza, charakteryzuje się bez wątpienia nowoczesnością, a zarazem elegancją.

Uwagę zwracają szczególnie bordowe fotele kubiki, które pozwalają gościom na łatwe zachowanie prywatności. Oczywiście w poczekalni znajduje się też sporo innych miejsc - przeznaczonych zarówno dla osób podróżujących samotnie, jak i we większym gronie rodziny czy znajomych.

Są wśród nich sofy, pufy, miejsca do pracy i zaułek z rozkładanymi fotelami masującymi. Przy większości z nich są dostępne gniazdka do ładownia sprzętów elektronicznych. Dodatkowo do dyspozycji jest niewielki pokoik mogący pełnić funkcję sali telewizyjnej.

Centralną część poczekalni zajmuje samoobsługowy bufet w formie wyspy. W trakcie mojej wieczornej wizyty serwowano w nim cztery dania na gorąco w stylu azjatyckim, dostępnych było również nieco świeżych warzyw, z których można było próbować skomponować jakąś sałatkę, sery oraz ciastka i dodatki. Nie zabrakło oczywiście popularnych w Korei zupek zalewanych wrzątkiem. Jakość podawanego jedzenia, jak i jego różnorodność były jednak dość przeciętne.

Jeśli chodzi o gamę dostępnych napojów była ona również na niewyróżniającym się poziomie. Można skorzystać z ekspresu do kawy oraz soków i napojów gazowanych z dystrybutorów. Z alkoholi był zaledwie jeden gatunek taniego wina czerwonego i białego, dwa rodzaje piwa (z automatu) i trzy rodzaje mocniejszych trunków.

W KAL Lounge dostępne są poza tym przestronne pokoje prysznicowe oraz osobne pomieszczenie przeznaczone np. do przebierania dzieci.

Poczekalnia Korean Air w terminalu 1 została urządzona funkcjonalnie i spełnia oczywiście swoją podstawią rolę, ale poza tym jest ona na przeciętnym poziomie. Bez wątpienia zaletą była stosunkowo niewielka liczba gości przebywających tutaj wieczorem w czasie mojej wizyty, co gwarantowało wszystkim ciszę i niezbędny komfort w trakcie oczekiwania na lot. Przede wszystkim jest to jednak efekt jej specyficznej z punktu widzenia oferty Korean Air lokalizacji - zdecydowana większość rejsów linii odbywa się, jak wspomniałem, z drugiego terminala, więc ten salon pełni tylko uzupełniającą rolę. W pozostałym zakresie miejsce to pozostawia uczucie rozczarowania. Słabo na tle poczekalni innych przewoźników azjatyckich wypada ocena jego oferty kulinarnej, brakuje baru, w którym serwowane byłyby koktajle czy kawa przygotowywana przez baristę, nie ma tutaj też żadnych innych nadzwyczajnych czy interesujących usług ani rozwiązań architektonicznych.

Fot. M. Stus